- Mindy no! Puść mnie! Mam zadania w domu do odrobienia! - narzekała przez całą drogę młodsza. - Przestań już tak gadać może, co? To nie jest miłe. - Meek-Martin rozczochrała jej włosy wchodząc do domu ich starszej przyjaciółki.
- Tarze aż tak się tutaj nie spieszyło? - zaśmiała się cicho Amber. Wymieniona dziewczyna jedynie przewróciła oczami, kiedy była stawiana z powrotem na ziemię.
Przez myśli Tary przebiegł pomysł, aby wyjść teraz z domu ale automatycznie go odrzuciła wiedząc, że nie byłoby to miłe w stosunku do Freeman jak i kondycji Meek-Martin.
- A teraz tak szczerze... Po co ja tu zostałam zaciągnięta? - najniższa spojrzała na obie dziewczyny poważnie i pytająco.
Freeman wzruszyła ramionami, a Mindy zaśmiała się cicho, gdzie najstarsza po chwili do niej dołączyła.
- Z czego się teraz śmiejecie, co? - młodsza Carpenter po pytaniu wystawiła obu dziewczynom język.
- Śmiesznie to wygląda, gdy ktoś taki jak ty patrzy na wyższe osoby takim wzrokiem... - dodała Meek-Martin i po chwili zaśmiała się odrobinę głośniej.
Tara pomyślała chwilę i rzeczywiście. To musiało być dla pozostałych dwóch dziewczyn zabawne. Po chwili rozmyślania sama zaczęła się śmiać z sytuacji.
- Cholera jasna. - powiedziała Carpenter pomiędzy próbami złapania powietrza. - Nie mogę oddychać. - zaśmiała się najmłodsza słysząc jak to zabrzmiało.
- Może dlatego, że masz astmę. - zaśmiała się Mindy z całej sytuacji, gdzie po chwili oberwała dosyć mocno od tyłu w kark od właścicielki domu.
Najniższa wyciągnęła z kieszeni inhalator i kliknęła go dwa razy, po czym przestała się śmiać. - Nienawidzę tego głupiego inhalatora... Przez niego nie mogę się normalnie śmiać pff. - Tara skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i skierowała się powoli w stronę salonu, aby następnie usiąść w rogu kanapy.
Po zajęciu miejsca, dziewczyna poczuła jak dostaje pstryknięcie w ucho. Kiedy odwróciła wzrok by zobaczyć kto to nikogo nie było. Wróciła więc do sprawdzania telefonu, kiedy znowu poczuła pstryknięcie w drugi ucho. Jednak tym razem, kiedy sprawdziła kto to, zauważyła dziewczynę z rodzeństwa Meek-Martin.
- Ty wiesz, że nie oddam ci tego miejsca po dobroci, prawda? - młodsza uniosła delikatnie lewą brew.
- Oj no Taraaa... Weeź. - błagała Mindy. - Zawsze siedzisz w tym samym miejscu. Pora taka, że przydałoby się je zmienić. - prychnęła dziewczyna.
Młodsza Carpenter jedynie spiorunowała ją wzrokiem. - Nigdy. Bez jakichkolwiek prób nie oddam go łatwo. - powiedziała stanowczo.
Po paru minutach tej dyskusji Amber podeszła do nich od tyłu i oparła się rękoma o oparcie. - Wy naprawdę macie zamiar się kłócić o jakieś zwykle miejsce na kanapie? - zaśmiała się najstarsza pod nosem.
- Po pierwsze. - spojrzała na nią Tara. - To nie jakieś zwykle miejsce, jasne? - wyższa brunetka jedynie skinęła z rozbawieniem głową. - A po drugie... To nie żadna kłótnia tylko zwykła dyskusja pff. - odwróciła wzrok najmłodsza.
- Oj no dobrze, dobrze. - Freeman poprawiła kosmyki włosów lecące jej na twarz. - Tak więc zacznę od nowa... - najstarsza odchrząknęła. - Naprawdę macie zamiar prowadzić tak zawziętą dyskusję na temat jakiegoś miejsca w rogu kanapy? - wypowiadając to prychnęła cicho.
- Tak Amber. - odwróciła się w jej stronę siostra z rodzeństwa Meek-Martin. - Tak. Mamy zamiar prowadzić zawziętą dyskusję na temat jakiegoś miejsca w rogu kanapy. - Mindy, słysząc jak to brzmi z jej ust zaśmiała się cicho.
