Siedziałam z Mike'm w niezręczniej ciszy.
- Nina, naprawdę cię przepraszam.
Nagle wybuchłam niekontrolowanym śmiechem.
- HAHAHHAHAHA SPOKOJNIE. Nic się nie stało. Mogło być gorzej.
- Racja.- chłopak podszedł i mnie przeprosił i przytulił dodatkowo. On chyba lubi się przytulać. Odwzajemniłam uścisk, chłopak położył mi rękę na głowie i zaczął poprawiać mi włosy, wkładając je za ucho.
- Mike, ty zawsze się tak przytulasz z każdym?
- Nie, właśnie nie.
- To chyba urocze... Cały jesteś jakiś dziwnie miły. Od naszego spotkania się dużo pozmieniało.
- To racja... Tak właściwie gdzie twoi rodzice?
- Mama napisała mi SMS'a, ze musiała wyjechać służbowo. Z ojcem nie mieszkam i nie mam kontaktu.
- Jezu, współczuje.
- To nic, tak jest o wiele lepiej.
- Chcesz się wygadać?
- Przydałoby się. Nikomu oprócz jednej osobie nie mówiłam, co tutaj robię.
- Zamienię się w słuch.
Położyłam się na jego kolanach. On siedział, a ja na nim leżałam. Byliśmy w moim pokoju. Totalna cisza tylko my we dwoje.
- Mój tata zdradzał mamę z kobietami, które były w podobnym wieku co ja. Mama bała się tego, ze on może mnie tez skrzywdzić. Zmagałam się z zaburzeniami odżywiania, próbami samobójczymi, wszystko działo się od dziecka. Ojciec był kiedyś w moim sercu, ale o tym już nie pamietam. Było to tak dawno.- zaczęłam płakać.
- Spokojnie jestem przy tobie.- złożył mi pocałunek w czoło. Podobno oznacza to jakąś troskę?
- Dziękuje Mike. Strasznie mi kogoś przypominasz dlatego wyżalenie się jest łatwiejsze.
Byłam dzieckiem, miałam z 10 lat kiedy pierwszy raz próbowałam odebrać sobie życie, z powodu, ze nakryłam ojca w łóżku z kobietą. Mogę ci coś pokazać? Ale nie wystrasz się, dobrze? Nie myśl o mnie źle. Dobrze?
- Nigdy nie pomyśle o tobie w zły sposób. Jestem przy tobie.
Wstałam. Stanęłam naprzeciwko chłopaka. Zdjęłam bluzę. Chłopak zauważył moje blizny. Było ich multum. Zauważyłam jego przerażoną minę.
- Przepraszam cię Mike. Nie powinnam.
- Coś jeszcze chcesz pokazać?- zdziwiłam się.
Miałam ubrane krótkie spodenki. Całe szczęście się ogoliłam, bo wstyd w takim owłosionym ciele się pokazywać przed chłopakiem.
Zsunęłam spodenki. Byłam w samej bieliźnie. W sensie na górze miałam koszulkę ale chodzi o bieliznę dolną.
- Taka jestem Mike. Przed nikim się nie umiem pokazać. Boje się związków. Wiem, ze kiedyś będę musiała się rozebrać przed jakimś mężczyzną, którego będę kochała. Ale czy on mnie zaakceptuje? Nie wystraszy się? Blizny widzieli tylko lekarze, mama, no i ty. Jesteś mi naprawdę bliski Mike.
- Dziękuje, dziękuje za to, ze ufasz mi oraz umiesz się przede mną otworzyć. Wiesz ile dla mnie znaczy taki krok? Bardzo dużo. Nie możesz mówić, że nikt nie chciałby ciebie takiej. Jesteś piękna w każdym wydaniu. Blizny pokazują tylko to, jaka jesteś dzielna, ze dałaś radę. Jesteś tutaj. Jesteś ze mną. - na tych ostatnich słowach spojrzałam na chłopaka. On nagle do mnie podszedł i musnął moje usta. Zamrałam.- Podobasz mi się taka jaką jesteś. Nie ważne, jak wyglądasz. Uwielbiam w tobie twój dziwny charakter. Przypominasz mi jedna bardzo ważna osobę.
- Mike. My chyba oboje mamy dosłownie taka samą sytuacje...Jutro mam spotkać się z kimś dla mnie ważnym. Panikuje. Możesz dostać u mnie na noc?
- Oczywiście. Dam znać tylko mamie.
- Dziękuje.- Wtulilam się w chłopaka.
- Mogę skorzystac z łazienki? Chce się chociaż odświeżyć.- zaprowadziłam go. Po 10 minutach był już ze mną.
- Kładziemy się spać?
- Chyba tak...
Położyliśmy się na moim łóżku, chłopak wtulił się we mnie. Przeszły mnie przyjemne dreszcze. Nie czułam nigdy takich dreszczy.
- Dobranoc Mike.
- Dobranoc Nina.
Chłopak pogłębił nasz uścisk, dosłownie stykaliśmy się ze sobą, nie było przerwy między nami. Czułam jego calego. Jak oddycha, jak mu bije serce.
Chciałabym częściej doświadczać tego typu spraw. Szkoda, ze Mike nie jest Prince'm. Życie byłoby łatwiejsze. Kocham internetowego faceta, a obok mnie wtulony leży ideał wszystkich mężczyzn na Ziemi. Zwariuje z nimi.