—Lix..-Wzdycham spoglądając na niego-Wiesz, że to nie jest takie łatwe.
—Hyunjin. Naprawdę myślałem, że w końcu damy sobie radę. Razem. Że mnie kochasz, że jesteś w stanie zaufać mi ze wszystkim. Ale mam wrażenie, że się myliłem! Mam wrażenie, że traktujesz mnie jak swoją seks zabawkę do której możesz przyjść wtedy, kiedy brakuje ci czułości. Czuję się wykorzystywany. I nie chodzi mi o to, żebyś absolutnie wciągnął mnie w ten świat. Chcę wiedzieć co się z tobą dzieje i dlaczego, Hwang. Bo mi na tobie zależy!-Mocno łapie kierownicę mimo tego, że już przecież stoimy w miejscu-Czuję się pominięty. Boję się, że po prostu mi nie ufasz i że nie interesuje cię to co tak naprawdę mam do powiedzenia, albo jakie jest moje zdanie na ten temat. Tak jak to teraz. Nagle wyjeżdżasz do LA i nie chcesz mi nawet o tym powiedzieć. A ja przez chuj wie ile czasu miałbym się nie przejmować tak? Siedzieć grzecznie w domu, nie mając z tobą kontaktu i mieć wyjebane w to co robisz i gdzie jesteś, tak? Tak to sobie wyobrażałeś!?
—Nie krzycz na mnie-Mówi w końcu-Nie chciałem, żeby tak to wyglądało...
—Ale tak to wygląda. Zastanów się, czy ci w ogóle na mnie jeszcze zależy, Hyunjin. Bo jeśli nie...ja nie chce w tym żyć. Wiesz, że-
—Zależy mi-Wzdycham.
—Nie chodzi mi o to, żebyś mi odpowiedział bez zastanowienia. Bo to bez sensu. Zastanów się czy aby na pewno to wszystko ma sens. Czy chciałeś ze mną być czy po prostu podobał ci się fakt jak niedostępny z początku dla ciebie byłem-W moich oczach zbierają się łzy chociaż naprawdę nie chce płakać-Napisz do mnie, Hyunjin...-Nie żegna się. Wychodzi z auta rzucają ciche „napiszę".
🌅🌅🌅
Siedzę na łóżku paląc papierosa. Sam tego nie lubię, później wszystko w tym pokoju śmierdzi papierosami. Ale teraz mam to w dupie. Hyunjin się odezwał. Napisał mi konkretny dzień i godzinę swojego wylotu do LA. Zignorowałem to chociaż przyjąłem to do wiadomości. Z jakiegoś powodu w ogóle nie chce o tym obecnie słuchać.
Być może boję się tego, że uczucie Hyunjin'a albo było chwilowe, albo w ogóle nie istniało. Czy mam do tego powody? Nie wiem. Trudno mi stwierdzić. Z jednej strony nie. Ale z drugiej...chyba nie powinienem o tym myśleć. Oboje jesteśmy dorosłymi ludźmi i nie możemy siebie nawzajem do czegoś zmuszać. Próbuje do końca zrozumieć dlaczego nie chciał powiedzieć mi o wyjeździe do LA. Miał jakiś konkretny powód oprócz tych które zawsze ma? Brzmi jakby mnie zdradzał a podobno jedzie na kontraktową nielegalną walkę. Brzmi abstrakcyjnie...
Może to ja po prostu za dużo myślę. Przez nerwy oskarżam go o coś czego pewnie nie robi.
—Felix-Podnoszę wzrok na Seungmin'a, który wchodzi do mojego pokoju-Twoja mam dzwoniła. Podobno nie wychodzisz z pokoju odkąd wróciłeś. Co jest?-Wzdycham gasząc papierosa, który sam spalił się już do filtra-Chodzi o wyjazd Hwang'a?
—Wiedziałeś o tym?-Moje zmęczone oczy wyrażają wszystko. Nie mam siły być wściekłym, ale chyba jest mi przez to przykro.
—Lix. Changbin też leci. Bylem poproszony o to, żeby nic ci nie mówić-Przytakuje. Nie jestem wściekły, nie mam na to siły-Hyunjin się o ciebie martwi. Dlatego nie chciał, żebyś wiedział.
—Myślałem, że mi ufa. Że mnie kocha, Min-Kim siada na łóżku zaraz obok mnie-Jak myślisz, jak bym zareagował gdyby przez kolejny tydzień nie odzywałby się do mnie? Nie wiedziałbym gdzie jest i co robi!
—Wiem. To też nie byłoby fajne, ale-
—Wystarczyło powiedzieć. Nie wiem..."Lix, lecę to LA" tyle. Nic wiecej. Nie oczekuję niczego innego niż to. A on chciał to przede mną zataić. Nie wiem jak sobie to wyobrażał. Ale co trzeba mieć w głowie, żeby pomyśleć, że osoba która cię kocha nie będzie się martwić, jak nie będziesz się odzywał przez tydzień.
—Felix. Wiem, że to będzie trudne, ale uspokój się. Zaczynasz go obrażać...-No tak. Obrażanie go nie ma sensu-Obejrzyjmy twój ulubiony film i zamówmy coś do jedzenia, dobra?-Przytakuje. Zgadzam się na to, bo nie mam już siły myśleć o Hyunjin'ie...
__________________________________
16.12.2023
Jest to bardzo krótki rozdział, ale wypadałoby w końcu coś wrzucić
Do następnego!MrsMoonK🌙
CZYTASZ
HaPpy||HYUNLIX||
FanficFelix spotkał go przez całkowity przypadek. Hyunjin nie był dobrym człowiekiem...przynajmniej tak uważali ludzie z otoczenia Felix'a, dlatego ten nigdy w życiu nie stanął z nim twarzą w twarz. Aż do tego dnia...