Rozdział Dziewiąty

63.3K 4.4K 543
                                    

Czwartek. Południe. W klasie panowała absolutna cisza. Nie było słychać nic oprócz skrobania długopisów o papier. Jensen Quinn siedział przy swoim biurku i sprawdzał referaty, oddane przez inną klasę. Co jakiś czas zerkał na uczniów, aby zobaczyć, czy nie ściągają od siebie. Trochę częściej spoglądał na Victorię i zajmującego miejsce za nią Jamiego. Dziewczyna wyglądała pięknie. Jej włosy opadały na ławkę, nad którą była pochylona. Co chwilę obracała długopis w palcach. Mężczyzna widział jej pomalowane na jasny błękit paznokcie. W takich pastelowych kolorach podobała mu się najbardziej.

Victoria była skupiona. Tylko raz spojrzała na niego i nie odwróciła wzroku, kiedy on również popatrzył na nią. Ta chwila trwała nie więcej niż cztery sekundy, ale dla obojga wiele znaczyła. Dzięki temu dziewczyna musiała sobie coś przypomnieć, bo nagle wróciła do pisania testu.

Pytanie 4: Wśród krajów Europy Zachodniej najmniej urozmaiconą rzeźbę terenu ma Belgia, Holandia, Irlandia, Portugalia.

Mówił coś o tym. Pamiętała. Portugalia? Nie, przecież tam były góry. W Belgii chyba też. A co do Irlandii... Odwiedził Holandię! No przecież! Opowiadał jej dużo o tym kraju.

Na drugiej stronie sprawdzianu znajdowała się konturowa mapa kontynentu. W niektóre państwa zostały wpisane numerki i należało określić, jaki to kraj i podać jego stolicę. Victoria powtarzała to z Jensenem kilkanaście razy, dopóki wszystkich nie zapamiętała. Problem był taki, że nie zdążyła wczoraj zajrzeć do mapy, gdyż uczyła się innych, jej zdaniem ważniejszych, tematów. Jakoś sobie poradziła.

Było jedno pytanie o kraj Europy Środkowej, w którym największą część imigrantów stanowią Turcy. Gdyby nie przypomniała sobie, jak Jensen raz zażartował - tureckie kebaby są najlepsze w Niemczech - nie znałaby odpowiedzi na to pytanie.

Potrafiła krótko opisać sytuację gospodarczą w krajach alpejskich i wymienić państwa określane mianem "republik nadbałtyckich". Niestety, z niektórymi pytaniami nie dała rady. Kiedy skończyła pisać sprawdzian, odłożyła go na brzeg ławki i położyła głowę na blacie. Bała się, iż nie poszło jej najlepiej i zawiedzie Jensena.

Po paru minutach zadzwonił dzwonek. Wszyscy zebrali swoje rzeczy i zmierzając do wyjścia, oddawali testy. Victoria, nie chcąc się przepychać, podeszła do biurka jako ostatnia.

- I jak? - spytał Jensen.

Dziewczyna uśmiechnęła się smutno i po prostu odeszła.


Na następnej godzinie lekcyjnej żadne z nich nie mogło się skupić. Jensen wciąż myślał o przygnębionej minie dziewczyny, kiedy wychodziła z klasy. Victoria cały czas zastanawiała się, czy mężczyzna będzie zawiedziony jej pracą.

Korzystając z okazji, że następna klasa również pisała test, młody nauczyciel zabrał się do sprawdzania arkuszy poprzednich uczniów. Siedział wygodnie przy swoim biurku i co chwilę, od niechcenia, spoglądał w stronę licealistów. Przejrzał kilka prac, w tym jedną Jamiego i z niebywałą radością postawił mu 2. Kiedy zauważył, że do końca lekcji zostało pięć minut, odszukał test Victorii.

Minęło trochę czasu, zanim Jensenowi udało się odnaleźć dziewczynę. Wiedział, że zawsze wychodzi trochę później niż inni, więc czekał na nią na korytarzu. Stał w pobliżu jej szafki, ale przeoczył moment, w którym zabierała z niej swoje rzeczy. Zobaczył ją przy wyjściu ze szkoły. Szedł, mijając pojedynczych uczniów. O tej porze było ich niewielu, jednak nie chciał krzyczeć i wołać.

Nauczyciel dotarł do Victorii w momencie, gdy odpinała swój rower.

- Hej! - powiedział trochę głośniej, aby zwrócić na siebie jej uwagę.

Odwróciła się i przywitała grzecznie.

- Masz chwilkę? - spytał poważnie. - Chciałbym z tobą zamienić słówko na temat testu...

Dziewczyna już wiedziała, że nie poszło jej dobrze. Jensen miał kamienną twarz, na której nie było widać nawet cienia uśmiechu. Ruszyła za nim do gabinetu geograficznego. Spędzała w nim ostatnio naprawdę dużo czasu.

Mężczyzna oparł się o swoje biurko i podniósł z niego plik kartek. Spojrzał na nie, a potem na Victorię.

Nie wiedziała, co powiedzieć. Bała się zobaczyć, jak bardzo źle jej poszło. Chociaż z drugiej strony miała nadzieję, że nie dostała zbyt dobrej oceny i będzie mogła kontynuować korepetycje z Jensenem. Przełknęła ślinę i zrobiła kilka kroków w jego stronę.

Po chwili nauczyciel uśmiechnął się.

- Masz czwórkę.

Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to, co właśnie usłyszała. Niemożliwe. Nie, to nie prawda! Wzięła do ręki swój test i zobaczyła na pierwszej stronie wielką, czerwoną ocenę. Dobrą ocenę.

Zaczęła się śmiać, a potem, niewiele myśląc o tym, co robi, skoczyła do Jensena i przytuliła go. Musiała stać na palcach, a on się schylał. Przez moment nie wiedział, co powinien zrobić. W końcu on również objął dziewczynę. Zrobiło mu się jakoś cieplej. Cieszył się razem Victorią. Już chciał jej nie puszczać. Czuł się tak dobrze!

Ona też była szczęśliwa, ale wynikało to tylko z otrzymanej oceny. Nie miała świadomości, że właśnie trzyma ją w ramionach najwspanialszy mężczyzna jej świata. Marzyła o tej chwili przez wiele miesięcy, a teraz, kiedy do niej doszło, była zbyt oszołomiona, aby zdawać sobie sprawę z zaistniałej sytuacji.

Po chwili zorientowała się, co się dzieje.

Gwałtownie odsunęła się od Jensena. Na jej twarzy malowało się przerażenie. Nie wierzyła, że to zrobiła.

- Ja... Przepraszam... - powiedziała szybko. Odsunęła się o kilka kroków.

Myślała, że Jensen będzie oburzony. Ale on się tylko uśmiechnął i złagodniał.

- Nic się nie stało. Cieszę się razem z tobą.  



NauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz