Leżałam na czyjejś ręce. Albo nodze? Tak, chyba na nodze.
- Leżysz mi na głowie, Livia. - mruknął Will.
A jednak na głowie.
Podniosłam się mozolnie i poczułam jak coś mnie łupie w krzyżu.
- Ałć. - jęknęłam, podnosząc się chwiejnym ruchem na nie do końca równe nogi.
- Ja. Chce. Wodę. - wyjęczała Nathalie łamiącym się głosem.
- Pół tonu ciszej, miśki. - odezwał się Scott.
- Cześć, wszystkim! Jak się spało? - zapytała głośno Erica, wychodząc z mojego pokoju. - O wow, Max dobrze, że nie ma cię w Niemczech. - zakpiła, przechodząc koło chrapiącego szatyna leżącego na kanapie.
- Kurwa, nie wytrzymam. - Scott wstał i ruszył do kuchni, z której wziął jabłko i podszedł do Erici, której włożył owoc do buzi. Następnie z powrotem się położył zadowolony.
- A temu co? - zapytała, wyciągając jabłko z ust.
- Kacyk. - powiedział z lekką chrypką Tony, leżący na fotelu, odchylając głowę do tyłu, by spojrzeć na dziewczynę.
- Chce wode. - oznajmiła Nathalie, leżąc na ziemi.
I nagle poczułam jak telefon w kieszeni mojej bluzy zaczyna brzęczeć. Spojrzałam na wyświetlacz gdzie pokazywało, że Erica do mnie dzwoni. Spojrzałam na dziewczynę, która nie miała nawet telefonu w ręce. Na początku uznałam, że przez przypadek jakoś zadzwoniła, ale zanim odebrałam postanowiłam ją zapytać.
- Erica, masz swój telefon? - spytałam, a ona zaczęła przeszukiwać swoje kieszenie.
- Hm, nie, a co? - odpowiedziała na co trochę się przestraszyłam.
- Nic, nic. Ktoś do mnie dzwoni, więc pójdę odebrać. - stwierdziłam i szybko wybiegłam na klatkę schodową oraz natychmiast odebrałam.
- Jak się spało, Olivio? - zadał pytanie, a ja od razu wiedziałam kto to, bo ten chłodny i gruby głos rozpoznam wszędzie.
- Skąd masz telefon mojej siostry? - dopytałam drżącym głosem.
- Tak słodko spaliście, że nie chciałem Was budzić, dlatego uznałem, że zadzwonię później.
- Hades, kurwa, byłeś u mnie w mieszkaniu i ukradłeś mojej siostrze telefon?
- Skąd wiedziałaś? - powiedział sarkastycznie, a ja wzięłam głęboki wdech.
- Czego ode mnie chcesz?
- Zlecenie. - odpowiedział, a ja poczułam jak zalewa mnie zawiedzenie, a do tego wystarczyło jedno słowo.
- Mam przyjechać do fabryki? - upewniałam się ze smutkiem w głosie
- Tak, chce cię tu widzieć w ciągu dwudziestu minut. - a następnie się rozłączył. Weszłam do przedpokoju gdzie było lustro, w którym się obejrzałam. Nie pamiętałam czemu miałam na sobie dresy i bluzę. Wzięłam jeden głęboki wdech i wydech, a następnie nałożyłam na twarz sztuczny uśmiech, gdy dotarłam do salonu gdzie znajdowali się wszyscy.
-Pojadę kupić coś do jedzenia. - ogłosiłam
- O, to ja poproszę, żebyś kupiła mi żelki - poprosiła rozpromieniona, siadając koło Maxa.
- Jak już jedziesz do sklepu to, kobieto, kup mi piwo. - rozkazał niespodziewanie Max, machając ręką.
- A ja błagam o wodę. - ponownie zakomlała Nathalie.
CZYTASZ
Our Little Dream || SKOŃCZONA
RomanceMówi się, że konflikty między ludźmi są spowodowane zbyt wielką różnicą między sobą. Ale to nie prawda. Konflikty pojawiają się, gdy dwie osoby są zbyt podobne do siebie, bo wtedy dopiero dostrzegamy jak bardzo denerwujący jesteśmy. Ludzie są denerw...