—Felix...-Kurwa. Właśnie to powiedziałam. Powiedziałem to Hwang Hyunjin'owi. Przyznałem się, że...ja pierdole!-Ty tak na serio?
—Wiesz co? Zapomnij, ja...ja chyba powinienem wracać do domu-Wstaje szybko ocierając łzy.
—Lix, nie puszczę cię nigdzie w takim stanie-Łapie mnie za nadgarstek, co powoduje, że zatrzymuje się-Jesteś w złym stanie. Zostań na noc-Ciekawe kto jest w gorszym, panie Hwang.
-Nie wiem, o czym teraz myślisz, Felix. Ale wiedz jedno. Jesteś dla mnie tak samo ważny, jak ja dla ciebie, a może i nawet bardziej. Być może mi nie wierzysz. Ale to teraz nie jest najważniejsze, okej? Chodźmy spać-Chyba nie do końca dociera do mnie, co mówi. Jestem na to zbyt zmęczony....🌅🌅🌅
Chyba po raz pierwszy przebywając w jego mieszkaniu to ja budzę się pierwszy. To dziwne uczucie...
Ale...co ja wczoraj odjebałem? Byłem tak wściekły, roztrzęsiony? Tak po prostu uznałem to za najlepszy moment , żeby powiedzieć Hwang Hyunjin'owi, że go kocham? Nic nie rozumiem. Nic co stało się w nocy nie jest dla mnie zrozumiałe. To właściwie nie wczoraj, a dzisiaj. Świetnie, jesteś zajebisty, Felix! Lepiej być nie mogło!
—Felix, mógłbyś przestać się trzepać? Chciałbym się wyspać-Wzdycham słysząc jego głos. Nawet nie zdałem sobie sprawy z tego, że w jakikolwiek sposób się poruszyłem. Ale dopeiro teraz zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo spierdoliłem. Aż boje się sprawdzić telefon. Nie wróciłem na noc do domu, a moja mama nie wiedziała, że wyszedłem do Seungmin'a. Mówiłem tylko o Hyunjin'ie....-Właściwie to która godzina?
—Twój zegarek mówi, że dziesiąta dwanaście-Starszy wzdycha przeciągając się na łóżku.
—Wszystko okej?-Spoglądam na niego dopiero teraz dostrzegając, jak paskudnie wygląda jego twarz po wypadku.
—Chyba ja powinienem zapytać, czy wszystko w porządku, Hwang. Nie wygląda to najlepiej-Krzywię się myśląc o bólu, jaki może czuć. Nigdy nie miałem wypadku i takowego nie planuje, ale podejrzewam, że nie jest to przyjemne.
—Nie pierwszy i nie ostatni wypadek w moim życiu, Lix. To ty wyglądasz, jakbyś nie czuł się dobrze. Więc? Co jest?-No tak, Hwang nauczył się ze mnie czytać jak z otwartej książki. Przerażający fakt.
—Mogę mieć trochę przejebane u rodziców...miałem wrócić na noc, mie wróciłem, jest po dziesiątej. Tata ma dzisiaj drugą zmianę.
—Będziesz się tym martwić później. Myśle, że zanim pojedziesz do domu powinnismy porozmawiać o tym, co powiedziałeś w nocy. Ale najpierw zrobię śniadanie-Uśmiecha się i wychodzi z łóżka zostawiając mnie samego. Nie biorę do ręki telefonu. Nie chce tego widzieć. O ile nie padła bateria-Zrobię coś ciekawego!-Krzyczy z kuchni na co ja się uśmiecham.
Cokolwiek to będzie...
—Hyunjin-
—Chyba powinienem przeprosić za wczoraj. Zachowałem się okropnie-Wzdycham-Nie spodziewałem się, że Minho po ciebie zadzwoni, czy coś w ten deseń.
—To chyba nie jest najważniejsze. Nic cię nie boli? Wyglądasz strasznie, bez obrazy oczywiście-Uśmiecha się łagodnie, co jest do niego w ogóle nie podobne.
—Szczerze? Boli mnie wszystko, ale to już norma. Nie pierwszy i nie ostatni raz, Lix. Nie masz czym się martwić. Do wesela się zagoi!-Widzę jak wyciąga gofrownicę. Czyli będą gofry?
—Gofry?
—Ale w kształcie uroczych kotków-Nie wiem co się z nim stało, ale chyba mocno uderzył się w głowę przy tym wypadku, bo zachowuje się jak nie on.
