—Gdzie jest Hwang?-Moj ojciec jest wściekły, ale dziwnie opanowany na raz. Nie mam jednak siły, absolutnie, żeby się z nim kłócić.
—Śpi, u mnie w pokoju-Mówię zrezygnowany-Nie zostawiłbym go dzisiaj. Jest w złym stanie, okej?
—Felix. Mówiłem ci coś na temat sprowadzania go tutaj!-Wzdycham.
—Wiem, szanuje to, że nie chcesz go tutaj, ale musisz zrozumieć, tato. Miałem zostawić swojego chłopaka, kiedy przyszedł tutaj pobity i ledwo stojący na nogach?-Patrzy na mnie przez chwile nic nie mówiąc. Zastanawiam się, czy jest na mnie zły, czy właśnie sobie odpuszcza-Odwiozę go jak się już obudzi. Okej?
—Co mu się tak właściwie stało?-Aha. Czyli teraz go to interesuje.
—Trudno stwierdzić. Ja też nie wiem. I podejrzewam, że mi nie powie...
—Właśnie dlatego mi się to nie podoba. Ale-
—Przestań, tato. Nie okradnie cię przecież. Nie jest złodziejem, ściga się w nielegalnych wyścigach-Wzdycha ale chyba wreszcie odpuszcza, bo nic więcej nie mówi.
Ja sam jestem cholernie zmęczony. Nie spałem. Chyba w ogóle. Padam na pysk. Ale nawet jakby chciał, nie zasnę...
Myśle o tym, co musiało spotkać Hyunjin'a. O jego słowach o jego byłym. Kimkolwiek był ten chłopak. Musiał go kochać, a skończyło się to, cóż...nieciekawie. Czy teraz się boje? Nie koniecznie. Wiedziałem z czym może wiązać się związek z Hwang'iem. Od samego początku wiedziałem czym się zajmuje. Ale nie odpuszczę sobie go tylko przez to. Nawet jeżeli miałbym na tym ucierpieć. Czy to głupie? Pewnie tak. Niebezpieczne. To na pewno...
🌅🌅🌅
—Twój tata jest zły?-Przytakuje tylko, nie chcąc kłamać. Jest zły, ale to norma jeżeli chodzi o Hyunjin'a.
—Nie przejmuj się. Wytłumaczyłem mu trochę, dlaczego tu jesteś. Pytał co ci się stało. Nie odpowiedziałem-Tak jakbym sam wiedział, co tak właściwie się mu przytrafiło.
—Dziękuje...i przepraszam, Lix-Uśmiecham się słabo, ale pocieszająco. Nie wygląda najlepiej, co w sumie mnie nie dziwi.
—Hyunjin. Nie przepraszaj mnie za coś na co nie masz wpływu-Nie lubię kiedy to robi. Wydaje się wtedy bardzo nieswój. Hyunjin kojarzy mi się z ogromną pewnością siebie.
—Czuje się z tym źle...
—Przestań. Powiedziałem ci już coś na ten temat-Wzdycha, ale chyba odpuszcza. Nie odzywa się w ogóle, co mnie nie dziwi, skoro jedyne co ma w głowie to fakt, że to jego wina-Zrobię ci kawy, okej?-No cóż, mój tata będzie bardzo niepocieszony faktem, że Hwang będzie pił kawe w naszym domu, ale teraz mam to naprawdę gdzieś. Chciałbym, żeby mój tata go kiedyś zaakceptował. Przecież jest człowiekiem jak każdy inny. Wiem, że widzi go przez pryzmat tego, jak zachowywał się na komisariacie, co mówił i kiedy. Co robił i za co tam trafiał. Ale wydaje mi się, że mimo wszystko jest innym Hwang'iem, kiedy jest ze mną. I chciałbym, że mój tata poznał go właśnie takiego. Ale skoro nie chce z nim normalnie porozmawiać to do tego nigdy nie dojdzie.
