~4~

227 15 3
                                    

Weźmy jakiś tydzień później:

Amber przez cały czas unikała Tary. Na korytarzu, na stołówce, a nawet podczas lekcji siadała od niej najdalej jak pozwalała jej klasa. Zawsze jak rozmawiała z innymi osobami z ich grupki milczała podczas tematu o młodszej Carpenter oraz, kiedy wymieniona dziewczyna pojawiała się w pobliżu lub kierując się w ich stronę, zawsze wymyślała jakąś wymówkę by od nich odejść.

Dokładnie tak samo było dzisiaj:

Mindy, Chad, Wes, Liv oraz Amber śmiali się w swoim towarzystwie. Każdy z nich wiedział, aby nie poruszać tematu najmłodszej z ich szóstki więc robili wszystko co w ich mocy aby nie wypowiedzieć o niej ani słowa.

Po kilku minutach wspólnych rozmów McKenzie zauważyła zbliżającą się Tarę, która również ich zauważając pomachała wszystkim z szerokim uśmiechem na twarzy. Pozostała czwórka zauważając ruchy młodszej również jej odmachać. Znaczy... Każdy oprócz Amber jej odmachał.

- Hej! Hej Ambe- - najstarsza nie dała jej dokończyć powitania.

- Wybaczcie ale ja muszę już iść. - Freeman wstała pospiesznie i odwróciła się by odejść.

- Amber! Możesz mi łaskawie powiedzieć dlaczego dzień w dzień mnie unikasz? - Tara podeszła do niej na kilka kroków.

Wyższa jedynie spojrzała na nią kątem oka i nic nie mówiąc odeszła od reszty znikając z ich pól widzenia.

Najmłodsza jedynie westchnęła ze słyszalnym smutkiem i rzuciła się na pufę opierając się mocno plecami o ścianę za nią.

Mindy poklepała ją delikatnie po ramieniu. - Słuchaj... Niedługo jej przejdzie... - powiedziała cichym głosem Liv.

- Niedługo? To znaczy kiedy?! To już trwa wieki! - młodsza Carpenter krzyknęła zwracając uwagę każdego na korytarzu. Po zorientowaniu się, że każdy ma wzrok zwrócony w jej stronę schowała swoją twarz w za długie rękawy bluzy. - Co ja jej zrobiłam.?

Każdy spojrzał po sobie, po czym starszy z rodzeństwa Meek-Martin postanowił się odezwać.

- Wiesz... Tydzień temu na tym wieczorze filmowym dosyć sporo się upiłaś... - po tych słowach Chad podrapał się delikatnie po karku.

- No dobra... Ale co to ma wspólnego z humorem Amber? - spojrzała na rodzeństwo pytająco.

Siostra starszego postanowiła kontynuować zamiast niego. - Jest dosyć duża możliwość że podczas tego spotkania ja i Frances przeszkodziłyśmy wam w czymś, a ona pomyślała że to były zwykłe gierki... - odwróciła wzrok starsza.

- Nie... Wy sobie teraz żartujecie wiedząc, że moja głowa nie jest wytrzymała na alkohol. - Tara wstała i przerzuciła plecak przez ramię.

Na szczęście lub nieszczęście dla Tary zadzwonił dzwonek na ostatnią lekcję, która odbywała się z nikim innym jak Amber.

Nie no świetnie ~ pomyślała młodsza Carpenter i poszła szybszym krokiem w stronę sali, by starsza dziewczyna nie zajęła jej ulubionego miejsca na końcu sali.

Po skończonych lekcjach w domu Carpenter:

Tara leżała na łóżku przeglądając sobie Spotify, by puścić jakąkolwiek muzykę, aby zlikwidować całą ciszę jaka panowała w domu, ponieważ starsza siostra wyjechała na kilka dni z domu z powodu pracy.

Młodsza Carpenter puściła jakąś spokojną playlistę i weszła w wiadomości z młodszą z rodzeństwa Meek-Martin.

Krasnal🧸
Chciałbyś mi dokładnie wytłumaczyć o co chodziło, że w CZYMŚ nam przeszkodziłyście razem z Frances?

||•To tylko przyjaciółka•|| ~Tamber~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz