fünfzehn

375 19 2
                                    

- Jak chcesz pić, to nie pij sam - usłyszałem koło siebie. Od razu się odwróciłem zobaczyć kto to.

Był to oczywiście Jeongguk. Postawił pusty kieliszek obok mojego. Wystraszyłem się, ale szybko się uspokoiłem. Nalałem mu pełny kieliszek wina. Gguk siadł na kanapie po drugiej stronie. Biorąc na swoje kolana moje nogi.

- Czemu nie śpisz?

- Nie mogę zasnąć, ciągle myślę o twojej matce.

- Nie powinieneś w ogóle się nią przejmować. Przecież wiesz jaka ona jest, to nic nie zmienia, co ona mówi. Niech sobie mówi co chce.

- Wiem. Po prostu już dawno tego nie słyszałem. Pamiętam, aż za dobrze jaka jest twoja matka, chociaż moja jest nie lepsza. A spotkanie tak nagle jednej z tych kobiet, przywołuje stare wspomnienia - wytłumaczyłem.

- Nie zadręczaj się tym, Tae. To wszystko było i minęło. Chociaż nie powiem, są też te śmieszniejsze wspomnienia, w roli głównej z naszymi matkami - uśmiechnął się do mnie.

- Niby jakie? - zapytałem z ciekawością, bo żadne nie przychodziły mi na myśl.

- Pamiętasz jak pojechaliśmy pierwszy raz do ciebie? Miałeś mnie wtedy oficjalnie przedstawić jako swojego chłopaka. Twoja matka jak tylko nas zobaczyła, oblała mnie wodą. Musiałeś po tym dać mi swoje ubrania. Dobrze, że w jakiekolwiek się zmieściłem.

- To nie było, śmieszne. Myślałem wtedy, że umrę ze wstydu przez nią. Potem spytałem ją, dlaczego to zrobiła. Powiedziała, że nie będzie tolerować geja w swoim domu. Wtedy też jej powiedziałem, kim jestem. Kazała mi nigdy nie wracać do domu i faktycznie od tamtej pory jeszcze nie byłem w domu, to był jedyny raz kiedy jej się posłuchałem. Nie wspominam tego zbyt dobrze - wyznałem.

- To, dlatego potem byłeś taki przygnębiony, a jak pytałem co się stało to mówiłeś, że tylko ci głupio za matkę. Powinieneś mi o tym wtedy od razu powiedzieć.

- To by nic nie zmieniło, Ggukie - wypiłem na łyka cały kieliszek wina, nalewając następny - i tak chciałem się stamtąd wynieść. Matka to po prostu przyspieszyła.

- Rozumiem. A tak zmieniając temat, skąd wziąłeś wino? Nie przypominam sobie, abyśmy kupowali.

- Wiedziałem, że o to zapytasz. Znalazłem chyba to prezent od właścicielki, a jeśli nie to odkupię. Teraz potrzebuje się napić, choć trochę - uśmiechnąłem się lekko.

- Tylko mi się tu nie upij, nie będę cię niańczył jutro.

Zaśmiałem się tylko, bo wiedziałem, że jeśli nawet bym się upił to Gguk by się mną zajął. Czarnowłosy odwzajemnił mój uśmiech, przyglądając się mi uważnie. Rozmawialiśmy bez kłótni, co było miłą odmianą. Nawet nie wiem kiedy znikły te dwie butelki wina, wypiliśmy je wspólnie. Dużo rozmawiając, alkohol nam pomagał w tym, dlatego odbywało się to bez kłótni.

Nawet nie wiem, w którym momencie znalazłem się na kolanach Gguka, prosząc, aby przeniósł mnie do sypialni. Przyczepiłem się do niego, więc tak jakby nie miał wyboru i musiał to zrobić.

- Ggukie – wymamrotałem, przyklejony do niego.

- Tak? - spojrzał na mnie i uśmiechnął się ciepło.

- Tęsknię za takimi wieczorami, czy dniami. Kiedy jeszcze wszyscy byliśmy razem. Samemu w domu jest smutno i strasznie, dlatego głównie siedzę z Jiminem. Nie lubię tej samotności.

- Ja też tęsknię, kochanie za tym wszystkim.

- Pocałuj mnie - powiedziałem pewnie odsuwając się na tyle, aby mógł złączyć nasze usta w całość.

- Co? Taehyungie jesteś pijany, potem będziesz tego żałować. To nie jest dobry pomysł kochanie.

- Po prostu to zrób. Wiem, że jesteś z tą szmatą, ale ja jej nie lubię. Jeśli mnie nie pocałujesz to umówię się z Wooshikiem na randkę. Już raz o to do mnie pisał. Zgodzę się i może będzie coś... - przerwał mi przyciskając swoje wargi do moich. Tym samym mnie skutecznie uciszając.

Oddałem pocałunek mocniej napierając na jego usta. Moje ręce automatycznie znalazły się w jego włosach mocniej, go do siebie przyciągając. Choć miał to być zwykły pocałunek, to zmienił się w żarliwe bez końca pocałunki. Jeongguk przyciągnął mnie za biodra bliżej siebie. Teraz nawet nie istniała przestrzeń między nami. W końcu nasze usta rozłączyły w celu nabrania pożądanego oddechu. Moje ręce przesunęły się na jego policzki, gładząc je delikatnie. Czułem też mocny uścisk na biodrach trzymający mnie w miejscu, abym nigdzie nie uciekł. Nie miałem takiego zamiaru, nie chciałem stąd się ruszać.

- Jeśli nie przestaniemy teraz to może się źle skończyć - powiedział Gguk, patrząc prosto w moje oczy. Nie miałem zamiaru przestawać, chciałem go poczuć.

- Trudno, po prostu dajmy się ponieść, kochanie.

Pocałowałem go ponownie. Jakby dając sygnał, że nie mam nic przeciwko temu aby to zaszło dalej. Poczułem tylko jak Gguk mocniej mnie łapie pod udami i wstaje. Potem wylądowałem w sypialni na samym środku naszego łóżka. Nasze usta co chwilę się łączyły w namiętnym tańcu. A nasze ubrania znikały z naszych ciał. Obydwoje byliśmy podnieceni do granic możliwości. Szybko zostaliśmy nadzy, bez żadnego okrycia na ciele. Nasze usta były napuchnięte od ciągłych pocałunków, ale nam było mało. Poszliśmy o krok dalej.

Tej nocy kochaliśmy się parę razy, nie przejmując się dniem następnym. Niczym się nie przejęliśmy. Powróciły do nas emocje, głęboko w nas skrywane, które staraliśmy się ukryć. Tym razem daliśmy im wyjść na zewnątrz. Wiedzieliśmy, że będziemy tego żałować obydwoje tym bardziej, że nikt nie pomyślał o zabezpieczeniu. Na razie po prostu o tym nie myśleliśmy. Chcieliśmy nacieszyć się sobą. Tej nocy zasnąłem w jego ramionach, wtulony w niego jak w przytulankę. Nie chciałem go puścić choć na sekundę.

Spóźnione ale szczere wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka!! Kochani dzieckiem się jest całe życie, to tylko zależy od naszego podejścia do życia. Miłego dnia 💜💜

Ps. Zastanawiam się nam jakimś specjalem na rocznice debiutu BTS 😶👀

Do you love Me?♡taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz