ROZDZIAL 10

25 2 0
                                    

Zamknęłam drzwi od domu, serce biło mi strasznie mocno. Gdy zamknelam drzwi, odetchnęłam.
- Wow, ale to był wieczór.- powiedziałam sama do siebie.
- I jak tam na wieczorze? Widziałam kartkę, która zostawiłaś. Mogłaś napisać SMS'a.- powiedziała mama.
- No było...- odetchnęłam.- genialnie! Strasznie mi się podobało!
- Czyli odpuszczasz sobie Prince'a?- zapytała.
- Nie, to nie tak. Wydaje mi się, że Mike to jest Prince. Chce żeby to był on. Wszystko pasuje. Dosłownie. Za miesiąc mam się spotkać z Princem tutaj w Hawkins.
- Dziecko, to wspaniale! W końcu go poznasz!- wrzasnęła ze szczęścia mama.
- Tak!- zaczęłyśmy piszczeć.
- Mam nadzieję, ze będziesz szczęśliwa.
- Ja tez mamo. Obie będziemy! Tobie tez trzeba znaleźć jakiegoś kawalera.- powiedziałam, robiąc kusząca minę, poruszyłam brwiami na znak no taki:.
„😏".  Poszłam się wykapać, zjadłam śniadanie i pouczyłam sie na kartkówkę z chemii.
Zasnęłam w trymiga.  Rano gdy się obudziłam uszykowałam się jak zawsze i zrobiłam sobie deserek do szkoły. W sensie mama mi go przygotowała, a ja tylko dorzuciłam mus malinowy. Deserek to chia z musem. Mega pyszności. Jestem zmęczona całym tym tygodniem. Mam dosyć większości rzeczy ale trzeba dawać radę. Cały czas myśle o tym co działo się przed przeprowadzką.

Zebrałam się do szkoły, jak zwykle mamy nie było.
Ponownie powitalam się z grupa osób. Czekam już na ten kolejny miesiąc, gdzie spotkam chłopaka.

Wyjęłam swój telefon i w czasie lekcji napisałam do chłopaka.

-Hej Prince, tęsknie. Chce przełożyć to spotkanie na wcześniejszy termin, pasuje? Cały czas myśle o tym, czy cię znam, jaki jesteś. Mimo tego, ze wiem jaki jesteś tutaj to nadal zżera mnie ciekawość...

Dostałam odpowiedz niemal od razu, Mike siedział w telefonie ale nie wyglądał jakby coś pisał.

-Hej, Inna (btw Nazwa Inna jest od imienia Nina hehehe gra slow) tez za tobą tęsknie, chce pewnie, ze chce się spotkać z tobą. Tylko nie wiem gdzie dokładnie ma się odbyć to spotkanie.

- Fajnie byłoby gdybyśmy się spotkali w galerii, co ty na to? Weźmy jedna charakterystyczna rzecz, dzięki której dowiemy się czy to my.

- Co proponujesz?

- Hmm... może stokrotkę, bądź jakiś kwiat, jak go widzisz to wiesz o jaką osobę chodzi.  Taki symboliczny kwiat.

- Czyli to będzie minimalna niespodzianka?

- Tak, fajnie byłoby mieć dwie niespodzianki zamiast jednej.

- Czyli za dwa tygodnie? Nie możemy za 2 dni?

- No jeśli, tak bardzo chcesz to możemy. Im szybciej tym lepiej.

- Inna, jak ja cię uwiebilam.

- Ja ciebie tez Prince, powiedz mi tylko o której godzinie, oraz w jakim miejscu.

- Starbucks? 16?

- Niech ci będzie, zdążę się chyba wyrobić. Mam lekcje do 14 wiec chyba będzie dobrze.

- Ja tak samo, damy radę.

- Tak!

Chłopak, nawet nie drgnął. A ja cały czas z kimś pisałam. Czyli to nie był Mike....

MIKE WHEELER Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz