XX.

186 10 42
                                    

Sirven: *kilka miesięcy potem*
Wstałem mniej więcej o 8:30. Dawid jeszcze spał. Wygramoliłem się z jego objęć i cichaczem zszedłem do kuchni.

W kuchni zastałem Bjushee

~siema~ powiedziałem przeciągając się.

~cześć, jak humorek?~ zapytała

~może być~ odpowiedziałem I zacząłem robić sobie śniadanie.

Po jakiś 5 minutach coś mnie klepnęło w tyłek. Szybko się odwróciłem z uśmiechem i czerwienią na ryju.

~dzień dobry~ powiedziałem

~dzień dobry, gdzie mi kurwa uciekasz~ powiedział.

~przyszedłem zjeść śniadanie~ odpowiedziałem i odwróciłem się do blatu. Dawid oplutł ręce wokół mojej talii i zaczął mnie całować po szyi i misiać paznokciami po brzuchu. ~chcesz śniadanie i pozwolisz mi je zrobić czy chcesz doprowadzić do tego, żeby mi stanął?~ zapytałem

~nie, nie chcę, ale wiesz co ja chcę?~ zapytał

~co?

~ciebie~ odpowiedział i odszedł o krok. Po chwili podszedł jeszcze ten krok i przystawił twarz do mojego ucha~ nagiego~ wyszeptał i usiadł na krześle. Ja klasycznie poczerwieniałem i zakryłem sobie twarz rękoma.

~Dawid~ wyszeptałem.

~też cię kocham skarbie~ powiedział uwodzicielsko.

ALBO MU JEBNĘ ZARAZ, ALBO WYRUCHAM

~ja was może zostawię skarbeńki😏 tylko żadnego seksu na stole~ powiedziała Bjushee z chytrym uśmieszkiem na ryju i wyszła.

Ja znowu zrobiłem się cały czerwony

~BJUSHEE KURWA~ Krzyknąłem

Po chwili się ogarnąłem i dokonczyłem robienie śniadania. Dawid zdąrzył już 6 razy wyjść i wejść do kuchni.

Czy tylko ja tak wolno gotuję czy o co chodzi-

~co dzisiaj robimy?~ zapytałem

~nie wiem, ale ja to bym se do jakiegoś parku rozrywki pojechał~ powiedziałem i wziąłem się za jedzenie

~Na przykład?~ zapytał i usiadł obok mnie

~nie wiem energylandia? Na taki młot czy Zadrę, albo.... Hypterion~ powiedziałem i ugryzłem kanapkę.

~ale Bjushee i jej 1,50 cm mogą nie wpuścić xD~ zażartował Dawid. Także się zaśmiałem.~ Bugi jedzie gdzieś tam więc on odpada pewnie jedzie z Bjushee więc i ona

~jego by tam nie wpuścili bo max to 195 cm chyba

~tak?~ zapytał. Jak pokiwałem głową.

~ale ja boję się takich rzeczy~ powiedział~ zwłaszcza, że mam lęk wysokości~ dopowiedział.

~czego tu się bać, zwłaszcza Zadry~ powiedziałem~ to tylko wjeżdżasz jakieś kilkadziesiąt metrów w górę, zjeżdżasz z prędkością światła w dół, odpierdalasz jakieś kurwa do góry nogami akrobacje, pętelki i chuj wie co jeszcze~ powiedziałem

~to ja nie jade~ powiedział

~czekaj to jakbym ci tego nie powiedział to byśmy pojechali?~ zapytałem z lagiem

~nie, a kto ci powiedział~ powiedział że śmiechem Dawid. Ja zrobiłem smutną minkę~ chociaż w sumie potrzeba mi takiej adrenaliny~ powiedział z zastanowieniem Dawid.

~rel~ powiedziałem i dokończyłem jedzenie. Dawid odpalił se telefon i coś tam sprawdzał. Ja po zjedzeniu usiadłem mu na kolanach i zobaczyłem co on tam robi. Ten położył mi ręke na moim udzie i dalej przeglądał coś. Sprawdzał ceny biletów do tego parku. 100 zł-

pokój miłości //Sirven x Dawid//  (w trakcie poprawek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz