—Felix!-Krzyczy Seungmin wchodząc do mojego pokoju-Nie odzywasz się. Martwiłem się.
—Żyje. Już po wszystkim. Gość dostał pozew sądowy, siedzi w areszcie. Spotkamy się już tylko w sądzie-Kim wzdycha siadając obok mnie.
—Co czytasz?-Wzruszam ramionami pokazując mu okładkę. Wziąłem pierwszą lepszą książkę z półki. Opowiada o jakiś pandemiach i epidemiach na siwienie-Nudzi ci się?
—Tylko trochę-Śmiejemy się cicho-A co u Jisung'a?
—Wyjechał na odwyk wczoraj...-Oh, zabolało. Liczyłem na to, że jednak się pożegna-Felix-
—Nie, to nie ważne. Może kiedyś nam przejdzie. Może ogarnie się po tym odwyku...
—Felix. Nie udawaj, że cię to nie zabolało-Eh...-Wiem, że tak. Znacie się z Jisung'iem od tak dawna.
—Boje się, że dla niego nic to nie znaczy, Min-Przyznaje spuszczając wzrok na swoje dłonie.
-Minho go zmienił. Boje się, że ja już nic dla niego nie znaczę...—Felix. Jesteś jego przyjacielem. Kłótnie się zdarzają!
—Nam też się zdarzały. Ale godziliśmy się po godzinie, może dwóch. My nie odzywamy się do siebie od dobrego tygodnia jak nie więcej-Jest mi przykro. Najzwyczajniej w świecie chce mi się płakać. Jisung jest był i będzie dla mnie ważny. A teraz tak po prostu wyparował z mojego życia. Jakby nigdy go tutaj nie było...
🌅🌅🌅
Seungmin zostaje u mnie do samego wieczora. Nie wychodzimy nawet z pokoju, zamawiamy pizzę i udajemy, że nas nie ma.
—Jak tam z Changbin'em, Minnie?-Chyba nie spodziewał się tego pytania, bo zatrzymuje się patrząc na mnie wielkimi oczyma-Podobno całkiem sporo się widujecie.
—To nic poważnego. Tak sobie tylko...rozmawiamy, czasem idziemy na coś do jedzenia-Widzę jak się rumieni.
—A na danie główne jesteś ty? Strasznie się rumienisz, Min. Nie potrafisz ukrywać takich rzeczy-Śmieje się widząc, jak młodszy się irytuje.
-To jak? Jest między wami cis więcej?—Lix...to nic wielkiego!
—Wiesz, ja też tak mówiłem...-Patrzy na mnie jakby trochę zmieszany-Z Hwang'iem.
—A No tak. Jesteście już oficjalnie razem?-Wzdycham sięgając po kolejny kawałek pizzy.
—Nie, i raczej nigdy nie będziemy-Wzruszam ramionami. Mimo tego, że nawet bardzo mnie to interesuje. Ale czy chciałbym z nim być? Nawet jeżeli, nie mogę...-A ty z Changbin'em?
—Jakby ktoś poza tobą wiedział, że w jakikolwiek sposób się w ogóle spotykamy. Changbin raczej...nie chciałby.
—Skąd taki wniosek?-Wyglada na to, że trochę przygnębił go ten temat.
—Czemu miałby chcieć być z kimś takim jak ja? Mam wrażenie, że nawet nie chciałby niczego więcej, niż tego co już jest-Oh...Chyba zaczynam żałować zaczęcia tego tematu.
—A ty, Minnie? Chciałbyś?-Ucieka wzrokiem. Wiem więc, że nie ważne co powie będzie to kłamstwem. Seungmin jest naprawdę słaby w ukrywaniu czegokolwiek.
—Nie, jesteśmy zbyt różni...-Odkładam talerz na szafkę nocną przybliżając się do niego.
—Seungmin. Wiem, że teraz mnie okłamujesz. Zależy ci na nim-Spogląda na mnie-Nie chce żebyś był przez niego nieszczęśliwy. I jeżeli myślisz, że to, że jesteście różni jest wadą...pomysł o tym, że może być naprawdę fajnie. Jeżeli chcesz być z Changbin'em, i on też by chciał, spróbuj. Porozmawiaj z nim-Uśmiecham się pocieszająco. Jednak nie dostaje żadnej wypowiedzi zwrotnej więc odpuszczam.
CZYTASZ
HaPpy||HYUNLIX||
FanficFelix spotkał go przez całkowity przypadek. Hyunjin nie był dobrym człowiekiem...przynajmniej tak uważali ludzie z otoczenia Felix'a, dlatego ten nigdy w życiu nie stanął z nim twarzą w twarz. Aż do tego dnia...