Rozdział Czternasty

64.9K 4K 394
                                    

Po okropnym piątku nadeszła sobota. Dochodziła godzina 10, a Victoria wciąż spała. Poprzedniego dnia nie mogła usnąć, ponieważ w jej głowie wciąż pojawiały się myśli o Jamiem i Jensenie. Kiedy w końcu zdołała na chwilę odpłynąć, przyśnił jej się kolega z klasy.

Jamie leżał koło niej w łóżku i uśmiechał się. Dotykał ją, a Victoria nie mogła go powstrzymać.

Obudziła się i przez kolejną godzinę płakała.

Wreszcie, nawet nie wiedząc, kiedy, zasnęła. Tym razem nic jej się nie śniło. Około szóstej rano otworzyła oczy, ale moment później znowu odpłynęła. Nie chciała się dzisiaj budzić. Nie chciała o tym wszystkim myśleć. Najlepiej przespała by cały weekend, poniedziałek może też i wstała z łóżka dopiero we wtorek przed geografią.

Ale stało się coś niespodziewanego. Przed godziną dziesiątą przygniotła ją wielka, ciężka masa. Dziewczyna natychmiast otworzyła oczy i omal nie krzyknęła z radości, kiedy zobaczyła przed sobą wesołą twarz o krótkich, jasnobrązowych włosach i piwnych oczach. Momentalnie usiadła, przytulając do siebie kuzynkę.

- Wiesz jak trudno cię obudzić, śpiochu? - zaśmiała się Dakota, nie puszczając przyjaciółki.

- Skąd ty się tu wzięłaś? - zapytała Victoria, kiedy już trochę oswoiły się z tym, że są razem i nie dzieli ich aż tyle kilometrów.

- Mama powiedziała, że mogę sobie zrobić dwa dni wolnego od szkoły, skoro moja wychowawczyni jest na zwolnieniu, więc przyjechałam na trochę. Pozbędziesz się mnie dopiero we wtorek! Aha i zerwałam z Tylerem - odparła wesoło, chowając się pod kołdrę obok kuzynki.

- Jak to zerwałaś z Tylerem?! Dlaczego?

- Nieważne. - Dakota zdawała się tym w ogóle nie przejmować. Jednak odpowiedziała, kiedy zobaczyła mordercze spojrzenie przyjaciółki. - Od jakiegoś czasu nam się już nie układało, coraz rzadziej się spotykaliśmy, prawie ze sobą nie rozmawialiśmy. Stwierdziłam, że się męczę, będąc z nim w związku, bo ciągle był albo zazdrosny, albo niczym się nie przejmował i mnie ignorował. Powiedziałam mu, że powinniśmy sobie zrobić przerwę lub na zawsze to skończyć. Przyznał mi rację. I to właściwie cała historia. Ale dość o mnie. Opowiadaj, co tam u ciebie?

Jeszcze przed śniadaniem Victoria zdążyła się rozpłakać i śmiać tak bardzo, że aż bolał ją brzuch. Streściła Dakocie przebieg poprzedniego dnia.

- Też bym chciała mieć takiego nauczyciela...

- Każdy by chciał.

- Wiesz co? Ja myślę, że ty też się jemu podobasz.

- Nie, to niemożliwe - oparła poważnie, ale mimo wszystko zarumieniła się. Ile by dała, aby przypuszczenia jej kuzynki okazały się słuszne?

Dakota, chcąc jak najlepiej wykorzystać czas, który mogła spędzić z kuzynką, postanowiła pójść z nią we wszystkie możliwe miejsca. Najpierw odwiedziły galerię handlową i obeszły każdy możliwy sklep. Zachodziły nawet na działy męskie i oglądały ubrania, w których Victoria chciałaby zobaczyć Jensena. Nie potrafiła sobie go wyobrazić w zwykłej koszulce i dżinsach. Co prawda, czasami oglądała mężczyznę podczas gry w koszykówkę, kiedy zdejmował koszulę i krawat, ale nigdy nie widziała go tak z bliska. Zawsze był ubrany elegancko i schludnie.

Dziewczyny miały sobie bardzo dużo do opowiedzenia, więc tematy do rozmowy nigdy się nie kończyły. Właśnie takim sposobem wróciły do domu Victorii dopiero po 22. Mama dziewczyny nie była zła, całkowicie rozumiała, że jej córka i bratanica pragną spędzić ze sobą jak najwięcej czasu.

Po tym, jak każda z nich wzięła prysznic i przebrała się w piżamę, weszły razem do łóżka. Victoria położyła się po prawej stronie, bliżej okien, czyli tak jak zwykle, a Dakota obok niej. Obie były bardzo zmęczone po całym dniu, ale tylko jedna z nich szybko zasnęła. Druga tak długo wpatrywała się w ekran swojego telefonu z nadzieją, iż zaświeci się, oznajmiając nadejście wiadomości, że w końcu tak się stało.

Victoria z walącym sercem podniosła komórkę, odwróciła się plecami do przyjaciółki i ściemniła wyświetlacz, aby nie przeszkadzać jej w spaniu.

Jensen: Mam nadzieję, że cię nie obudziłem. Przepraszam, że tak późno piszę, ale chciałem się jeszcze upewnić, czy wszystko u ciebie w porządku?

Kochany, pomyślała dziewczyna. Czemu się o nią tak martwi?

A co jeżeli Dakota miała rację? Jest jakakolwiek szansa, że to prawda? Czy taki wspaniały mężczyzna może zwrócić uwagę na zwyczajną, zamkniętą w sobie dziewczynę?

Victoria: Nie, jeszcze nie spałam. Już dobrze. Moja przyjaciółka, Dakota, przyjechała na kilka dni i dzięki niej prawie zapomniałam o Jamiem. I dziękuję bardzo za wczoraj!

Jensen: Nie ma sprawy. Jeżeli czegoś potrzebujesz, zawsze możesz do mnie przyjść.

- Mówiłam, że na ciebie leci - powiedziała Dakota, zaglądając przez ramię kuzynki. Victoria przestraszyła się. Myślała, że dziewczyna już dawno spała. Odruchowo nacisnęła guzik blokujący telefon i odwróciła głowę.

- Nieprawda - odpowiedziała ze smutkiem.

Dakota westchnęła.

- Udziela ci prywatnych korepetycji, odwozi cię do domu, zostaje po lekcjach, aby  cię pocieszać i pisze SMS-y o 23. Tak się nie zachowuje normalny nauczyciel.

- Bo on jest inny. Dba o swoich uczniów.

- Nie mogę uwierzyć, że jesteś aż tak ślepa...

- Po prostu nie chcę sobie wmawiać głupot, które wkrótce złamią mi serce.

Jensen: Pozdrów swoją przyjaciółkę. Cieszę się, że tak ci pomogła. Śpij dobrze...

Victoria posmutniała - już się z nią żegna. Mimo wszystko uśmiechnęła się pod nosem i pokazała wiadomość Dakocie.

Victoria: Już pozdrowiłam, nocuje u mnie. Dobranoc!

Dziewczyna przycisnęła telefon do piersi i zamknęła oczy.

- Kolorowych snów, Dakota - powiedziała i zaczęła zasypiać.


NauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz