Rozdział Dwudziesty Trzeci

58.1K 3.7K 419
                                    

Dustin i Olivia wyszli jakieś dwadzieścia minut wcześniej, a Jamie i Victoria wciąż siedzieli na łóżku chłopaka, próbując poskładać elementy projektu w jedną, spójną całość. Żadne z nich nie miało chęci ani siły, aby to kontynuować, ale zostało im niewiele. Poza tym, już we czwartek musieli oddać gotową pracę.

- Vic, daj mi tą część o... no o tej... o ludziach... - powiedział nastolatek, próbując przypomnieć sobie nazwę kolejnego podtematu.

- O demografii? - podsunęła.

- Właśnie!

- To teraz dajmy... kulturę. - Dziewczyna podała przyjacielowi kolejną kartkę z ręcznie zapisanym tekstem na dany temat. Zanim zabrali się do projektu, Quinn ostrzegł wszystkich, że prace wykonane na komputerze i wydrukowane wyrzuci do kosza na śmieci. Tak właśnie wyglądała zemsta nauczyciela.

Jamie wziął kartkę i wpiął ją do segregatora.

- Facet mnie nienawidzi - stwierdził w pewnym momencie, kiedy brał od Victorii kolejną część.

- Dlaczego tak myślisz? - zapytała. Dokładnie pamiętała każdy raz, gdy Jensen wspominał o Jamiem w jej obecności. Zawsze go krytykował, prosił, aby dziewczyna się z nim nie zadawała. Nie lubił go, nie jako ucznia, ale jako osobę.

- Nie mam pojęcia... Wiem, że może geografia nie idzie mi najlepiej, ale to nie powód, żeby od razu chcieć mnie zabić! No... co prawda, ja też za nim nie przepadam. Jeszcze połowa dziewczyn w szkole za nim lata, jakby był jakimś...

- Co? - przerwała mu.

- Nie wiesz o tym? Proszę cię, chyba jeszcze nie spotkałem takiej, co nie śliniłaby się na jego widok.

- Naprawdę? - zdziwiła się Victoria. Nigdy wcześniej nie zauważyła, żeby inne uczennice były zainteresowane Jensenem. Poczuła się zazdrosna. Zawsze żyła w przeświadczeniu, że nauczyciel jest tylko jej marzeniem. Może to było strasznie głupie i naiwne z jej strony, ale nie myślała, iż on zwiąże się z kimś innym. Niekoniecznie z jakąś nastolatką ze szkoły, ale chociażby z dorosłą kobietą.

Wtedy po raz pierwszy przestraszyła się, że ktoś może jej go... zabrać.

- Na szczęście ty jesteś inna - powiedział Jamie, zbliżając się do niej. Powiedział to po przyjacielsku, jakby nic nie miało znaczyć, dlatego Victoria się tym nie przejęła.

Tak, bardzo inna, pomyślała dziewczyna, zastanawiając się nad tym, co ją łączy z nauczycielem.

Na początku właściwie się nie znali, a on i tak strasznie się jej podobał. Słyszała o nim wiele rzeczy, wiele dobrych rzeczy. Później były korepetycje, po których odwiózł ją do domu. Ciekawe, czy podrzucił jeszcze jakąś uczennicę? Rozmowy telefoniczne i SMS-y... cóż, zazwyczaj nauczyciele nie dzwonią i nie piszą do uczniów. Widziała jak traktuje inne dziewczyny w szkole. Były mu właściwie obojętne.

Kiedy Dakota uznała, że Jensen odwzajemnia uczucia Victorii, nastolatka nie chciała w to uwierzyć. To, że jej się podobał było jeszcze w porządku. Zawsze zdawała sobie sprawę z tego, iż nigdy nie będą razem, więc nie robiła sobie nadziei. Jednak gdyby wmówiła sobie, że jest jakaś szansa, choćby niewielka, to jeżeli okazałoby się to nieprawdą, strasznie by ją zabolało - bardziej, niż jeżeli przygotowywałaby się na rozczarowanie od samego początku.

Później zabrał ją do swojego domu. Nigdy nie myślała, że coś takiego będzie miało miejsce, a okazało się, iż był to do tej pory jeden z najlepszych spędzonych z nim dni. Nie dość, że zobaczyła go półnagiego (często zastanawiała się nad tym, jak mężczyzna mógłby wyglądać i nie rozczarowała się), to jeszcze usłyszała coś, czego raczej szybko nie zapomni. "Bardzo dobrze się czuję w twoim towarzystwie", powiedział wtedy Jensen. Dokładnie pamiętała te słowa. Zrobiło jej się wtedy tak ciepło na sercu...

I możecie wierzyć lub nie, ale niewielu nauczycieli przyjeżdża po swoje pijane uczennice w środku nocy, a potem zabiera je do swojego domu i kładzie we własnym łóżku.

Gdyby dziewczyna była mu obojętna, nie zrobiłby prawdopodobnie żadnej z wyżej wymienionych rzeczy.

Victoria wróciła do rzeczywistości i przestała zastanawiać się nad zachowaniem Jensena, kiedy Jamie przysunął się jeszcze bliżej niej. Pochylił się nad nią z uśmiechem.

- O czym tak myślisz? - spytał cicho.

- Co? - zdziwiła się. - O niczym...

Chłopak złapał leżącą kawałek dalej kartkę, kolejną część projektu, i odsunął się od nastolatki.

- Skończyliśmy - powiedział.

- Naprawdę?

- Uhm - mruknął wesoło, pokazując dziewczynie posegregowane strony.

- Nareszcie. - Victoria przeciągnęła się i zrzuciła nogi z łóżka. - To będę się zbierać. Zrobiło się strasznie późno.

- Okej. Odprowadzę cię...

- Nie! Nie trzeba. - Zareagowała tak szybko, że Jamie aż się przestraszył.

- Spokojnie, tylko do drzwi, okej? - zaśmiał się.

- Aha... To w takim razie nie mam nic przeciwko - uśmiechnęła się z zażenowaniem.

Wstali, dziewczyna zabrała swoją torebkę i razem zeszli na dół. Rodzice Jamiego jeszcze nie wrócili od sąsiadów, a jego brat siedział w pokoju. Dom wydawał się strasznie cichy i pusty.

- To do zobaczenia jutro w szkole - powiedziała dziewczyna, kładąc rękę na klamce.

Chłopak nie odpowiedział. Podszedł bliżej, wyciągając ręce i czekał, aż się z nim pożegna. Uśmiechnęła się i przytuliła przyjaciela. Kiedy się odsunęła, gotowa do wyjścia, nastolatek położył jej rękę w pasie, przyciągnął delikatnie do siebie i pocałował.

To, co się właśnie stało, w zupełności nie przypominało poprzednich razów, kiedy Jamie chciał się do niej... zbliżyć. Pocałunek nie trwał dłużej niż kilka sekund. Dziewczyna była zdziwiona, ale nie odsunęła się i nie zrobiła nic, aby go powstrzymać. Co dziwniejsze, sama odwzajemniła gest.

- Do jutra - szepnął chłopak.

Victoria uśmiechnęła się z zawstydzeniem, otworzyła drzwi i wyszła z domu przyjaciela.

Idąc do domu myślała nad tym, co się stało. Mimo że tak naprawdę nie zrobili nic złego, dziewczyna poczuła, że to było niewłaściwe. Miała wrażenie, jakby dopuściła się zdrady...



*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Nowy rozdział z okazji zmiany okładki. Wykonała ją BlueandStars - mam nadzieję, że spodoba wam się tak samo jak mi.


NauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz