Pov Mike
Udałem się po jakieś leki i wodę dla dziewczyny. Dałem znać jej mamie, ze się przeziębiła i, że teraz śpi. Powiedziała mi tylko, ze mam się opiekować jej córka i kazała jej odpoczywać. Dziewczyna cały czas spała. Po kilku dobrych godzinach dziewczyna zaczęła budzić. Przez cały czas wiercila sie i miała jakieś koszmary, tak sądzę.
- Mike, Mike.- wyszeptała.
- Co się dzieje?- zapytałem.
- Miałam zły sen, tak jakby się pokłóciliśmy i spałam na dworze klęcząc?- powiedziała sama do siebie. Wtedy podniosła wzrok i ujrzała moją przerażona minę.- Czyli to wszystko prawda?- zaczęła panikować. Gwałtownie wstała z mojego łóżka i zaczęła iść szybkim krokiem w stronę drzwi frontowych.
- Pa Nancy.- palnęła, do mojej siostry, która siedziała na kanapie w salonie.
- Pa.- powiedziała zdezorientowana Nancy.Wybiegłem za dziewczyna, która szła w stronę swojego domu. Przeraziło mnie to, jak ona to wszystko odebrała. A w sumie to chyba ja popełniłem większy błąd niż ona.
POV NINA
Zaczęłam iść do swojego domu, który jest 5 minut od domu Mike'a, mimo, ze mieszkamy po sąsiedzku. Trzeba przejść przez rondo. ( pozdrawiam was kochane, specjalnie dodam to rondo heheheheheheheh l o l)
- Mike zostaw mnie w świętym spokoju.- wykrzyknęłam.
- Musimy pogadać.
- Nie mamy już o czym rozmawiać. Doszłam do wniosku, wczorajszego wieczora postanowiłam sobie, ze będę walczyć o ciebie ale zmieniłam zdanie. Nie zrobiłam nic złego Mike.
- Przepraszam cię.
- W dupie mam twoje przepraszam. Poszedłeś sobie spokojnie spać, a mnie zostawiłeś samą na dworze. Czy ty masz jakiekolwiek sumienie lub uczucia?
- Myślałem, ze poszłaś do domu.
- Niestety się myliłeś. Nie dość, ze nie odwzajemniasz moich uczuć, to jeszcze traktujesz mnie jak najgorszego śmiecia Mike.
- Przestań pierdolic głupoty. Skąd niby wiesz co ja czuje, co?
- Mike, nie mam siły już słuchać twojego gadania, żebyś zaraz się nie przemęczył tym pierdoleniem w prawo i lewo jaki jesteś poszkodowany i biedny. Ogarnij się w końcu. Przepraszam, ze byłeś w związku z taka tępa i głupia dziewczyna jak ja. Leć sobie do Will'a on chętnie cię przygarnie w swoje ramiona.- Odwróciłam się, zeby spojrzeć mu w oczy. Był wściekły. Podszedł do mnie i oparł mnie o ścianę mojego domu. Uderzył mnie z liścia w twarz. Zalałam się cała łzami. Czułam piekielny ból na swojej twarzy. Spojrzałam na niego i od razu wiedziałam, ze żałował tego co właśnie zrobił.
- Ja przep...- przerwałam mu.
- Jesteś nieobliczalny Mike.- wbiegłam do swojego domu szybko go zakluczajac. Nigdy nikt mnie nie uderzył, w taki sposób.