X.

192 11 40
                                    

Sirven
Chodziliśmy po dworze do 22:30. Gdy wróciliśmy do domu od razu wyjąłem krem przeciw oparzeniom i podszedłem do Dawida przytulając się do niego. Syknąłem gdy dotknąłem się z jego ciałem

~co tam?~ zapytał obejmując mnie w pasie. Patrzyłem na niego wzrokiem zbitego psa.

A niech się domyśla o co mi chodzi

~no chodź~ powiedział i zaprowadził mnie do sypialni za rękę.~ kładź się~ powiedział. Zrobiłem to o co mnie prosił mój chłopak. Położyłem się na brzuchu. Lekko syknąłem z bólu

Ten usiadł na moich udach i zaczął powoli rozprowadzać krem po moich ramionach. Od razu poczułem ulgę. Zamknąłem oczy i zacząłem se coś wyobrażać, gdy ten mnie zaczął masować

~ale przyjeeemnieeee~ powiedziałem przeciągając.

~ciesze się~ odpowiedział seksownie Dawid. Znowu się zarumieniłem. Powoli odpływałem z przyjemności. Kurwa teraz napalony jestem na Dawida, ale bym go teraz przeleciał

Gdy Dawid doszedł do boków zacząłem się wiercić

CZY WY PRZESTANIECIE MNIE DZISIAJ ŁASKOTAĆ KURWA MAĆ?!

Jakoś tak o 23 Dawid przestał się ze mną użerać. Wtuliłem się w niego.

~dziękuje misiu kolorowy~ powiedziałem cicho. Nastała cisza między nami

~mrał, ale bym cię brał~ powiedział seksownie Dawid, po raz kolejny spaliłem buraka.

~aż taki napalony jesteś kociaku?😏~ zapytałem

~mrr~ zamruczał Dawid i oboje się zaczęliśmy śmiać.

~to już jutro kociaczku okej?~ zapytałem. Dawid pokiwał głową na znak że rozumie i poszedł się przebrać. Ja se mam zamiar spać w tym w czym jestem i chuj. Czekałem sobie na mojego chłopaka już prawie śpiąc. Gdy przyszedł wtuliłem się w niego. Ten mnie cmoknął w czoło i oddał przytulasa po chwili zasnąłem

*********************************
Obudziłem się o 8:00. O dziwo byłem wyspany. Otworzyłem swoje zaspane oczka i zobaczyłem że Dawida nie ma w łóżku. Zacząłem się rozglądać po pokoju czy nie siedzi na przykład przy kompie.

Nie siedział.

Może siedzi na dole.

Zebrałem się i poszedłem na dół. Na dole byli tylko Bjushee, Oskar, Marson, Bugi i Pietrucha, który trzymał walizki.

~o siema~ powiedział Pietrucha

~siema siema~ odpowiedziałem zaspany, podszedłem do niego i przybiliśmy piątki. ~ej nie wiecie gdzie jest Dawid?

~um...

~yy pojechał do rodziny....~ powiedział Bugi

~a ok

Bugi:
Nie powiemy Sirvenowi prawdy. Nie powiemy mu przecież, że Dawid trafił do psychiatryka.. ja się dziwię że Sirven się w nocy nie obudził jak on się tak kręcił i tłukł.

Usiadłem obok swojej ukochanej Bjushee i ją pocałowałem.

Dawida może nie być miesiąc.. nawet dłużej... nie chciałem mówić Sirvenowi, że trafił do psychiatryka.. myślałby że to przez niego.. bo jednak.. ten koszmar, który się śnił Dawidowi był właśnie z nim...

Dawid:
Gdy dojechałem na miejsce porozglądałem się po okolicy. Nie było tak źle niż przypuszczałem. Zobaczymy sobie potem jak to wygląda w środku. Wszedłem do tego wariatkowo i już słyszałem jakieś krzyki. Trochę się przeraziłem.. w końcu.. mam tu siedzieć miesiąc.. nawet dłużej..

pokój miłości //Sirven x Dawid//  (w trakcie poprawek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz