Dziś nie było Willa w szkole, ale widziałam go przez chwilę, gdy wychodził z gabinetu dyrektora. Jednak zanim zdążyłam do niego podbiec on już wyszedł ze szkoły i nie reagował na moje wołania. Ponadto widziałam jak Emily wszystkie przerwy spędzała z Hannah i resztą jej gangiem, na co tylko machnęłam ręką.
Miała Ferrari, a wybrała Fiata Uno.
Moje myśli skupiły się na Willu, do którego wraz z Nathalie wybrałyśmy się jeszcze tego samego dnia. Zapukałam, a moim oczom po dłuższej chwili ukazała się ciotka chłopaka. Jak zawsze miała grymas na twarzy, który skutecznie zniechęcał do przebywania w jednym domu.
- Przyszliśmy do Willa. - poinformowała blondynka.
- Idźcie stąd. Will jest zajęty i nie ma czasu na jakieś dziewuchy. - odburknęła.
Szmata.
- Jest naszym przyjacielem i martwimy się o niego. - odchrypnęla Nathalie, zkładając ręce na piersi.
- Wynoście się w podskokach, albo wezwę policję. - i zamknęła nam drzwi przed nosem.
- Jadowita żmija - skomentowałam. - Co teraz?
- Wyrzucają nas drzwiami, więc wejdziemy oknem. - stwierdziła z psychopatycznym uśmiechem, po czym wyruszyła by okrążyć dom. Przeciskałyśmy się między płotem a ścianą aż w końcu dostarłyśmy do okna Willa. Siedział na swoim łóżku i wyglądał na załamanego. Popukałyśmy w szybę, a chłopak podszedł i otworzył okno, przez które weszłyśmy.
- Co wy tu robicie?
- Ta su... - uciełam szybko, a następnie dodałam: - Super ciocia nas nie wpuściła. - dokończyłam wymigając się szybko.
- Przepraszam za nią. - rzekł chłopak, pocierając swoją twarz dłonią, którą po chwili wskazał na łóżko. - Siadajcie.
Tak jak powiedział tak też zrobiłyśmy. Chłopak usiadł między nami, a ja zaczęłam:
- Widziałam jak wychodzisz z gabinetu dyrektora. Wołałam Cię, ale wybiegłeś ze szkoły.
- Tak, tak. Dyrektor poprosił mnie o spotkanie po tym jak Hannah i Emily powiedziały mu, że ukradłem klucze do szkoły. - wyjaśnił, stając się coraz bardziej przygnębionym z każdym kolejnym słowem, aż powiedział coś co aś złamało mu głos. - Wyrzucił mnie ze szkoły.
Schował twarz w rękach i nachylił się, z trudem powstrzymując się od płaczu a Nat położyła rękę na jego plecach.
- Will jeśli potrzebujesz pomocy to powiedz, a my będziemy przy tobie. Po prostu powiedz. - mówiła kojąco, a chłopak nabrał powietrze spojrzał przed siebie z opadającymi ramionami na kolana.
- Pomocy. - nie wytrzymał i zaczął płakać, a my oplotłyśmy go ramionami. W pewnym momencie poczułam jak chłopak położył głowę na moim ramieniu, dusząc się łzami. Pierwszy raz widziałam Willa w aż tak złym stanie. - Najgorsze jest to, że dalej ją tak strasznie kocham, ale wiem, że nie mogę z nią być po tym co wam zrobiła. - wyznawał łamiącym się głosem. Bolało mnie to jak bardzo cierpiał. - Przepraszam, ale nie będę na dzisiejszej imprezie u Scotta.
****
Wdrapywałam się po schodach i gdy już byłam przed drzwiami, na mojej drodze stanęła Emily, niespodziewanie na mnie naskoczyla, jakby czekała od dłuższego czasu.
- Co tu robisz? - dociekałam zirytowana jej obecnością, na co dziewczyna przęłknęła ślinę i wydawała się w pewnym sensie zdziwiona, że tak zareagowałam. Jeśli myślała, że rzucę jej się w ramiona to mocno się myliła.
CZYTASZ
Our Little Dream || SKOŃCZONA
RomanceMówi się, że konflikty między ludźmi są spowodowane zbyt wielką różnicą między sobą. Ale to nie prawda. Konflikty pojawiają się, gdy dwie osoby są zbyt podobne do siebie, bo wtedy dopiero dostrzegamy jak bardzo denerwujący jesteśmy. Ludzie są denerw...