Po dłuższych konwersacjach jak to wszytko powinno być, obie dziewczyny zdecydowały, że Mindy usiądzie w rogu jednak Tara nie chcąca jej łatwo odpuścić, postanowiła że usiądzie jej na kolana:
Meek-Martin poklepała dziewczynę siedzącą na niej po głowie. Tara obróciła się chcąc ją uderzyć, jednak po chwili się powstrzymała i uznała, że nie będzie reagować na takie durnowate zaczepki z jej strony. Amber siedząc tuż obok nich patrzyła się na obie dziewczyny bez słowa. Tara nie rozumiała o co chodzi więc po prostu siedziała w telefonie przeglądając pinteresta. Jedynie Mindy po chwili zrozumiała co najstarsza dziewczyna ma na myśli.
- Wiesz Tara... Ja już sobie raczej podziękuję siedzenia w rogu. - Mindy wypowiedziała te słowa patrząc się kątem oka na Freeman. - Hm? Już? Nawet nie złe argumenty miałaś by tu siąść. - obróciła się w jej stronę młodsza Carpenter. - No tak jakoś.. jedną wygodniej jest na jej środku. - Meek-Martin podrapała się po karku. - No dobra... Więcej miejsca dla mnie. - Tara uśmiechnęła się i wstała tak, by pozwolić starszej usiąść po drugiej stronie najstarszej.
- Może obejrzymy jakiś film? Dosyć cicho jest tu między nami więc przynajmniej trochę by się tą ciszę zlikwidowało. - zaproponowała najmłodsza.
- Hmm... W sumie czemu nie. - uśmiechnęła się Amber wraz z Mindy.
Starsza brunetka podeszła do półki z płytami. - Horror czy raczej fantasty? - dziewczyna pokazała pozostałej dwójce płyty.
- Fantasty. Ostatnim razem byliśmy na Stab w kinie i nie chcę tutaj tego powtarzać. - po wypowiedzianych słowach Freeman i Meek-Martin zaśmiały się. - Niech będzie. - odparła siostra Chada.
Tak więc Amber włożyła płytę z jakimś filmem typu fantasty do dekodera i czekała chwilę aby film się uruchomił.
Kiedy tak się stało poszła do kuchni po jakieś napoje i przekąski. Mindy w tym czasie odsunęła się lekko i niezauważalnie na drugą część kanapy, aby właścicielka mogła na spokojnie usiąść obok ich młodszej przyjaciółki. Jak ta wróciła, odłożyła przyniesione rzeczy na stolik przed nimi i usiadła tak, jak zaplanowała to Meek-Martin, między nią, a Tarą.
By lepiej widzieć całą chemię między obiema dziewczynami jak i dla własnej wygody, Mindy usiadła na oparciu kanapy.
Przez pierwsze pół godziny dziewczyna nie wypatrzyła nic ciekawego. Dopiero po tym czasie zauważyła, jak młodsza Carpenter powoli przysypia. Przymknęła oczy z lekkim uśmieszkiem na twarzy i usiadła powoli normlanie, opierając się o to, na czym wcześniej siedziała.
Kiedy Tara już całkowicie zasnęła, oparła się głową o ramię najstarszej przyjaciółki i przytuliła jej przedramię. Amber uśmiechnęła się na kontakt fizyczny z Carpenter i obok siebie usłyszała cichy chichot Meek-Martin, która właśnie zrobiła im zdjęcie. Cóż... Najwyraźniej Mindy ma teraz nową tapetę na dosyć długi czas.
••••••••••••••••
Hej, hej!
Przepraszam że tak mało się tutaj dzieje ale nie miałam pomysłu😅
Jednak starałam się to jakoś ulepszyć by nie było zbytnio nudne.
Mam nadzieję że się podobało jak każde inne i będziecie wyczekiwać kontynuacji^^
Dobranoc <33
CZYTASZ
||•To tylko przyjaciółka•|| ~Tamber~
Fanfiction•Stab istnieje •Ghostface ostatni raz atakował w 2021 i nigdy więcej (by powstał Stab 8, co się udało i jednocześnie zastąpienie Ghostface z 2022) •Amber i Richie to nie Ghostface •Każda postać ukończyła pełnoletność •Sid, Gale i Dewey istnieją le...