—Zje z nami obiad?-Pyta nagle moja mama. Trochę mnie to dziwi. Myślałem, że raczej nie będzie chciała go przy stole.
—Jeżeli tata nie zakłuje go w kajdanki to tak...
—Nie będzie go na obejdzie. A ja nie mam kajdanek-Uśmiecha się do mnie. Trochę mnie to cieszy. Chciałbym, żeby ich podejście do Hyunjin'a trochę się zmieniło.
🌅🌅🌅
Podczas obiadu nie odzywamy się prawie w ogóle. Hyunjin czuje się trochę niekomfortowo, co widzę od razu, ale moja mama uśmiecha się do niego i mówi, żeby się nie wstydził. Wiem, że gdyby był tutaj tata skończyłoby się to inaczej. Cieszy mnie więc, że jest jak jest i się to raczej nie zmieni.
Obiecuje Hyunjin'owi, że odwiozę go do niego zaraz po obiedzie i obietnicy dotrzymuje, bo już chwile po zjedzeniu siedzimy w moim aucie. Hwang jest dzisiaj strasznie mało mowny, co mnie irytuje, ale nie odzywam się na ten temat, bo wiem, że zirytujemy się tym oboje. Na język nasuwa mi się pełno pytań. Ale nie mam pojęcia, czy powinienem je zadać, a tym bardziej czy Hyunjin by na nie odpowiedział.
—Felix. Będę musiał na trochę zniknąć-Z początku w ogóle nie ogarniam tego, co powiedział. Po prostu wpatruje się w drogę nie wiedząc co powiedzieć-Nie na długo. Na dwa tygodnie?
—Dlaczego?-Nie chce zaczynać sprzeczki, a mam wrażenie, że gdybym powiedział cokolwiek innego to tak by właśnie było.
—Wytlumacze ci, jak wrócę. To-
—Dlaczego masz nagle zniknąć? Przestań wszystko przede mną ukrywać, Hwang. Nie pomoże to ani mi ani tobie-Wzdycham skręcając między bloki w których mieszka Hyunjin-Jeżeli zaraz powiesz coś o zagrożeniach jakie na mnie czekają albo coś w tym stylu to nie mów w ogóle. Bo wiem na co się pisałem jak się z tobą wiązałem. Myślisz, że nie wiem, co mogłoby mi się stać? Oczywiście, że wiem, Jinnie. Mój tata jest inspektorem głównym policji w Seulu! Więc przestań pieprzyć i po prostu mi powiedz o co do cholery chodzi i gdzie znikniesz na dwa tygodnie!-Chyba znowu puszczają mi nerwy.
—Wyjeżdżam, na walkę, daleko stąd-Kurwa...
—Gdzie?-Siedzi cicho i mi nie odpowiada, tak jakby w ogóle nie słyszał tego co do niego powiedziałem-Hwang!
—Los Angeles-Aha, kurwa. Tak się bawimy...-Nie powinieneś o tym wiedzieć i nie waż się nikomu o tym mówić.
—Nie mam zamiaru. Ale powiedz mi, Hwang. Co jeszcze przede mną ukrywasz?
__________________________________
02.10.2023
Jezus
Przepraszam za taką przerwę
Ale musiałam trochę odpocząć od wszystkiego co się działo wokół mnie
Obiecałam że wyjaśnię więc już mówię
Na początku września moja przyjaciółka zginęła w wypadku samochodowym i trudno było mi się ogarnąć
Wszystko na raz zwaliło mi się na głowę i nie byłam w stanie tego napisać
Ale now im back bitchMrsMoonK🌙
CZYTASZ
HaPpy||HYUNLIX||
FanficFelix spotkał go przez całkowity przypadek. Hyunjin nie był dobrym człowiekiem...przynajmniej tak uważali ludzie z otoczenia Felix'a, dlatego ten nigdy w życiu nie stanął z nim twarzą w twarz. Aż do tego dnia...