3. Spałeś tu?

330 10 1
                                    

- Przysypiasz - powiedział Dylan.

- Nie prawda - mruknęłam otwierając oczy.

- Wychodźmy już, woda robi się chłodna - oznajmił.

- Nie chce mi się - mruknęłam, a on westchnął.

- Jak zawsze, podnieś się trochę - powiedział całując mnie w skroń, westchnęłam i niechętnie podniosłam się przez co Dylan wyszedł z wanny i owinął ręcznik wokół bioder. 

- Wstawaj - powiedział wyciągając dłonie w moją stronę, złapałam za nie, a Dylan pomógł mi wyjść z wanny i owinął mnie ręcznikiem, złapał mnie pod udami i podniósł, wyszliśmy z łazienki, a Dylan położył mnie na łóżku. Ściągnął mój ręcznik, założył mi swoją koszulkę i jego bokserki  i przykrył mnie kołdrą.

- Powiesz mi kiedy nie musiałem wyciągać cię z wanny na pół śpiącą? - zapytał kładąc się obok mnie.

- Nie moja wina, że kąpiel w wannie mnie usypia - oznajmiłam.

- Dlatego nie pozwalam kąpać ci się sama w wannie - oznajmił.

- A to nie jest pretekst by widzieć mnie nago? - zapytałam.

- Nie muszę się z tobą kąpać by widzieć cię nago - przewróciłam oczami.

- Bezpośredni jak zawsze - oznajmiłam.

- Przypadkiem nie chciało ci się spać królewno? - zapytał, pocałowałam go w usta.

- Mhm, przemyślałeś co z moją szkołą? - zapytałam.

- Jutro, chodźmy już spać - powiedział, a ja westchnęłam.

- Dobranoc - powiedziałam,

- Dobranoc - położyłam głowę na jego klatce piersiowej i zamknęłam oczy zasypiając.

***

Ziewnęłam i usiadłam na łóżku, Dylan jeszcze spał więc postanowiłam go nie budzić i zrobić nam śniadanie, wstałam i wyszłam z pokoju schodząc na dół i weszłam do kuchni. Wyciągnęłam potrzebne mi składniki i zaczęłam robić naleśniki.

***

Po zrobieniu naleśników zaczęłam myć naczynia, które ubrudziłam, po chwili poczułam dłonie na swoich biodrach.

- Czemu wstałaś? - zapytał zachrypniętym głosem.

- Chciałam zrobić śniadanie - powiedziałam.

- Nie musiałaś i mamy zmywarkę - oznajmił.

- Nie ma nikogo kto by wyciągnął rzeczy ze zmywarki - oznajmiłam, a on westchnął i odsunął się ode mnie otwierając zmywarkę.

- Najpierw zjedz, potem możesz bawić się w sprzątacza - oznajmiłam kładąc talerz z naszym śniadaniem na stole.

- Jak ty o mnie dbasz królowo - powiedział, pocałował mnie i usiadł przy stole.

- Ktoś musi, chłopaki są w domu? - zapytałam.

- Tak, mam zamknąć uszy? - zapytał.

- Tak - powiedziałam, Dylan zatkał uszy.

- Śniadanie frajerzy! - krzyknęłam, a Dylan spuścił ręce.

- Codziennie będziesz przezywać ich inaczej? - zapytał sadzając mnie na swoich kolanach.

- Jeśli skończą mi się wyzwiska to zacznę od nowa, jaki problem? - wzruszyłam ramionami, a on pokręcił głową z uśmiechem.

- Codziennie mnie zadziwiasz maleńka - powiedział, uśmiechnęłam się.

Broken promiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz