Przebudziłam się o 5... masakra, mam za 3 godziny zajęcia a czuje się jakbym zaczynała je za dosłownie chwile. Wezmę prysznic, może to coś mi pomoże, cała jestem jakaś niewyspana. Nienawidzę tego, ze zawsze rano mam fryzurę jakbym tydzień włosów nie myła. Weszłam pod prysznic i zaczęłam rozmyślać nad Mike'm.
Może to dziwne, ale chłopak naprawdę ma coś takiego w sobie co mnie przyciąga do niego. Nie jestem zakochana. Może tylko dosyć zauroczona. Przypomina mi Prince'a.
Mam plan, żeby napisać do niego wtedy kiedy będę siedziała obok. Może odpisze? Zobaczymy w sumie.
Siedziałam godzinę pod prysznicem. Gdy z niego wyszłam poczułam chłód. Było bardzo zimno, przeszły mnie przyjemne dosyć dreszcze. Ubrałam się i zaczęłam suszyć swoje włosy. Po 20 minutach były już wysuszone. Uczesałam je, w te modne fryzury z Pinteresta, i zaczęłam się malować. Była już 7, przygotowałam sobie śniadanie, które było wręcz przepyszne, płatki z mlekiem... Wielki ze mnie kucharz.
Wzięłam swoją kurtkę i plecak i wyszłam w stronę szkoły. Po drodze wstąpiłam do sklepu, gdzie kupiłam sobie śniadanie do szkoły.
/W szkole/
Gdy dotarłam do szkoły byłam wręcz przekonana, ze nie ma jeszcze moich znajomych i Mike'a. Wybiła 8 a ja siedziałam w tej ławce gdzie wcześniej. Nagle zobaczyłam, ze cała grupa wchodzi uśmiechnięta, jakby wygrali los na loterii. Nagle zauważyłam, ze brunet się na mnie wpatruje. Od razu mu mina zrzedła. Poczułam się mega niekomfortowo. Ale cóż, trudno, skoro nie chce gadać to jego indywidualna sprawa.
Gdy grupka osób mnie zauważyła, podeszli przytulili się do mnie oraz zagadali chwile, lecz nauczycielka musiała wejść.
- Sory, przesuniesz się?- zapytał oschle Mike.
- Tak, przepraszam. Już.- odsunęłam się gwałtownie.- Masz może podręcznik? Niestety ja jeszcze nie mam, bo w byłej szkole miałam inny, a tutaj macie kontynuacje.
-Yhm..- przesunął podręcznik w moja stronę, nawet się na mnie nie spojrzał.
- Dzięki...- powiedziałam zrezygnowana.
- Teraz zawsze będziesz ze mną siedziała?- zapytał.
- Znaczy no, jeśli ci to nie przeszkadza to tak, innych miejsc nie widzę. Nie znam tutaj nikogo, a ty wydajesz się fajna osobą.
- A ok, dzięki czy coś?- to było dziwne.
- Mike, czy coś ja tobie zrobiłam? Nie rozumiem dlaczego tak mnie nie lubisz...
- Tak po prostu mam. Przypominasz mi kogoś, to może dlatego.NAGLE POMYŚLAŁAM, ZE NAPISZE PRZECIEŻ DO PRINCE'A.
Wysłałam wiadomość w stylu: HEJ CO TAM JAK TAM DZIEŃ W SZKOLE.
Ale zapomniałam przewidzieć tego ze wybił dzwonek, a Mike wyszedł z sali jak poparzony. Teraz to ja się nie dowiem czy to on. Może poproszę Max, żeby mi pomogła? Ale wtedy każdy by się o tym dowiedział, a tego nie chce. Zobaczę...wybiła przerwa śniadaniowa, gdzie miałam usiąść razem z Max, Nastka i chłopakami. Zajęłam swoje miejsce i zaczęłyśmy rozmowę.
- Jak ci się podoba szkoła?- zapytała Nastka.
- Może być? Nie jest zle, ale irytujące są, niektóre spojrzenia osób...
- Weź się nimi nie przejmuj Nina, gdybyśmy my mieli się przejmować takimi rzeczami to byśmy zwariowali. - odpowiedział Dustin. Mega milo z jego strony.
- Max, będziemy mogły pogadać, same?
- Tak pewnie!!- odpowiedziała.
Wstalysmy i udaliśmy się obok, w jakiś kąt.
- Możesz mi pomoc, odnośnie chłopaka? Może umówimy się na nockę, zeby wszystko obgadać czy coś, bo w szkole się boje o takich rzeczach gadać...
- Tak pewnie, może dzisiaj?- zaproponowała.
- Myśle, ze to świetny pomysł. Dziękuje Max.
- Cała przyjemność po mojej stronie.
Przytuliłam ją i oznajmiłam, ze wracam do domu. Muszę posprzątać dom, ledwo co zdążyłam się rozpakować. Stres jest, boje się zapraszać ludzi, boje się tego oceniania czy coś. Sama nie wiem czemu tak mam, dziwna jestem.