- Czy ty powariowalas? Od kiedy wiedziałaś?
- Od prawie początku roku szkolnego. Na naszym spotkaniu spanikowałam...- zaczęłam się tłumaczyć.
- Nic nie mów, wynos się z mojego domu.- zaczął podnosić coraz bardziej głos, moje rzeczy z podłogi zaczął gwałtownie zbierać.
Był bardzo zły.- Mike naprawdę cię przepraszam.- zaczęłam płakać.
-Nie obchodzi mnie to co masz do powiedzenia.- chwycił moją torbę. Popchnął mnie podając mi ją gwałtownie do rąk. Prawie się wywróciłam.
- Mike, Michael, proszę cię!- zaczął prowadzić mnie do wyjścia. Było mi tak złe z tym, ze chłopak tak to odebrał.
- Nienawidzę cię, brzydzę się tobą.- po tych słowach poczułam gulę w gardle i zaczęłam głośno płakać.- Will miał racje ze wszystkim.
Staliśmy pod jego drzwiami frontowymi. Błagałam go o wybaczenie,lecz on nie chciał mnie słuchać. Osoba, która kocham olała mnie i znienawidziła.
- Kocham cię Mike.- w tym momencie chłopak zamknął mi drzwi przed nosem. Upadłam na kolana i głośno płakałam, bardzo głośno. Postanowiłam, ze zostanę tutaj i nigdzie się nie udam.Pov Mike
Zamknąłem jej drzwi przed nosem i usiadłem na podłodze przed drzwiami głośno wyłaniając swoje łzy, które spadały mi po policzkach na ubrania. „Inna" to Nina, jak mogłem tego nie zauważyć? Dlaczego mnie okłamywała? Słyszałem zza drzwi jej płacz. Nie zamierzam jej więcej widzieć. Nasz związek miał polegać na zaufaniu, szczerości i miłości, a nie na kłamstwach. Gowno z tego dotrzymała. Grała mną jak zwykłym pionkiem w jej nudnej grze.
- Wyjdź z moje posesji,słyszysz?- zacząłem krzyczeć.- Wynoś się stąd.
Nie usłyszałem żadnej odpowiedzi. Postanowiłem udać się na górę i położyć się w moim łóżku. Próbowałem zasnąć ale cały czas myślałem o brunetce. Dlaczego cały czas o niej myśle, nawet w tych złych chwilach?
TIME SKIP (rano)
Pov Mike
O poranku obudził mnie hałas. To moja siostra. Weszła do mojego pokoju i zaczęła wyrywać mi kołdrę. Zaczęła na mnie krzyczeć jak opętana.
- Ty jebniety dupku.- wrzeszczała.
- O co ci znowu chodzi?- zapytałem zdezorientowany.
- Dlaczego Nina jest na dworze na kolanach i płacze. Jest opuchnięta łzami. Ma gorączkę, jest cała rozpalona. W tej chwili masz iść po nią i ją tu przynieść i się zaopiekować.
- Ale nie wiesz jak ona mnie potraktowała. Mike, ona jest dobra dziewczyną. Każdy popełnia błędy.
- Okłamała mnie Nancy.
- Mike, to nie jest powód żeby ona tak cierpiała. Ona cię naprawdę kocha. Może nie chciała cię skrzywdzić? Pomyślałeś o tym?
- Zostaw mnie w spokoju.- odwróciłem się i poszedłem do łazienki, gdzie się zakluczylem.
- W tej chwili tam idziesz.
Udałem się po dziewczynę, która była cała rozpalona, ledwo było słychać jej puls. Była słaba. Może przesadziłem?
Poszedłem pod drzwi przy których klęczała ledwo przytomna dziewczyna. Podniosłem ją i zaniosłem do swojego pokoju. Położyłem ją na moim łóżku. Siedziałam cały czas przy niej, ponieważ Nancy zmusiła mnie do tego. Inaczej tez bym z nią siedział?
Sam nie wiem...