zwei

444 22 9
                                    

Poniedziałek nastał zaskakująco szybko. So zabrała swoje wszystkie rzeczy, jakie ze sobą miała. Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do auta. Pojechałem prosto pod mieszkanie Jeona, idąc z So pod same drzwi. Czarnowłosa weszła do środka, a ja nie wiedziałem co ze sobą zrobić. 

- Somin, to ty? Tae już cię przywiózł?! - usłyszałem krzyk Gguka.

- Tak, to ja! - odpowiedziała i zniknęła w środku mieszkania. Przy drzwiach znalazł się Jeon. 

- Była grzeczna? Nie sprawiła ci żadnych problemów? 

- Zawsze jest grzeczna. Dobra, Gguk muszę już jechać, do zobaczenia za trzy tygodnie. 

Szybko odszedłem o drzwi wsiadając do auta i wracając do mieszkania. Zamiast w swoim mieszkaniu wylądowałem u Jimina, który chciał się przemalować na rudo. Dostałem do rąk farbę, miałem go pomalować. Nie byłem zbyt przekonany do tego pomysłu, ale to zrobiłem. Zacząłem go farbować. Po paru godzinach na głowie Parka znalazł się rudy. 

- No, Taesi, chyba będziesz moim prywatnym fryzjerem. Wyszło idealnie.

~

Somin była jakoś dziwnie cicha, ciągle nad czymś rozmyślała i zamiast jeść obiad tylko w nim grzebała. Musiało się coś stać podczas pobytu u Taehyunga. Zastanawiało mnie co się stało, że była tak dziwnie cicho, to nie było do niej podobne. 

- Co się stało, So? – zapytałem, ciągle przyglądając się czarnowłosej. 

- Przed tym jak się rozstaliście z tatą to naprawdę kochaliście się? 

- Oczywiście, kochanie, byliśmy szaleńczo w sobie zakochani. Nie widzieliśmy świata poza sobą, dlaczego o to pytasz? 

- Nie wiem czy powinnam ci mówić to co usłyszałam, ale raczej powinieneś wiedzieć o tym. Tata ma problemy i nie jest dobrze. 

- Ale o czym mówisz So, jakie znowu problemy? - zmartwiłem się.

- Słyszałam jak rozmawiał w nocy z swoim kolegą. Powiedział, że wyrzucili go z pracy więc teraz jest bezrobotny, do tego mało je, bo go nie stać. Jest na głodówce, ale mnie karmił. Wszystkie swoje pieniądze przeznaczał na mnie, sobą się nawet nie interesował. Jeszcze nie śpi zbyt dobrze, ma bezsenność, dlatego nocami siedzi z tym kolegą. Piją wtedy wino i opowiadają o swoim dniu. 

- So, o czym ty mówisz? Może przyśniło ci się to? 

- Nie. Nie przyśniło mi się. Obudzili mnie, bo po alkoholu nie są zbyt cicho, a to usłyszałam jestem tego pewna. Tato, co teraz będzie? Wiem, że sama chciałam rzadziej do niego jeździć, ale martwię się a tatę. 

- Wiem, kochanie, teraz to i ja się o niego martwię. Tae nie przyjmie od mnie pomocy, będzie się upierał, że jest wszystko dobrze. Może teraz pojedziesz do niego na 2 tygodnie? 

- Chętnie. Martwię się o tatę, boje się, że coś mu się stanie. 

- Ja też kochanie, ale będzie dobrze zobaczysz. Wszystko się ułoży. Potem zadzwonię albo napiszę do Taehyunga, że zostaniesz u niego na 2 tygodnie, zgoda? 

- Tak, dziękuję.

Gdy już zostałem sam i ogarnąłem po obiedzie, wziąłem telefon pisząc do Tae. Nie mogłem się wydać, że wiem o wszystkim. Nie chcę pogarszać i tak już złej sytuacji. 

Hej Tae. So bardzo 

by chciała do ciebie 

przyjechać na 2 

Do you love Me?♡taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz