Soredemo Sekai wa Utsukushii

4 1 0
                                    

Przedmiot rozmowy: anime Soredemo Sekai wa Utsukushii

Anime jest w standardowym formacie 12odc/24min 

W skrócie jest to anime o zaaranżowanym małżeństwie między wrednym małym gnojkiem a rudowłosą mommy. Dosłownie.

Rozwijając, jako głównych bohaterów mamy: króla słońca Liviusa oraz księżniczkę deszczu Nike (która dodatkowo potrafi deszczem manipulować). Symbolika tych dwóch przeciwnych tak sobie rzeczy odnajduje jakoby potwierdzenie w bohaterach. Tyle że na odwrót! Nike jest energiczna i wesoła - kojarzy się ze słońcem. Livius z kolei przywodzi na myśl deszcz - jest zimny i ponury. Ich bycie "przypisanymi" do przeciwnych swojemu charakterowi elementów, fajnie pokazuje, że się dopełniają. Naprawdę kocham tą symbolikę, ponieważ...

Deszcz kojarzy się z czymś smutnym. Z nudnym szarym dniem, kiedy nie wychodzisz z domu i nie wyglądasz nawet za okno, bo jest zbyt smutno. Tak wygląda życie Liviusa jako króla słońca. To właśnie tym jest dla niego słońce. Czymś okropnie smutnym, przygnębiającym.

Słońce kojarzy się z życiem. Z pięknym dniem, kiedy aż chce się wyjść wygrzać kości, iść na spacer, cieszyć się tym co mamy i obdarzać innych uśmiechem. Słychać ptaki i owady. Jest ogólnie rzecz biorąc miło. I tak wygląda życie Nike. Deszcz jest dla niej siłą odżywczą. Czymś tak pięknym jak słoneczny dzień, którego nie uświadczyła do tej pory ani jednego.

Ci właśnie dwaj bohaterowie mają się pobrać z powodów czysto politycznych. Gdy jednak Nike przybywa na dwór (a sama jej podróż jest bardzo barwna i wyboista) okazuje się, że Livius to zaledwie chłopiec, podczas gdy ona jest już dorosłą kobietą. Gdyby to zrobić w odwrotną stronę to by było naprawdę creepy. W każdym razie on ma jakieś 14 lat a ona 16. Różnica nie jest duża, ale nadal widoczna. Nie wiem dlaczego postanowili tak to zrobić. To tylko dwa lata, a jednak widać ogromną różnicę w samej budowie ich ciał. Jednak to w jakiś dziwny sposób działa. Na poziomie psychicznym są bardzo podobni.

Wracając do fabuły.

Pierwsze co robi Livius na widok Nike jest wrzucenie jej do lochu.

Well oh well...

Oczywiście Nike tam nie zostaje, bo nie byłoby fabuły tego anime, które jest mimo wszystko romansem. 

Na przestrzeni odcinków podążamy tropem Nike, która odkrywa wystawne życie na dworze (życie w jej państwie wyglądało zupełnie inaczej). Wszystkiego musi dowiedzieć się sama, i wszędzie pcha palce. Niczego się nie boi. Jednocześnie rozwija się jej relacja z Liviusem. Koniec końców naprawdę zaczynają się dogadywać mimo, że wcześniej traktowali się raczej chłodno.

Nike jest jedną z moich ulubionych bohaterek ogólnie w anime. Coś jest w niej takiego co mnie do niej przyciąga. Zapewne sposób w jaki radziła sobie z problemami na które napotykała na przestrzeni serii. Budzi prawdziwy respekt, a nie ten taki "krindżowy respekt" jak ja to nazywam. Jest to takie zjawisko kiedy twórcy anime/mangi na siłę próbują dać postaci "momenty". U Nike to przychodzi naturalnie. Jej "momenty" zgadzają się z jej charakterem. Jest bardzo sympatyczna, serio. I ślicznie namalowana. No i aktorka głosowa też robi świetną robotę.

Nie mogę też nie wspomnieć o jednej z moich ulubionych scen, jaką jest scena oficjalnych zaręczyn

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie mogę też nie wspomnieć o jednej z moich ulubionych scen, jaką jest scena oficjalnych zaręczyn. Jest przepiękna wizualnie i symbolicznie. Nie dam zdjęcia o co mi konkretnie chodzi, bo to już lepiej odkryć samemu, ale naprawdę wydarzenia tamtego odcinka są niezwykłe. 

Zakończenie anime jest bardzo wzruszające, a przynajmniej było dla mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zakończenie anime jest bardzo wzruszające, a przynajmniej było dla mnie. Oglądałam je dość dawno temu, ale bardzo wryło mi się w pamięć. Te sceny nadal żyją rent-free w moim umyśle. Nie mogę zapomnieć ostatniej piosenki Nike, odczuć jakie wtedy miałam, ciarek jakie dostałam. 

Ogólnie rzecz biorąc piosenki Nike były cudowne, z jednym zastrzeżeniem. Szkoda, że nie śpiewała acapella. To byłoby dopiero niesamowite doświadczenie, słyszeć jej piękny śpiew pośród kropel deszczu. Utwory zostały jednak skomponowane razem z muzyką. Nie sądzę jednak żeby to jakoś bardzo zmieniało odbiór anime.

Czy warto obejrzeć ten twór? Pewnie tak, jeśli jesteś fanem romansów i wątków dotyczących zaaranżowanych związków. Osobiście, najwięcej radości zawsze przynosiło mi oglądanie interakcji między dwójką MC. Oboje są dla siebie troszkę wredni, a jednocześnie stają się bardzo do siebie przywiązani. Jest to serio urocze.

Warto obejrzeć jeśli lubicie romanse, w których postacie są troszkę bardziej dojrzałe psychicznie (co wynika z tego, że musieli przejąć ważne role w młodym wieku). Ja osobiście nie lubię romansów w których przez 20 odcinków nic kompletnie się nie dzieje, a bohaterowie krążą wokół siebie jak pies wokół jeża. No i tu tak nie jest, dlatego mi się podobało.

 No i tu tak nie jest, dlatego mi się podobało

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

13.JAN.24

Recenzje (Wszystko)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz