Zachowanie Leo i tego całego Matthew było... Naprawdę dziwne i zastanawiające. Tak nagle zaczęli do mnie gadać, a przecież nie raz mijałem Leo na mieście, na przykład jak byłem z mamą czy coś, a wtedy nawet się ze sobą nie witaliśmy. Dlaczego więc zrobił to wczoraj? Może bał się mojej mamy, a wczoraj byłem przecież sam... Ale to przecież nie ma sensu. Moja mama nie jest aż tak straszna.
Przez to wszystko czytanie Ev szło mi... dość opornie. A szkoda, bo książka była naprawdę ciekawa. Jednak przez wydarzenia z poprzedniego dnia nie mogłem się skupić na czytanym tekście, przez kilkanaście sekund wpatrywałem się w jedno słowo albo trzy razy zaczynałem to samo zdanie. Jak można tak czytać? Mimo wszystko nie poddawałem się. Będę dzielny i przeczytam dziś przynajmniej ten jeden rozdział. Tak postanowiłem.
Siedziałem na korytarzu i uparcie walczyłem ze swoim rozkojarzeniem, próbując odpędzić od siebie myśli o Leo i jego koledze. Okej, pogadaliśmy chwilę. Czy to coś złego? Coś się stało? Oprócz tego, że czarnowłosy odezwał się do mnie chyba pierwszy raz od dwóch lat chodzenia do tej samej klasy i w dodatku wydało się, że podobają mi się książki z wątkiem LGBTQ+. Na szczęście nie skończyło się to źle, ale... Nie zmienia to faktu, że wciąż wiedzą o tym osoby, które zdecydowanie nie powinny o tym wiedzieć.
Westchnąłem i wróciłem wzrokiem do początku akapitu. Znów odleciałem podczas czytania, a mój mózg nie zarejestrował absolutnie żadnych wydarzeń z lektury. To naprawdę uciążliwe. Dlaczego nie mogę po prostu wyluzować i zapomnieć o wczorajszym dniu? Zawsze miałem talent do rozpamiętywania różnych wydarzeń i analizowania ich po tysiąc razy na minutę. Wymyślałem kolejne wersje przebiegu tej sytuacji, zastanawiałem się, co mogłem powiedzieć lub zrobić inaczej... Ale teraz przeszkadza mi to jak jeszcze nigdy. Mam pod nosem naprawdę świetną powieść, ale nie mogę jej przeczytać, bo mój głupi mózg nie może przestać poświęcać uwagi czemuś (albo komuś) innemu. Poważnie, czy zwykła, kilkominutowa rozmowa ze znajomym z klasy i jego kolegą musi mieć na mnie aż taki wpływ?
Zadzwonił dzwonek. No i super, nie przeczytałem absolutnie nic. No dobra, może zapamiętałem jedno zdanie, w którym główny bohater grozi syrenie śmiercią... Ale to nie jest nic ciekawego. Liczyłem na to, że w trzecim rozdziale wydarzy się coś, co ściągnie w końcu moją uwagę na tyle, by wczorajsze spotkanie w bibliotece odeszło w niepamięć. Ale nie, nic takiego się nie stało. A teraz zaczyna się matematyka i nie mam już szans na czytanie, bo po tym mam dwie godziny wuefu... Co prawda mogę poczytać w domu, ale nie wiem, czy będzie mi się chciało po mojej drzemce, odrabianiu lekcji, odcinku serialu, który oglądam z mamą... Tragedia.
Schowałem książkę do plecaka i wstałem, ustawiając się z resztą uczniów pod salą i czekając na nauczyciela. Pan Wall miał to do siebie, że zawsze się spóźniał, nieważne co. To dało mi wolną rękę do słuchania rozmowy dziewczyn, stojących przede mną. Cóż, skoro nie mogę poczytać, to spróbuję uśpić czujność mojego umysłu nowymi, świeżymi ploteczkami. To zawsze lepsze niż zadręczanie się głupotami. Akurat rozmawiały o chłopakach ze starszych klas. Zawsze mogło być gorzej, choć nie ukrywam, wolałbym jednak słuchać o czymkolwiek innym niż królach sportu z czwartej "B".
Stałem i stałem, zastanawiając się, co jest takiego fajnego w tonie mięśni i drugiej tonie testosteronu. Nie mnie oceniać, ale preferencje Diane i Victorii, które to podsłuchiwałem, są co najmniej dziwne. Według mnie i moim zdaniem. Postanowiłem więc odpuścić i jakoś inaczej spędzić te kilka minut, podczas których pan Wall pewnie biegł do nas z językiem na brodzie. Nici z ploteczek, bo naprawdę nie potrzebuję wiedzieć, który sportowy świr i kiedy zerwał ze swoją dziewczyną. Liczyłem bardziej na jakieś... Nowinki ze świata filmów albo gwiazd muzyki. Czasem o tym gadają. Ale jak widać, dziś nie był ten dzień.
CZYTASZ
After Met You × POPRAWIONE ×
Teen FictionAspołeczny Noah z wrodzoną niechęcią do ludzi ma przyjaciela, który należy do klasowej elity i ma od groma znajomych ekstrawertyków. Teraz to brzmi nie tylko egzotycznie, ale też strasznie! Noah kocha czytać i jak na razie nie czuje potrzeby, żeby...