Wróciłyśmy z dziewczynami bardzo późno do domu. Była to około 6? Rano. Tak, tez byłam w szoku. Świetnie się bawiłyśmy. Najlepsza część była o godzinie 3, gdzie Mike mnie pocałował. Chce żebyśmy rozmawiali i byli ze sobą blisko, bardzo blisko.
Położyliśmy się spać, całe szczęście ojciec Nastki, komendant policji w Hawkins Jim Hopper, wyjechał na wakacje ze swoją partnerka, czyli Joyce Byers, mama Willa. Jeszcze nie mieszkają razem, ale niedługo będą. Tak mówiła Nastka. Ona bardzo dobrze przyjęła to, ze razem zamieszkają, a większość osób, podobno, spodziewała się, że będzie zła.
Leżałam w łóżku obok dziewczyn myśląc o tym co się wydarzyło, zwłaszcza o rozmowie z chłopakiem. Sytuacja brzmiała strasznie znajomo, może Mike weźmie się zepnie i na odwagę napisze do tej jego panny, czy się spotkają. Przecież to tylko kilka godzin drogi, samoloty tez latają. Najbliższe lotnisko jest 40 minut od Hawkins.
Weekend minął nam bardzo fajnie, jak się wyspałyśmy. Wstałyśmy około 16 i Max wpadła na cudowny pomysł zrobienia imprezy u Nastki, skoro Hoppa nie ma w domu. Oczywiście Nastka się zgodziła więc, napisała do WSZYSTKICH ZNAJOMYCH i zaczęłyśmy szykować dom. Zaprosiliśmy ich na 20, bo musimy się umyć i uszykować. Ja skoczyłam jeszcze do domu po nowe ubrania. Mama pozwoliła mi spać u Nastki wiec nie miałam się czym przejmować.
Wybiła godzina 20...Zaczęli się zbierać goście, wpadł pierwszy Will z Dustinem, później Lucas z Erica, Steve i Robin, Jonathan i Nancy, Eddie i na końcu Mike.
Było nas sporo. Każdy przyniósł alkohol, a także jakieś przekąski, bo my nie miałyśmy czasu iść do sklepu kupić czegoś, bądź ugotować.
- Hej, może zrobimy jakaś powtórkę z wczoraj, co?- zaproponował Eddie.
- No, mi się ten pomysł podoba.- powiedział podekscytowany Lucas.
Każdy z nas już był trochę podpity, tylko Mike siedział cicho i samotnie na rogu kanapy.
- Mike, czy wszystko jest okej?- zapytałam.
- Wiesz co, po wczorajszej rozmowie, uświadomiłem sobie, ze masz racje. Poproszę ją o spotkanie.
- To świetnie Mike!- powiedziałam mu do ucha.
- Ej Nina, weź ty zacznij kręcić.
- No dobra...- zaczęłam kręcić i wylosowała mi się Robin.- prawda czy wyzwanie?-zapytałam.
- Wybieram prawdę.
- Uuuuuuu, to będzie ciężkie. Może, takie pytanie. Czy to prawda, ze byłaś zakochana w kimś z tutaj zgromadzonych?
- Nie. Nie gustuje w dzieciach Steve'a- zaśmiała się. Każdy wybuchł śmiechem.
- Teraz ty.-powiedział Eddie.
Dziewczyna wylosowała Mike'a.
- Prawda czy wyzwanie?
- Prawda.- powiedział.
- Czy wczorajszy pocałunek z Nina ci się podobał?
- Tak.- odpowiedział stanowczo.- Był fajny.
- Dzięki.- palnelam, robiąc dziwna minę.
Chłopak wylosował MNIE
- Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie?
- Pocałuj się z osoba, z która chciałabyś być w związku? Która według ciebie pasuje do ciebie i z która chciałabyś coś więcej.
- Mike? Coś więcej czyli co?- zapytałam, bo dosłownie miałam złe scenariusze w głowie.
- Wiesz o co mi chodzi.- powiedział tajemniczo.
Zamknęłam oczy i zaczęłam zastanawiać się jakby tutaj wyjść z założenia, żeby ludzie nie myśleli, ze chodzi o niego.
- Mike mogę cię na chwile zabrać do drugiego pokoju? Proszę.- spojrzałam się błagalnie.
Zamknęłam drzwi za nami, bo ruszyliśmy do sypialni Nastki.
- No wiec co mi...- nie zdążył powiedzieć,ponieważ moje wargi złączyły się z jego. Chłopak na początku nie oddał pocałunku, lecz po chwili chwycił mnie za talię i zbliżył do siebie, trzymał cały czas rękę na moich plecach oraz jedna dłoń na policzku. Zniknęliśmy na kilka minut. Nawet nie zauważyłam kiedy drzwi od sypialni były otwarte i inni patrzyli się na nas jak na debili. Usłyszałam tylko odchrząkniecie i szybko oderwaliśmy się od siebie.
- Gdybyście powiedzieli, ze idziecie się całować w sypialni Nastki, w życiu bym na to wam nie pozwoliła hahahahahahahah- powiedziała Max.
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
- Mike, napisz do tej dziewczyny, bo może ciebie stracić. A lepiej, żeby tego, w sensie ciebie nie straciła.- szepnęłam mu do ucha.
Była już bardzo późna godzina wiec każdy się położył spać, bo każdy spał u Nastki i udaliśmy się w wędrówkę do słodkiej krainy. Spałam oczywiście, koło Mike'a, nie było to celowe, tylko przez to, ze wszystkie miejsca były zajęte spaliśmy na kanapie. Z 2 innymi osobami. Wiec nie było to zbyt romantyczne. Jedyne co chłopak zrobił to objął mnie i wtulił do siebie, ze leżałam na jego torsie. To było jedno z romantyczniejszych rzeczy z tego wieczora. Miałam tylko nadzieje, ze ta laska go nie będzie chciała...