5: To wszystko przez pogodę

86 7 0
                                    

Pogoda w sobotę była mocno średnia. Przez moje zamknięte okno przebijał się chłód dworu, a chmury zasłaniały słońce, przez co wydawało się, że jest jakoś tak ciemno. W dodatku nie miałem pojęcia, czy zaraz przypadkiem nie zacznie padać. Niby nie zapowiadali dziś opadów w prognozie pogody, ale nigdy nic nie wiadomo. W każdym momencie może lunąć, przez co nie mam pojęcia, jak mam się ubrać.

Zbliżała się trzynasta. O trzynastej byłem umówiony z tatą na przystanku niedaleko mojego bloku. Miał przyjechać, a potem mieliśmy w planach pójście do jakiejś restauracji czy czegoś takiego na obiad. Moi rodzice rozwiedli się nieco ponad rok temu. Mogłem zdecydować z kim wolałbym mieszkać, więc wybrałem mieszkanie z mamą, a z tatą widywałem się... No, oficjalnie spędzaliśmy razem soboty, ale czasem spotykaliśmy się też na tygodniu. Mieszkaliśmy tylko cztery przystanki od siebie, więc nie raz szedłem z tatą do sklepu czy na jakiś spacer...

Mam wrażenie, że tata, gdyby tylko mógł, spędzałby ze mną cały czas, a najlepiej to w ogóle zabrałby mnie do siebie. Nigdy nie mieliśmy jakiejś bliskiej relacji, bo zawsze trzymałem większy czy mniejszy dystans. Nie raz czułem z tego powodu wyrzuty sumienia – w końcu, tata naprawdę się starał i chciał dla mnie jak najlepiej. Ale... Czasem po prostu nie potrafiłem zmusić się, by otworzyć się bardziej. Były momenty, gdy zazdrościłem tym wszystkim dzieciom, które tak po prostu mogły porozmawiać ze swoimi ojcami o wszystkim i wiedziały, że ten zrozumie i je wesprze. Ja nie mogłem być tego pewien. I czułem się z tym źle. Nie miałem podstaw, by nie ufać tacie. Ale bałem się. I nie mogłem przestać.

- O której wrócisz? - zapytała nagle mama. Spojrzałem na nią zaskoczony i próbowałem odzyskać kontakt z rzeczywistością. Może trochę za bardzo się odkleiłem... Spojrzałem na mamę i wzruszyłem ramionami.

- Nie wiem. - odpowiedziałem. No bo skąd miałbym wiedzieć? Wszystko zależy od tego gdzie pójdziemy i jak długo będziemy musieli czekać na jedzenie. No i, co zrobimy potem. Tata lubi chodzić ze mną po mieście, zupełnie jakby chciał przedłużyć nasze spotkania najbardziej, jak tylko się da. Cóż, może tak właśnie było...

- Tata cię odwiezie tutaj? - pytała dalej. Rodzice byli do siebie nastawieni raczej nie pozytywnie. Przy każdym ich spotkaniu atmosfera była napięta i ciężka, a kiedy tylko między mną, a którymś z nich zaczyna się temat tego drugiego, to mam wrażenie, że najchętniej znów by się pokłócili ze sobą nawzajem. Oni chyba lubili się kłócić. I żadne z nich nigdy nie wiedziało, kiedy przestać.

- Chyba tak. - odpowiedziałem. Sięgnąłem po wiszącą na moim krześle bluzę i nałożyłem ją. Zgarnąłem z biurka telefon, klucze i dokumenty, po czym wyszedłem do przedpokoju. Mama oczywiście poszła za mną.

- Uważaj tam na siebie. I jak coś to dzwoń. - powiedziała. Pokiwałem głową, nakładając na nogi buty. Nie miałem pojęcia, czy powinienem brać parasolkę, czy raczej nie. Z jednej strony mogła się przydać, bo w końcu te chmury wyglądały przerażająco poważnie, ale z drugiej... Czułbym się jak największy idiota na świecie, gdybym tak paradował w ulewie z głupią parasolką. I nie, takie myśli nie mają absolutnie żadnego uzasadnienia. Ale tak już wygląda bycie mną; zero logiki i sto procent nerwów i stresu. Proste.

Pożegnałem się z mamą i wyszedłem z domu. Droga na przystanek zajęła mi trzy minuty. Stanąłem gdzieś w boku, tak, by nie rzucać się w oczy absolutnie nikomu i zacząłem liczyć przejeżdżające samochody. Jeden czerwony, dwa białe... Czarny i znów biały. Interesujące.

Oczywiście, że mi się nudziło takie sterczenie jak kołek i gapienie się na samochody czy ludzi... Ale za bardzo bałem się, że jeśli odlecę w świat internetu i śmiesznych kotków, to tata zacznie trąbić, kiedy wjedzie na zatoczkę samochodem. A klaksony zawsze ściągają uwagę ludzi, której absolutnie teraz nie potrzebuję. Właściwie to nie potrzebuję jej w ogóle; ani teraz, ani nigdy. Dlatego wolałem być przygotowany na przyjazd taty, żeby zrobić możliwie jak najmniej zamieszania i hałasu.

After Met You × POPRAWIONE ×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz