— Będzie to chłopiec — powiedziała pani doktor — jak na ten moment prawidłowo się rozwija, nie widzę niczego niepokojącego — dodała.
Po skończonym badaniu wytarłem brzuch i dostałem zdjęcia naszego maleństwa. Uśmiechnąłem się, dokładnie widząc naszego chłopca. Wyszliśmy z gabinetu, kierując się do auta.
— Czyli jednak chłopczyk — usłyszałem szczęśliwy głos Jeongguka.
Przytaknąłem delikatnie, a Gguk złapał za moją rękę i pociągnął w stronę wyjścia. Oczywiście nie opierałem się zbytnio przy tym. Zanim jednak wróciliśmy do mieszkania pojechaliśmy jeszcze do restauracji, coś zjeść. Gdy zjedliśmy, o dziwo, pojechaliśmy do mojego mieszkania. Somin od razu zaznaczyła, że zostaje jak na razie u mnie. Gguk też został, nie za bardzo mu się śpieszyło, aby wrócić do mieszkania. Wieczorem się zebrał i pojechał do swojego mieszkania, mówiąc, że przyjedzie w weekend. Do wcześniejszego przyjazdu ograniczała go praca. Cieszyłem się trochę, że przynajmniej nie będzie nas codziennie nawiedzał, tylko aż w weekend. Ja za to wieczorem wylądowałem przy biurku, przy książkach z Somin, która musiała nadrobić materiał z dzisiaj. Pomagałem jej, aby szybciej poszło i nie męczyć się z tym do późna. Dziewczyna nie protestowała. Przerabialiśmy kolejne tematy wspólnie, dzięki czemu szybko skończyliśmy. Zrobiłem szybką kolację i zjedliśmy wspólnie. Czarnowłosa od razu udała się do sypialni, gdzie zamknęła się na resztę wieczoru. A ja na spokojnie posprzątałem kuchnię, umyłem się, zażyłem leki i poszedłem spać. Oczywiście nastawiając na rano budzik.
Wstałem rano wyłączając budzik, od razu maszerując do kuchni. Przygotowałem śniadanie, jak i drugie śniadanie dla So do szkoły. Somin już gotowa przyszła do kuchni siadając przy stole. Postawiłem przed nią gotowe jedzenie i wręczyłem drugie śniadanie.
— Dziękuję, tata zawsze marudzi, że mu się nie chce robić i że potrafię sama sobie zrobić.
— Jedz, bo w końcu się spóźnimy i wtedy to na pewno tata nie będzie zadowolony — zaśmiałem się idąc szybko się ogarnąć.
Wyszliśmy z Somin z mieszkania, kazałem jej poczekać już na parkingu. Gdy dziewczyna poszła ja zapukałem do mieszkania obok, bo pin nie pasował.
— Jiminie jesteś? Otwórz drzwi. — stukałem w drzwi chcąc obudzić Parka. Usłyszałem kroki po drugiej stronie.
— W czym mogę pomóc? Co tak pan wcześnie się dobija? — zapytał jakiś facet, otwierając drzwi.
— Ja…Czy… Przepraszam, pomyliłem mieszkania — powiedziałem nieśmiało.
— Pan Taehyung?
— Skąd pan wie? — zapytałem zdziwiony.
— Wcześniejszy właściciel prosił, abym to panu przekazał — przekazał mi pęk kluczy i kartkę.
— Dziękuje i przepraszam za tak wczesną godzinę — dodałem i szybko się ulotniłem. Przejrzałem dokładnie pęk kluczy. Były w nim klucze do mojego mieszkania, jak i o dziwo do mieszkania Jeongguka i kluczyk do auta.
Wsiadłem z So do auta, odwożąc ją do szkoły, obiecując sobie, że przeczytam dokładnie co Park napisał. Wróciłem do mieszkania, od razu zabierając się za czytanie.
" Przepraszam, że nie powiedziałem ci o mojej decyzji, ale nie chciałem dodawać ci kłopotów. Jeśli to czytasz to już wiesz, że nie mieszkam w Seulu. Postanowiłem przeprowadzić się do Daegu, razem z Yoongim. Nie wiem, czy kiedyś wrócę do Seulu, ale wiem, że o Tobie nie zapomnę i zawsze będziesz w moim najlepszym przyjacielem. Jeśli będziesz kiedyś chciał to odwiedź nas razem z Jeonggukiem i So i oczywiście maluszkiem. Tu mój nowy kakaotalk: Mochi95.
Dbaj o siebie i nie zapominaj o mnie
Jiminie "Uśmiechnąłem się czytając końcówkę listu. Poczułem też ruch dziecka, przez co mój uśmiech się poszerzył. Położyłem rękę na brzuchu, delikatnie masując go. Byłem szczęśliwy i smutny jednocześnie. Smuciłem się, bo nie wiedziałem kiedy ponownie zobaczymy się z Jiminem, ale cieszyłem się pierwszymi ruchami dziecka.
Wystukałem też szybką wiadomość do Jeongguka o tym, że poczułem ruchy dziecka. Oczywiście się przywitał i obiecał przyjechać, aby przywitać się z maluszkiem. Też zaznaczył, że musimy pomyśleć nad imieniem dla naszego słoneczka. Jak na razie nie miałem żadnego pomysłu. Somin swoje imię dostała przy końcówce ciąży. Przez przypadek usłyszałem te imię i tak mi się spodobało, że zacząłem tak do niej mówić i już tak zostało. Nie zmieniliśmy już imienia. Jestem ciekawy jakie imię wybierzemy dla chłopca. Chciałbym, aby maluszek też miał imię na S jak ma Somin.
Chciałem też poznać w tej sprawie zdanie Jeongguka oraz jego propozycję co do imienia dla chłopca. Jestem ciekawy co wymyśli i czy mi przypadnie do gustu to imię. Nie chciałem się z nim o to kłócić, chciałem, aby to była nasza wspólna decyzja, bez kłótni. Rozmyślając o tym siadłem w salonie, przykrywając się kocem. Chciałbym dowiedzieć do kogo będzie bardziej podobny, czy po kim odziedziczy charakter. Byłem tego wszystkiego ciekawy i już nie mogłem się doczekać, aż go zobaczę i potrzymam na rękach.
Tak jak obiecałam.
Miłego wieczoru kochani 💜💜❤️
CZYTASZ
Do you love Me?♡taekook
FanficTaehyung i Jeongguk są małżeństwem od czternastu lat ale od pięciu nie żyją ze sobą każdy ma swoje mieszkanie i życie. Jedyne co ich jeszcze łączy to ich nastoletnia córka, która mieszka tu i tu. Chodź wolałaby zamieszkać na stałe u Jeongguka to i t...