—Hwang-Spogląda na mnie-Jak doszło do tego wypadku?-Uśmiech schodzi z jego twarzy, co wcale mnie nie dziwi. Mimo wszystko cały ten wypadek zranił jego dumę. Przecież to legenda Seulskich dróg!
—Changbin ostrzegał mnie, że mam nie przyspieszać na zakręcie, że to nie moje auto, nie będę w stanie nad nim zapanować...nie posłuchałem. Za wszelką cenę chciałem wygrać. Daniel-Spuszcza wzrok-Chciałem pokazać mu, że nigdy nie zabierze mojego tytułu. Nie zaplanowałem nad autem, kiedy przyspieszyłem w zakręcie-Cholera...-Przerwano cały wyścig.
—Bo to ty jesteś legendą, Hyunjin. Zawsze będziesz najważniejszy-Słyszałem o tym plotki. Że kiedy Hwang po raz pierwszy miał wypadek całe środowisko nielegalnych wyścigów stanęło w miejscu.
—Mimo wszystko to ogromne upokorzenie.
—Wiesz...chciałbym powiedzieć, że to nie twoja wina, ale-
—Ale to w stu procentach moja wina. Wiem-Nie ciągnę tematu. Po prostu obserwuje jak Hyunjin robi gofry. Widzę, że jego humor zdecydowanie się pogorszył-Możesz wyciągnąć owoce i bitą śmietanę z lodówki?
🌅🌅🌅
—Wiem, że najchętniej w ogóle byś o tym nie rozmawiał, ale zanim wyjdziesz...-Wiem, o czym chce rozmawiać. To bardziej niż oczywiste.
—Co mam ci powiedzieć, Hyunjin? Powiedziałem ci wszystko wczoraj. Możesz zrobić z tym faktem co chcesz...
—Z jakim faktem?-Wiem, że mnie podpuszcza. Wcale mnie to nie dziwi. Musi mieć z tego wszystkiego przecież jakąś satysfakcję.
—Z tym, że cię kocham, Hwang. Nie karz mi tego powtarzać-Patrzę na niego, opierającego się o ścianę. Stoimy przy drzwiach wyjściowych, bo właściwie to chciałem uniknąć tematu i już wyjść.
—Nie będę kazał ci tego powtarzac. Chciałem tylko wiedzieć, czy powiedziałeś to na serio, czy tylko w nerwach.
—Nie wiem na ile cię to pocieszy, ale na serio-Przez dłuższą chwile po prostu stoimy w ciszy, jakby nigdy nic. Patrzymy na siebie, ale żaden z nas się nie odzywa-Ja-
—Wiesz, Lix. Dawno nikogo nie kochałem. Uważałem, że jest mi to nie potrzebne skoro kiedy już kochałem to zawsze kończyło się porażką. Nie chciałem dopuścić do siebie myśli, że jeszcze kiedykolwiek kogoś pokocham. Ale kiedy ty się pojawiłeś to trochę się zmieniło. Wiedziałem od początku, kim jesteś. Syn komisarza...a właściwie to już inspektora głównego seulskiej policji. Ale nie chciałem sobie odpuścić. Za każdym razem jak cię widziałem, wiedziałem, że nie odpuszczę. W taki sposób zaczęło mi zależeć. Na tobie. Ten moment...kiedy tak długo się nie odzywałem. Chciałem wybić sobie ciebie z głowy. Uważałem, że i tak nic z tego nie będzie, bo przecież masz mnie za kryminalistę. Przynajmniej w tamtym okresie miałeś. Ale nie potrafiłem odpuścić. Bo cię kocham, Lee Felix. I nie ważne, jak bardzo źle to będzie, chce mieć ciebie blisko siebie. Chce, żebyś był mój...
__________________________________
01.05.2023
Wracam
Po dłuższej przerwie
Zbyt wiele rzeczy na raz zwlalilo mi się na głowę i nie ukrywam, że psychicznie sięgnęłam przez chwile dna i nie byłam w stanie się zebrać
Ale już jestem
Dzień dobry i miłego dnia☺️MrsMoonK🌙
CZYTASZ
HaPpy||HYUNLIX||
FanfictionFelix spotkał go przez całkowity przypadek. Hyunjin nie był dobrym człowiekiem...przynajmniej tak uważali ludzie z otoczenia Felix'a, dlatego ten nigdy w życiu nie stanął z nim twarzą w twarz. Aż do tego dnia...