- Jak to kurwa nie ma broni? - wkurzyłam się, rozmawiając z pracownikiem Hadesa.
Leo, z którym teraz rozmawiałam zajmował się bronią. Liczył ją każdego dnia czy wszystko się zgadza i załatwiał sprawy z sprzedażą i kupnem pistoletów.
- W nocy musiał się ktoś zakraść i włamać przez tą dziurę. - wskazał na oderwaną blachę od stelarzu i zakrytą beczkami, przez co dało się dostać do środka. Wzięłam głęboki wdech i przymknęłam oczy.
- Co najmniej trzy osoby mają dzisiaj zostać w fabryce by pilnować broni i wszystkiego. Zgłoś innym aby przeliczyli czy towaru jest tyle ile ma być. Każ również komuś by naprawił tą blachę i obszedł całą fabrykę i upewnił się, że nigdzie nie ma jakiś innych dziur. Jak ktoś się nie zgodzi masz powiedzie, że to jest mój rozkaz. - kazałam skupiona, a następnie odeszłam. W tej przeklętej fabryce jestem już od szóstej i cały czas każdy coś ode mnie potrzebuje, a problemów nie brak, dlatego gdy zobaczyłam Hadesa, idącego w moim kierunku wywróciłam oczami.
- Słyszałem, że wczoraj zrzuciłaś Paula z balkonu. - przypomniał, a ja się uśmiechnęłam, przypominając sobie tamten moment
- Plotki latają tu szybko, ale tak. Zasłużył.
- Nie powątpiewam, ale lepiej uważaj. Nie bez powodu chciałem by był moją prawą ręką.
- Moja siostra waży więcej niż on i jest groźniejsza od niego. Nie boję się.
- Pycha cię może zjeść, Karmo. - stwierdził, wzdychając - Ale co do twojej pracy, to Elen nie może ci znaleźć nowego zlecenia. Masz za duże wymagania.
- Moje jedyne wymagania to, to że nie chce zabijać niewinnych ludzi. Jeśli to jest za ciężkie dla Elena, to może wymień małpy w tym twoim zoo.
- Może ciebie powinienem wymienić.
- Tyram jak wół w tej fabryce i to wy nie jesteście w stanie znaleźć mi celu. Tak tylko przypominam.
- Możesz już wracać do domu. Porozmawiamy kiedyś indziej - oznajmił, wymijając mnie.
Kutas.
Kiedy wyszłam z budynku na dworze było już ciemno i padał śnieg. Wsiadłam do auta i waliłam tyłem głowy o podgłówek. Byłam zmęczona psychicznie i fizycznie, dlatego odpaliłam silnik i ruszyłam w drogę. Do domu dotarłam po kilkunastu minutach, a gdy przekroczyłam próg mieszkania myślałam, że rzucę się na podłogę i usnę.
- Wróciłam! - wrzasnęłam, zdejmując buty, a następnie ruszyłam na kanapę w salonie.
- Widzę, że jesteś zmęczona, co się działo? - zagadnął, siadając na sofie. Uniosłam głowę i spojrzałam na chłopaka, jedzącego lody w pudełku.
- Problem z klientami, przenosiliśmy ładownie, ktoś ukradł bronie, a na końcu wkurwił mnie Hades. Gorzej być nie może.
- Mam propozycje, pójdź się wykąpać, przebiesz się w piżamę i obejrzymy film jaki tylko chcesz.
- Alladyn - powiedziałam, podnosząc się szybko
- Niech będzie. - powiedział, stając na równe nogi - Przygotuje przekąski.
Po tych słowach wręcz poczułam jak do moich nóg napływa energia. Wstałam, lekko się zachwiałam, bo za szybko to zrobiłam i ruszyłam do toalety. Wzięłam ciepłą kąpiel i od razu poczułam się jak nowa. Ubrałam najwygodniejszą piżamę jaką tylko znalazłam w mojej szafce i weszłam do mojego pokoju, gdzie Tony siedział na moim łóżku i wybierał bajkę na telewizorze. Szybko skoczyłam na materac i usiadłam koło chłopaka.
CZYTASZ
Our Little Dream || SKOŃCZONA
RomanceMówi się, że konflikty między ludźmi są spowodowane zbyt wielką różnicą między sobą. Ale to nie prawda. Konflikty pojawiają się, gdy dwie osoby są zbyt podobne do siebie, bo wtedy dopiero dostrzegamy jak bardzo denerwujący jesteśmy. Ludzie są denerw...