Nicole P.O.V
Po 30 minutach byłyśmy na lotnisku. Wysiadłyśmy z samochodu, ja oparłam się o maskę a Laura stanęła obok. Po kilkunastu minutach zobaczyłam wysokiego bruneta w
szarej koszulce opinającej umięśnione ciało, luźnych szarych rurkach i czarnych vansach. Ciągnął za sobą średnich rozmiarów walizkę. Rozglądał się dookoła.
Pobiegłam do niego. Gdy mnie zobaczył przyśpieszył kroku. Po chwili wpadłam mu w ramiona. Tomek przytulił mnie mocniej do siebie. Wtuliłam się w niego. Tak bardzo za nim tęskniłam, był jedynym powodem dla którego czasem tęskniłam za Polską. Z rodzicami mam znikomy kontakt, czasem zadzwonią, by chwilkę pogadać i to tyle. Tak naprawdę nigdy nie dogadywałam się z mamą, a tata był na mnie zły. Zły ponieważ wyjechałam i to na drugi koniec świata. Zawsze byłam jego małą Nikusią, choć strasznie wkurzało mnie to przezwisko, lubiłam jak tak do mnie mówił. Siostra miała swoje życie, chłopaka, znajomych, była ulubienicą mamy i przez to ciężko się dogadywałyśmy. Lena była idealna. Miała świetne oceny, poszła do jednego z lepszych liceum. Ojciec jej chłopaka był prawnikiem a matka menedżerem najlepszej restauracji w mieście. Po prostu idealna rodzina. Mamie nigdy nie podobało się to że poszłam na taniec, czy byłam z Nathanem. Nigdy go nie lubiła. Tata się nie wtrącał, ale zawsze miałam u niego wsparcie.
Tomek był przymnie zawsze. Zawsze go się coś działo on był przymnie i mnie wspierał, szczególnie po śmierci Nathana, gdy o mało nie wpadłam w depresję. Wszyscy się na mnie wypięli tylko on i Laura zostali. I za to ich kocham.
Nawet nie zauważyłam że zaczęłam płakać. Tomek odsunął się odemnie i starł kciukiem łzy z mojej twarzy.
- Nie płacz kochanie. tak bardzo tęskniłem- powiedział i zamknął w szczelnym uścisku.
- Ja też. Strasznie mi się brakowało- mówiłam w jego koszulkę, tak żeby usłyszał- Tomek?
- Tak?- zapytał. Odsunęłam się od niego.
- Kocham Cię- powiedziałam.
- Ja Ciebie też- odpowiedział i mnie pocałował. Ale nie tak jak mężczyzna kobietę. Tak jak przyjaciel przyjaciółkę. Może to chore, ale zawsze tak robiliśmy. Byliśmy przyjaciółmi i tyle.
Patrzeliśmy jeszcze chwilę sobie w oczy, Tomek złączył nasze ręce, do drugiej ręki wziął walizkę i poszliśmy do Laury. Puściłam rękę Tomka i poszłam schować jego walizkę do bagażnika, a w tym czasie Tomek przywitał się z Laurą.
Laura P.O.V.
Gdy byłyśmy już na miejscu i czekałyśmy na Tomka przypomniało mi się, że dostałam przecież wiadomość. Wyciągnęłam telefon z zamiarem odblokowania go, ale kątem oka spostrzegłam, że Nicole gdzieś biegnie. Podniosłam szybko głowę i ujrzałam jak w naszym kierunku zmierza Tomcio. To znaczy zmierzał dopóki Nicole nie rzuciła mu się na szyję. Trochę sobie postałam zanim raczyli do mnie podejść, ale gdy już to zrobili Nicole zapakowała walizkę chłopaka do auta, a ja się w niego wtuliłam. W końcu był również moim przyjacielem i też nie widziałam się z nim dość długo. Po zapakowaniu walizki mogliśmy wracać do domu. Oczywiście teraz ja musiałam siedzieć z tyłu bo przód jak zwykle był zajęty. Zawsze tak było. Tomek wtedy uważał, że robi to dla mojego dobra bo trochę go bawiło to jakim kierowcą jest Nicole. Nie była złym, ale jak pierwszy raz jechała po tym jak odebrała prawo jazdy, zdarzyło jej się "potrącić" kilka koszy na śmieci. I choć to było dawno to i tak nie dało się tego zapomnieć. Strasznie się cieszyłam, że znowu będziemy w trójkę jak ci trzej muszkieterowie. Po zapięciu pasów ruszyliśmy z lotniska.
Nicole P.O.V.
Jechaliśmy tak już 15 minut, a Laura i Tomek cały czas o czymś dyskutowali. Laura opowiadała mu o tym jak rozkręca się jej kariera, a Tomek opowiadał nam co przez ostatni czas działo się w Polsce. Po chwili przerwali rozmowę i zwrócił się do mnie.
CZYTASZ
Only Dreams /5SoS
FanfictionProlog: Laura i Nicole przeprowadzają się do Sydney. Układają sobie szczęśliwe życie, poznają 5 Seconds of Summer, Nicole znajduje zadowalającą pracę a Laura zaczyna swoją karierę. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Ale na jak długo? W pewnym momenci...