Mówiąc, że wiadomość o moim samookaleczaniu prędzej czy później i tak rozniosłaby się po szkole, i że wszyscy prędzej czy później i tak będą gadać o mnie, bo cięcie się jest takim mega interesującym tematem, nie miałem na myśli nauczycieli. Chociaż nie jest zaskoczeniem, że całkowicie przypadkiem udało im się podsłuchać plotki krążące między uczniami, to jednak nie spodziewałem się, że dowiedzą się o tym już we wtorek. Zajęło im to dwa dni. No, może trzy. Weekend się nie liczy, bo wątpię, że w sobotę lub niedzielę ktokolwiek znający tę plotkę miał kontakt z jakimkolwiek pracownikiem szkoły.
A jednak, stało się. Jedenastego maja, o godzinie dwunastej czterdzieści, kiedy tak jak zazwyczaj rozmawiałem z Leo i Matthew na korytarzu, korzystając z dziesięciominutowej przerwy, podeszła do mnie pani Tuber. Spojrzała zmieszana na moich towarzyszy, jednak mimo tego pozwoliła im zostać.
- Mogę cię prosić ze mną, Noah? - zapytała. Zmarszczyłem tylko brwi. Z początku nie rozumiałem, co takiego musiało się stać, żebym musiał iść gdzieś z wychowawczynią, ale wtedy dotarły do mnie nie zbyt ciche szepty po mojej prawej. No tak, nie może przecież chodzić o nic innego jak o skutki mojej piątkowej rozmowy z Marthą. Spojrzałem przerażony na Leo, który poklepał mnie pocieszająco po ramieniu.
Pokiwałem głową, a nauczycielka objęła mnie ramieniem i poprowadziła przez korytarz. Czułem na sobie wzrok każdego mijanego przez nas ucznia, każdej osoby, a mój żołądek zdążył wywrócić się na trzecią stronę. Cudownie. Mogłem się spodziewać, że nauczyciele prędzej czy później też wejdą w posiadanie tej jakże interesującej informacji, ale jak zwykle musiałem mieć nadzieję, że to się jednak nie wydarzy. Że w jakiś cudowny, magiczny sposób uda mi się uniknąć rozmowy z wychowawczynią, ze szkolną pedagog i może nawet z dyrektorką.
I ta nadzieja jak zwykle mnie zgubiła.
Całe szczęście, że dziś było dość chłodno i mogłem nałożyć swoją ulubioną bluzę. Ubranie dawało mi chociaż trochę komfortu, który prawie całkiem zniknął, kiedy pani Tuber poprosiła mnie ze sobą. Bałem się. Okropnie się bałem.
Jakie było moje zdziwienie, kiedy zamiast do gabinetu pani pedagog poszliśmy do pokoju nauczycielskiego. To zestresowało mnie jeszcze bardziej. Co to będzie, przesłuchanie z widownią? Naciągnąłem rękawy bluzy na dłonie, czując, jak całego mnie oblewa zimny pot. Super, już wolałbym rozmawiać z panią pedagog niż z kilkoma nauczycielami naraz.
Ale pomieszczenie było puste. Pani Tuber przepuściła mnie w drzwiach, a ja zatrzymałem się zaraz za nimi, dokładnie rozglądając się po pomieszczeniu. Stół z kilkoma krzesłami, regał z jakimiś dokumentami i teczkami, szafki i szafeczki, a do tego usychające już powoli paprocie... Ale oprócz mnie i pani Tuber nie było tu nikogo. I naprawdę nie wiem, czy mam się z tego powodu cieszyć, czy może jednak nie.
- Siadaj. - poleciła kobieta, wskazując ręką krzesła. Wykonałem jej polecenie, zajmując miejsce z dala od porozrzucanych na stole papierów czy laptopów. Wychowawczyni usiadła obok mnie, westchnęła i wbiła we mnie przenikliwe spojrzenie. Spuściłem wzrok na własne dłonie.
- Chciałam z tobą porozmawiać, Noah. - zaczęła. Kątem oka widziałem, jak poprawia swoje włosy. Dość często to robiła, to był chyba taki nawyk. - Wiesz już o czym?
Pokręciłem głową. Tak, wiedziałem, że chodzi o moje blizny i dorobione do nich historyjki wyssane z palca, ale wolałem jednak zdać się na nauczycielkę. Kto wie, może tylko jak zwykle spanikowałem i wcale nie chodzi o to? Może w rzeczywistości pani Tuber chciała porozmawiać ze mną o Ericu, chłopaku z klasy, na którego ostatnio skarży się coraz więcej uczniów? To też jest możliwe. Tak dużo opcji, tyle możliwości.
CZYTASZ
After Met You × POPRAWIONE ×
Teen FictionAspołeczny Noah z wrodzoną niechęcią do ludzi ma przyjaciela, który należy do klasowej elity i ma od groma znajomych ekstrawertyków. Teraz to brzmi nie tylko egzotycznie, ale też strasznie! Noah kocha czytać i jak na razie nie czuje potrzeby, żeby...