Prolog

267 7 0
                                    

Nie wiem w którym momencie mojego życia doszłam do takiego etapu, że nie czułam nic. Nie czułam żadnej emocji, żadnego czucia w ciele ani pozbawienia jakiegokolwiek myślenia. Jakbym przestała istnieć. Został tylko żar.

Każdy początek pewnej historii ma swój koniec. Tak też było w naszym przypadku. Nasza droga ku upadkowi była prosta, ale ta w której mieliśmy znaleźć szczęście była pełna wzlotów i upadków. Pełna krętych dróg i nieporozumień. Czasem bywała szalona i pełna dobrych chwil, a czasem bywała okrutna. Prawda zawsze boli. Prawda zabolała nas niemiłosiernie i my sami musieliśmy się z nią zmierzyć. Nikt inny za nas tego nie zrobił. Więc może dlatego jesteśmy tak bardzo zepsuci? Może dlatego nie znaleźliśmy tej drogi do szczęścia. Nie umieliśmy się przyznać do tego jak bardzo słabi byliśmy. Jak bardzo nie chcieliśmy spojrzeć prawdzie w oczy.

Świat płoną, a prócz ciebie nikt nie mógł mnie uratować. Zgrzeszyliśmy uczuciem. Zgrzeszyliśmy tak dużo razy, że potępienie nas pochłonęło. Spędziłam za dużo czasu w ciemności, żeby teraz z niej nie wyjść. Za dużo zdążyłam przeżyć, żeby teraz tego nie pokazać.

Wiec proszę Cię o jedno. Pokaż mi, że jeszcze nie jest za późno. Pokaż mi, że nie zobaczyliśmy dna otchłani, która chciała nas pochłonąć.

Pokaż mi że potrafimy walczyć. Dla nas.

Dla nas całych.

***

witam i zapraszam

SunsetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz