ROZDZIAL 8

24 4 0
                                    

Obudziłam się wtulona w Mike'a. Było to strasznie miłe uczucie. Chłopak jeszcze spał. Światło świeciło w jego jasna twarz, która pokryta jest minimalnie piegami. Obserwowałam chłopaka w wielkim uśmiechu, czuje jakbym się szczerzyła jak koń. Nie zdziwiłabym się gdyby tak nie było. Obserwowałam go tak dosyć długo. Zbliżyłam się do jego twarzy i złożyłam delikatny pocałunek na jego policzku. Przykryłam chłopaka kołdra i udałam się do kuchni przyrządzić śniadanie dla wszystkich gości. Mimo, ze to nie jest mój dom to się porządziłam i zaczęłam wyciągać składniki na blat. Postanowiłam zrobić jajecznicę, jajka na twardo, sałatkę warzywna oraz grzanki, tosty. Całość zajęła mi z godzinę? Była godzina 13, a spać poszliśmy o 2 wiec powinni już wstać. Poszłam i obudziłam każdego, jeszcze tylko stanęłam przy brunecie, popatrzyłam się i uśmiechnęłam i wstrząsnęłam nim do głębi hahahahah. (autorka dopisuje, ze kto wie ten wie z teatru) Każdy wstał i usiadł. Zaczęli zajadać. Cieszył mnie ten widok.
- Dziękujemy Nina za śniadanie.- powiedziała Robin.- Byłam cholernie głodna.
- Dziękujemy!- powiedzieli chóralnie wszyscy.
- Spoko. Sama tez byłam głodna, nie wypada jeść samemu. Chyba to nie problem, ze użyczyłam kuchnie?- skierowałam to do Nastki.
- Nie no co ty. Cieszę się, ze pomyślałaś o nas wszystkich to bardzo miłe. Jesteś kochana.

Siedziałam z innymi do 15 u Nastki. Byłam strasznie przemęczona. Wróciłam do swojego domu.
-Hej córeczko, jak tam było na imprezach?- zapytała mama.
- Bardzo fajnie było, tylko szkoda, ze tak krótko.
- Odpocznij kruszynko. Zrobię ci kąpiel, z bąbelkami, pasuje?
- Tak mamo, jesteś kochana. Kocham cię!- powiedziałam i przytuliłam mamę.
- Ja ciebie tez słońce!- mama odwzajemniła uścisk.

Poszłam do swojego pokoju odpalając komunikator.
Zauważyłam wiadomość od Prince'a:

Cześć, Inna. Tęsknie. Zbieram się na odwagę już od dłuższego czasu, zeby prosić cię o to. Chce poznać cię, na żywo. Chce cię przytulić, powiedzieć ci coś. Usłyszeć twój głos. Chce ciebie. W każdym tego słowa znaczeniu. Nie wystarcza mi już tylko relacja przez internet. Skoro mieszkasz tak daleko, to choćby zaraz zjawie się tam. Chce zobaczyć twoje oczy, dotknąć twoje włosy. Chwycić za rękę i iść na głupi spacer po lesie, bądź na plaży, jeśli będzie to spotkanie u ciebie. Marze, by cię poznać już 4 lata. Zawsze chciałem, poprosić o coś więcej niż zwykle pisanie sms. Chociażby twój numer telefonu. Głupia rozmowa. Budzenie się rano i mówienie sobie dzień dobry. Takie minimalistyczne rzeczy tak dużo robią. Wariuje z tego utęsknienia. Wiesz, ze znaczysz dla mnie o wiele więcej, niż ktokolwiek na świecie Inna. Nawet nie wiem jak masz na imię. Znamy się taki szmat czasu, wiemy o sobie wszystko lecz podstawowych informacji nie... Kocham cię przecież wiesz, nie skrzywdzę cię, bo takiej cudownej istoty nawet nie śni mi się skrzywdzić. Jesteś moja najlepsza przyjaciółka, pamiętaj. Zrozumiem jeśli nie będziesz chciała się ze mną spotkać... Przemyśl to proszę cię.

Jak ja to zobaczyłam zaczęłam szlochać. To było bardzo piękne. Nigdy nie otrzymałam takiego cudownego listu. Odpisałam mu  w pospiechu.

Kochany Prince'u, jestem tymczasowo w Hawkins. Tak wiem, nie powinnam była cię okłamywać, dlatego nie mówiłam gdzie się znajduje. Chce się spotkać i to bardzo. Nie mam jednak psychy. Boje się, ze mnie nie zaakceptujesz takiej jaką jestem.  Chce robić te wszystkie wymienione rzeczy z tobą ale boje się, ze nie będę zbyt odpowiednia, boje się tez tego, ze jak mnie zobaczysz nie będziesz chciał ze mną rozmawiać i się już zadawać. Daj mi miesiąc? Tylko miesiąc, muszę poukładać sobie swoje życie, jeszcze trochę. Będę odliczać do spotkania. Kocham cię Inna...

MIKE WHEELER Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz