- Z ogromną przykrością przyjęliśmy informacje o śmierci naszej trójce uczniów. To jest straszna tragedia dla bliskich ofiar i dla nich samych. Strata życia w tak młodym wieku i w tak okrutny sposób jest chyba najboleśniejsza. Z powodu ich śmierci dzisiejsze lekcje są odwołane. Błagamy o zachowanie ostrożności i nie wychodzenia po zmroku z domu. Dziękuję za uwagę. - przemówił dyrektor, a gdy skończył ludzie z sali gimnastycznej zaczęli się rozpraszać w szoku. Zaczęłam się kierować z Nathalie do wyjścia, ale kątem oka zobaczyłam Nicole. Dziewczyna łkała i płakała, przytulając się do Tony'ego, a jej nogi same się uginały. Oczy były opuchnięte i czerwone od łez jakie spływały w rozpaczy po jej policzku.
Zawróciłam i ruszyłam do niej, a Nathalie razem ze mną. Gdy podeszłam do dziewczyny dopiero teraz zobaczyłam jak bardzo jej włosy były pokułtunione, a makijaż nie gościł na jej twarz.
- Strasznie nam przykro. - wymamrotałam, a dziewczyna spojrzała się na mnie ścierając łzy.
- Strasznie mi jej brakuje. - wydukała z siebie, po czym objęła mnie co odwzajemniłam po chwili.
Chwilę tak stałyśmy, aż oderwałyśmy się od siebie, złożyłam jej kondolencje i wyszłyśmy z Nathalie z sali. Niektórzy jeszcze stali na korytarzu i dyskutowali, a inni zdążyli się już ulotnić. Gdy wyszłyśmy na świeże powietrze postanowiłam przerwać głuchą ciszę jaka między nami trwała.
- Słyszałam tamtej nocy huk. - oznajmiłam, a dziewczyna dziwnie się na mnie spojrzała.
- Każdy z nas słyszał. W końcu ten pan Walter do nas strzelał. - zauważyła dziewczyna, nie rozumiejąc o co mi chodzi.
- Ale później, jak się rozdzieliliśmy, ja poszłam do lasu, bo zobaczyłam światła auta, ale uciekłam, gdy ktoś strzelił - wyjaśniłam, a dziewczyna rozszerzyła oczy i zmarszczyła brwi.
- Czemu mówisz o tym dopiero teraz? - zapytała zszokowana - Jesteś chyba jedynym świadkiem.
- Ale ja nawet nie wiem kto strzelał. Tylko słyszałam huk
- Widziałaś światła auta. Wiesz może jakie były tablice rejestracyjne, marka, albo chociaż kolor auta? To jest ważne. Od tego może zależeć nasze bezpieczeństwo.
- Nathalie, ja ledwo co pamiętam z tej nocy. - wymamrotałam, a dziewczyna spuściła głowę.
- Często mordercy działają na podstawie innych morderców. Może uda mi się coś znaleźć, jakieś nie rozwiązane sprawy kryminalne i w ogóle. Kto wie może coś znajdę. - powiedziała, a ja zauważyłam jak rosła ekscytacja w niej
- Dobry pomysł, ale jeśli masz faktycznie rację to policja i tak już zdążyła się do tego dobrać. - Wzruszyłam ramionami.
- Czy ty kiedykolwiek miałaś do czynienia z policją w Burlington, Livia? - zapytała unosząc jedną brew. - Zanim cokolwiek znajdą to my zdążymy już się zestarzeć i uczyć naszych wnuków jazdy na rowerze. - dodała z kpiną. Miała rację. Policja do tej pory nie umiała dojść do tego kto pomalował drzwi z wyzwiskami w moją stronę, co ja już zrobiłam dawno temu.
- No, w sumie. - przyznałam rację - Pojadę do Maxa, a ty informuj jak coś znajdziesz. - oznajmiłam, po czym pożegnałam się z nią uściśnięciem. Po dziesięciu minutach byłam w jego studiu, w którym Max pomieszkiwał.
Jedna ściana była pomalowana, a reszta były jeszcze nie dokończone. Szłam po betonowej podłodze, aż znalazłam w małym pokoiku Maxa, który przeglądał jakiś magazyn z kafelkami.
- Może najpierw pomaluj wszystkie ściany, a dopiero wtedy szukaj kafelek. - powiedziałam po chwili stania w bez ruchu, gdy on mnie ciągle nie zauważał.
CZYTASZ
Our Little Dream || SKOŃCZONA
RomanceMówi się, że konflikty między ludźmi są spowodowane zbyt wielką różnicą między sobą. Ale to nie prawda. Konflikty pojawiają się, gdy dwie osoby są zbyt podobne do siebie, bo wtedy dopiero dostrzegamy jak bardzo denerwujący jesteśmy. Ludzie są denerw...