Byłem wkurzony. Gdy Park poszedł do siebie zostawiając mnie samego, szybko zebrałem się i już po jakiś 5 minutach byłem w taksówce, która miała mnie zawieźć prosto pod dom Gguka. Wysiadłem pod jego domem i ruszyłem prosto do drzwi. Wszedłem do mieszkania i trzasnąłem drzwiami, dając dosadnie znać, że ktoś przyszedł.
- Somin, jeśli to ty, to będziesz miała 2 tygodnie szlabanu. Mówiłem ci ostatnio coś, abyś nie wyżywała się na drzwiach - krzyknął Gguka z salonu.
Nawet nie ściągając butów ruszyłem prosto do salonu i stanąłem przed kanapą, na której siedział Jeongguk i Taeyeon. Spojrzeli na mnie we dwoje, od razu rzuciło mi się to, że obejmował dziewczynę. Spojrzałem na niego gniewnie.
- Oh, Tae, to ty. Coś się stało? - zapytał.
- Powiedz mi lepiej, co robi tu ta szmata? - wskazałem na dziewczynę obok.
- Tae spokojnie, Taeyeon zajmowała się Somin i została na noc.
- Nie, Gguk. Obiecałeś mi coś, dlatego jeszcze raz zapytam, co ona tu robi. Nie powinno już jej tu być.
- Czemu tak nagle ci przeszkadza? Przede wszystkim to mój dom i będzie w nim przebywać kto tylko chce i nie masz nic do tego. - powiedział zirytowany.
- Wiesz co, uwierzyłem w twoje prostackie obietnice. Zaufałem ci po raz kolejny i wiesz co jak zawsze to ja jestem ten gorszy - poczułem jak po moich policzkach spływają łzy - chciałem to załatwić na spokojnie, ale mam dość. Nienawidzę jej rozumiesz, nienawidzę tej szmaty od dnia kiedy mi ją przedstawiłeś, a bardziej kiedy So mi powiedziała, że umawiasz się z kimś. Znienawidziłem ją już tamtego dnia, chociaż jej nie poznałem.
- Już nie rozumiem, powiedz mi po co przyszedłeś - rozkazał widocznie zły.
- Taeyeon, pamiętasz naszą rozmowę przed wyjazdem na nasze wakacje - zwróciłem się w miarę spokojnie do dziewczyny.
- Oczywiście, że pamiętam, ale co ona ma do tego wszystkiego.
- Powinienem cię przeprosić, ponieważ przespaliśmy się z Ggukiem. Napiliśmy się i poszliśmy do łóżka, powinnaś o tym wiedzieć, nie chcę tego ukrywać przed tobą.
- Dziękuję, że jesteś szczery ze mną. Ja też powinnam ci o czymś powiedzieć. Gguk mi się oświadczył.. - powiedziała cicho ostatnie zdanie, jakby bojąc się mojej reakcji.
- Oh... - wyrwało mi się - to tym bardziej powinnaś wiedzieć co zrobił mi ten dupek, któremu mam ochotę obciąć jaja. - powiedziałem w miarę spokojnie.
- Co takiego się stało? - zapytała dziewczyna, patrząc prosto na mnie.
- To się stało - wyrzuciłem test ciążowy - ten dupek mnie zapłodnił. Rozumiesz jestem w ciąży, kurwa jestem w jebanej ciąży z tym debilem, bo on nie zabezpiecza się. Lepiej też sprawdź, czy nie jesteś w ciąży.
- CO TAEHYUNG?! O czym ty mówisz? - wykrzyczał Jeongguk
- To co słyszysz, jestem w ciąży z tobą dupku. Będziemy mieli drugie dziecko. - powiedziałem z jadem, a po moich policzkach leciało coraz więcej łez.
- Mamo... - usłyszałem cichy głos więc od razu tam spojrzałem, stała tam Somin. Po jej policzkach też ciekły łzy.
- Somin, kochanie - powiedziałem ignorując Jeongguka i Taeyeon.
- Nienawidzę cię! - krzyknęła i wybiegła z domu, a ja ruszyłem za nią.
- So zaczekaj! - krzyknąłem - Porozmawiajmy na spokojnie!
Biegłem za dziewczyną, tak szybko jak tylko mogłem. Nie chciałem stracić jej z oczu. Nie wybaczył bym sobie, jeśli by zniknęła gdzieś w Seulu. Ciągle krzyczałem za nią, ale nie słuchała biegnąc ciągle przed siebie. Gdy zobaczyłem, że biegnie prosto na jezdnię przyspieszyłem, krzycząc, aby się zatrzymała. Czułem jakby moje serce stanęło, biegłem ile tylko miałem siły w nogach. Musiałem zdążyć przed autem, które wjechało rozpędzone prosto na Somin, która była na ulicy. Rzuciłem się za nią mocno łapiąc ją w tali. Przytuliłem ją mocno do siebie lądując na plecach, a So na mnie. Przytulałem ją z całej siły.
- Już cichutko, nic się nie dzieje. Kocham cię, bardzo, ale to bardzo mocno, wiesz? - starałem się uspokoić dziewczynę ignorując ból pleców i nogi.
- Przepraszam. - powiedziała po dłuższej chwili.
- Nic się nie stało, kochanie. Ostatnio ci coś obiecałem, przepraszam, że Gguk był pierwszy, ale byłem na niego zły. Jestem w ciąży, będziesz starszą siostrą. - uśmiechnąłem się lekko do niej.
- Naprawdę? – zapytała, nie dowierzając w moje słowa.
- Tak.
- O Boże, Taehyung, ty krwawisz - usłyszałem Gguka nad sobą.
- To nic – powiedziałem.
Gguk zabronił mi się ruszać, dzwoniąc po pogotowie. Wypytał też So, czy nic jej nie jest. Nic jej nie było, całe uderzenie o chodnik wziąłem na siebie. Cieszyłem się, że nic jej nie było. Pamiętam jak przyjechała karetka zabierając mnie do szpitala, wiem też, że w pewnym momencie urwał mi się film, usłyszałem tylko słowa ratownika.
- Tracimy go, szybciej, wykrwawi nam się tu…
Udało mi się odzyskać ten rozdział więc go wstawiam. Co do rozdziałów to nadal nie wiem kiedy wrócę ten rozdział był gotowy tylko straciłam go razem z telefonem ale na szczęście udało mi się go odzyskać z czego bardzo się cieszę. Miłego dnia kochani ❤️💜❤️💜
CZYTASZ
Do you love Me?♡taekook
Hayran KurguTaehyung i Jeongguk są małżeństwem od czternastu lat ale od pięciu nie żyją ze sobą każdy ma swoje mieszkanie i życie. Jedyne co ich jeszcze łączy to ich nastoletnia córka, która mieszka tu i tu. Chodź wolałaby zamieszkać na stałe u Jeongguka to i t...