[DOP.AUTORKI. Ten rozdział później nabierze sensu]
____________
Pieprzę ich, ucieknę im wszystkim.
- ...muszę się tylko skupić.
***
Przed godziną Izuku zakradł się do opuszczonego budynku Komisji Bezpieczeństwa Publicznego i mimo płynącej z nosa krwi poruszał się do przodu, bojąc się położyć stóp na podłożu tej ruiny. Zdawał sobie sprawę że w każdej chwili cała konstrukcja, nadwyrężona ostatnią walką z Shigarakim i jego darem rozkładu, może się zawalić mu na głowę i nie był pewny czy nawet z One For All zdąży uciec. Jednak nie mógł się wycofać. Wiedział że nikt kogo znał nie pochwaliłby takich działań (chociaż Tomura miałby niezły ubaw, widząc co robi), zamierzał w końcu okraść tajny skarbiec K.B.P. który dziwnym trafem był przepełniony pieniędzmi mimo ogólnego kryzysu ale bez tego nie przeżyje po przeniesieniu, bo nie miał wystarczająco własnych oszczędności.
- Cóż za marna wymówka... - Prychnął rozbawiony sam na siebie, czując jak bardzo to naciągane. Ale cóż poradzić, nie każdy ma kasy jak lodu.
...
Po kwadransie wyszedł z podziemi, czując jak dobre kilka kilogramów cięższa torba obciąża jego obolałe plecy i...
Bzzz. Bzzz.
No chyba nie. No chyba, kurwa, nie. Jak mnie znaleźli? - myślał gorączkowo i wyklinał zaawansowane systemy namierzania uczniów w akademii, próbując szybciej poruszać się między gruzami, co przez niski sufit było niezwykle trudne. Słyszał głosy zza ściany i prawie zwizualizował sobie scenę która działa się teraz na zewnątrz. Katsuki Bakugo, wściekły, krzyczący na wszystkie strony, mocno kontrastujący z Shoto Todorokim, który tylko stał i obserwował okolicę (chyba w nadziei, że Izuku mimo ucieczki sam do nich wróci); dalej znalazłaby się Tsuyu Asui uspokajająca roztrzęsioną i zapłakaną Ochaco Urarakę, dziewczynę która na pewno nie mogła pogodzić się z jego odejściem z powodu nadmiernego przywiązania, które momentami niezmiernie go bawiło. Życie jeszcze jej nie nauczyło że jedyną osobą której możesz ufać, jesteś ty sam - on dowiedział się tego w wieku czterech lat. Może wzięliby ze sobą Eijiro Kirishimę, który jako jedyny byłby w stanie wytrzymać jego atak bez ogromnego uszczerbku na zdrowiu. Może pojawiłaby się Jiro Kyoka, która mogłaby bo ogłuszyć. Na pewno zabrali Momo Yaoyorozou, która potrafiła stworzyć Anestetyk wystarczająco silny by uśpić Gigantomachie (podczas walki ten środek był bardzo użyteczny, pewnie gdyby nie on, przegraliby) więc i na zwykłego dziewiętnastolatka zadziałałby śpiewająco. O, jeśli Aizawa się wybudził, być może też się pojawił.
Problemem tych ludzi było to, że Izuku wszystko o nich wiedział. Robił przecież notatki od pierwszego dnia w szkole, a informacji o metazdolnościach topowych bohaterów miał pewnie więcej niż oni sami.
I wiedział jak z nimi wygrać. Widział jak walczą.
Jego problemem była tylko przewaga liczebna wroga. Ale to nic, z czym nie mógłby sobie poradzić.
Tylko... Nie mógł tracić więcej energii. Świat naprawdę mnie nienawidzi, uznał w duchu - jeśli zamierzał uciec, musiał być szybszy niż kiedykolwiek wcześniej. Kacchan mimo swojej łatki awanturnika, był naprawdę utalentowany, Izuku zdawał sobie z tego sprawę prawdopodobnie lepiej niż ktokolwiek inny. Ale wiedział również jak się przed nim chować, w gimnazjum nabrał wprawy a wtedy nie miał daru i graniczyło to z cudem.
No dobra, zaczynajmy.
Aktywował One For All i z użyciem 20% mocy rzucił najbliższy kamień jak najdalej od siebie, jednocześnie zrywając się do biegu. Teraz miał szanse. Musi tylko biec w przeciwnym kierunku nim się zorientują, uciec szybciej niż zdążą go zauważyć i poruszać się na tyle szybko by go nie dogonili. Bułka z masłem...
CZYTASZ
(1) FALLEN || VillainDeku/DabiDeku AU - Timetravel [ZAKOŃCZONE]
FanfictionW chwili w której wszystko zaczyna się psuć - Shigaraki dostaje nowe, wzmocnione laboratoryjnie ciało i nic nie jest w stanie go powstrzymać przed zniszczeniem ich społeczeństwa doszczętnie - Izuku uznaje że nie ma innego wyjścia niż zmiana absolutn...