Kaichou wa Maid-Sama

12 0 7
                                    

Przedmiot rozmowy: anime Kaichou wa Maid-Sama

Anime liczy sobie dwadzieścia sześć odcinków, każdy po dwadzieścia cztery minuty.

Wiecie co? Ja nawet lubię anime z gatunku romans, ale często oglądam je tylko do połowy, bo główni bohaterowie mnie po prostu wkurzają, a ich relacja rozwija się tragicznie. A tu jest inaczej!

Dlatego właśnie kocham to anime. Fabuła naprawdę się rozkręca, a nie tylko udaje że się rozkręca, a bohaterowie nie zachowują się jakoś dziwnie, a naprawdę się do siebie zbliżają. W gruncie rzeczy zachowują się całkiem normlanie (oczywiście jak na standardy anime). To plus elementy komediowe sprawiło że mimo upływu lat to nadal mój ulubiony romans. 

Cały plot też jest tutaj ciekawy. Polega na tym że Misaki, główna bohaterka jest jednocześnie przewodniczącą szkoły, a także pracuje w jednej z tych kafejek z pokojówkami. Bardzo zależy jej na tym, żeby nikt się o tym nie dowiedział w szkole, bo jest przekonana że zniszczyłoby to jej wizerunek. Oczywiście tutaj na scenę wchodzi love intrest Usui, który o wszystkim się dowiaduje.

Usui jest cudowny. Jest dosłownie kraszem całej szkoły, ma taki autorytet wśród kolegów i koleżanek, że jest szanowany chyba nawet bardziej niż przewodnicząca. Jest też moim kraszem, dosłownie nie idzie sie mu oprzeć i nawet nie będę temu zaprzeczać.

Naprawdę Usui jest super. W ogóle nie kryje się z tym, że Misaki mu się podoba, cały czas flirtując z nią pół żartem pół serio, tak że dziewczyna już sama nie wie co o tym myśleć.

Dużo roboty robi też jego głos, który świetnie pasuje do postaci, bardzo miły dla ucha i mogłabym godzinami słuchać. Warto też dodać że często gdy pojawia sie na ekranie, wjeżdża ta słynna muzyczka, na ekranie pojawiają się róże lub inne sparkle. 

Daję to a nie inne zdjęcie, bo po prostu bardzo je lubię, mimo że jest taki poobijany, to nadal wygląda cudownie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Daję to a nie inne zdjęcie, bo po prostu bardzo je lubię, mimo że jest taki poobijany, to nadal wygląda cudownie. Ciężko mi się powstrzymać żeby nie wkleić więcej zdjęć, ale-

 Ciężko mi się powstrzymać żeby nie wkleić więcej zdjęć, ale-

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie da się. Nie da się. Nie da się.

Dobrze, już

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dobrze, już. Już starczy. Przepraszam już przechodzę do pisania XD

Pomówmy teraz o głównej bohaterce, bo jest ona naprawdę ciekawą postacią, silną, zdecydowaną i niezależną kobietą, która cały czas albo się uczy albo pracuje. Można powiedzieć że zachowuje się jak tsundere trochę, ale nie ma w tym przesady. Generalnie rzecz biorąc jest jedną z niewielu żeńskich bohaterek które szczerze lubię, bo normalnie jestem simpem dla męskich postaci. Misaki jednak tak jak wspomniałam na początku zachowuje się normalnie, może jest czasami trochę surowa, ale to czyni ją tylko mniej drewnianą postacią. No po prostu jest super, a tu macie ją w fartuszku:

Też jeszcze dodam że jest mistrzynią, jeśli się nie mylę w aikido i wielokrotnie możemy obserwować na ekranie jak ktoś od niej obrywa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Też jeszcze dodam że jest mistrzynią, jeśli się nie mylę w aikido i wielokrotnie możemy obserwować na ekranie jak ktoś od niej obrywa.

Fabuła w dużej mierze kręci się właśnie w kawiarni w której pracuje Misaki, choć część akcji jest też w szkole. W owej kawiarni poznajemy całą obsługę, złożoną z kelnerek w strojach pokojówek. Każda z nich w swojej pracy wchodzi w jakąś rolę, która odgrywa przed klientami, co moim zdaniem jest super. Najbardziej zawsze lubiłam fakt, że w kawiarni odbywały się dni tematyczne, czyli po prostu bohaterki często zaskakiwały nowymi uniformami podczas trwania odcinka. 

Dość ważną, a zarazem ciekawą postacią była Aoi, siostrzenica szefowej, która nieźle napsuła krwi naszym głównym bohaterom, a i do końca anime potrafiła być wkurzająca. Ale nie martwcie się, raczej ją polubicie. Szczególnie gdy jej wielki sekret wyjdzie na jaw.

Oczywiście - moja ulubiona scena, ta w której Misaki była "pijana" w szkole

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Oczywiście - moja ulubiona scena, ta w której Misaki była "pijana" w szkole. No po prostu komediowe złoto, za każdym razem płaczę ze śmiechu.

Anime to nigdy nie doczekało się ukończenia, choć manga była dalej kontynuowana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Anime to nigdy nie doczekało się ukończenia, choć manga była dalej kontynuowana. No jest mi z tego powodu przykro, ale na szczęście zakończenie było bardzo satysfakcjonujące.

Kreska może się już wydawać przestarzała, ale mi nadal się podoba i miło mi się na nią patrzy. We mnie wywołuje dodatkowo uczucie nostalgii, bowiem jest to jedno z moich pierwszych anime.

Co do muzyki to potrafi być lekka i przyjemna (grana na skrzypcach lub pianinie), a zarazem są tam też dość ostre jak na romans kawałki na gitarze elektrycznej, ale dobra rozumiem też jest trochę akcji . Ogólnie rzecz biorąc mi siadła. Opening to już taka nostalgiczna podróż w czasie że się popłaczę chyba zaraz.

Podsumowując, jeśli lubicie romanse, a jeszcze nie widzieliście tego to serdecznie polecam. Nieźle się uśmiejcie i będzie zadowoleni z zakończenia. Anime się nie nudzi, bo właśnie główni bohaterowie nie zachowują się jak pies krążący wokół jeża.

PS

w głowie mi cały dzień gra opening Inuyashy, total banger, nie narzekam

~Yennefer Avanette

Recenzje (Wszystko)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz