5. Musisz z nim porozmawiać słonko

511 14 4
                                    

Jęknęłam z bólu kiedy poczułam uderzenie w brzuch, otworzyłam oczy.

- Lily, Max co wy wyprawiacie? - zapytałam jeszcze zaspana.

- Nudzi nam się - powiedział Max skacząc po moich nogach.

- Dlatego musicie po mnie skakać? - zapytałam, a Lily westchnęła kładąc się obok mnie, tą czynność powtórzył też Max.

 - Dylan powiedział, że boli cię głowa - powiedziała wtulając się we mnie, przyciągnęłam do siebie Maxa i pocałowałam ich obydwoje w czoło głaskając ich po włosach.

- Już nie - oznajmiłam.

- Mówiłem wam, że Kathrine śpi i żeby jej nie przeszkadzać - powiedział Dylan wchodząc do pokoju, Dylan chciał wziąć ode mnie Lily, ale ona pisnęła trzymając się mocniej mojej szyi, aż mnie zabolała.

- Nie zabierzesz mnie tak łatwo żołnierzu - powiedziała Lily, Dylan się zaśmiał.

- Jesteś moim jeńcem, ja mogę wszystko - powiedział zaczął ją gilgotać kiedy Lily mnie puściła przy okazji uderzając mnie przypadkowo dłonią w twarz przerzucił ją sobie przez ramię, a ona zaczęła się kręcić by ją puścił.

- Puszczaj! - pisnęła.

- Chcesz dostać deser jeńcu? - zapytał rozbawiony.

- A co jest? - zapytała ciekawa.

- Lody dla spokojnych jeńców, będziesz spokojna? - zapytał, a ona westchnęła.

- Niech ci będzie, czemu mnie nie ratowałeś? - zapytała Lily, Maxa.

- Wole lody - Max wzruszył ramionami, Lily prychnęła i zrobiła obrażoną minę.

- Jeszcze będziesz coś chciał, ruszaj żołnierzu na dół - rozkazała Lily klepiąc swojego brata w tyłek.

- Od kiedy z króla awansowałem na żołnierza posłanego? Weź Maxa i chodźcie na obiad - powiedział Dylan i zszedł z Lily na dół, Max wystawił do mnie ręce. Westchnęłam i wzięłam go na ręce wstając, dzieciak zrobił się strasznie przylepny. Zeszliśmy na dół i posadziłam Maxa na krześle i sama usiadłam.

- Dobrze się już czujesz? - zapytała Kate. 

- Tak - powiedziałam uśmiechając się.

- Nie mogę zjeść już lodów? - zapytała Lily.

- Najpierw obiad - powiedział Thomas, a ona fuknęła obrażona i zeszła z krzesła biegnąc na górę.

- Lily! - krzyknęła Kate.

- Pójdę do niej - wstałam i poszłam na górę do swojego pokoju, westchnęłam widząc płaczącą Lily leżącą na moim łóżku, to będzie trudna rozmowa.

- Czemu płaczesz księżniczko? Bo nie sądzę, że płaczesz tylko przez lody - oznajmiłam przyciągając ja do siebie, pocałowałam ją w czoło.

- Max mnie już nie kocha - wyszlochała, o matko oni mają tylko po siedem lat, a już mają takie problemy.

- Czemu tak twierdzisz? - zapytałam spokojnie.

- Bo jest według mnie obojętny i prawie się do mnie nie odzywa - powiedziała pociągając nosem, posadziłam ją na swoich kolanach przytulając ją.

- Musisz z nim porozmawiać słonko - oznajmiłam głaszcząc ją po głowie.

- Ja nie chce - powiedziała, westchnęłam ciężko.

- A pójdziemy zjeść obiad księżniczko? - zapytałam, kiwnęłam głową i wtuliła się w moją szyję, wstałam z nią i zeszłam na dół siadając przy stole.

- Co się stało Lily? - zapytała Kate, Lily wtuliła się we mnie bardziej.

- Dajmy jej chwile - spojrzałam na Maxa, który spuścił głowę. Wszyscy zjedliśmy obiad, ja oczywiście zrobiłam to z Lily na kolanach trochę ją karmiąc bo nie chciała zjeść swojego obiadu.

- Pobawimy się Lily? - zapytał Max.

- Nie odzywałeś się do mnie - powiedziała do niego Lily.

- No i o to jesteś zła? - zapytał z niedowierzeniem.

- Tak - powiedziała.

- Idź pobaw się z Maxem Lily - powiedział Dylan kucając przed nami.

- Nie! - krzyknęła, a Max się rozpłakał wtulając w Dylana, oboje westchnęliśmy.

- Ja nie mam siły - mruknęła Kate.

- Zajmiemy się tym, możecie iść odpocząć do pokoju - powiedziałam.

- Dziękuje - powiedziała wdzięcznie i z Thomasem poszli na górę, skrzywiłam się czując wracający ból głowy.

- Ciii przestań płakać chłopaku - wyszeptał Dylan go ucha Maxa, spojrzałam na Lily i zauważyłam, że zasnęła, podniosłam ją i poszłam do salonu kładąc ją na rozłożonej kanapie, do salonu wszedł Dylan z Maxem, który też zasnął, zrobił to samo co ja i poszliśmy do kuchni.

- Znowu boli cię głowa? - zapytał całując mnie w usta, skinęłam głową.

- To przez hałas - pisnęłam kiedy niespodziewanie wziął mnie na ręce.

- Co ty wyprawiasz? - zapytałam oplatając dłonie na jego karku by nie spaść.

- Zanoszę cię do łóżka - poszedł ze mną na górę do naszego pokoju i położył mnie na łóżku zawisając nade mną.

- Co planujesz? - zapytałam, uśmiechnął się i zaczął składać pojedyncze pocałunki na moim czole.

- Nic - powiedział, zmarszczyłam nos kiedy złożył na nim pocałunek.

- Jakoś ci nie wierze - usiadł na moich udach kładąc dłonie na moich ramionach.

- Jesteś dość spięta - oznajmił.

- Przyznaj się, że chcesz zrobić mi masaż tylko po to by mnie po dotykać - powiedziałam, zaśmiał się.

- Nie zaprzeczę - oznajmił, pokręciłam głową rozbawiona i podniosłam się ściągając swoją koszulkę, Dylan zszedł z moim ud.

- Połóż się na brzuchu - rozkazał, zrobiłam to co kazał, a on usiadł na moim tyłku i rozpiął mój stanik. Zaczął od moich barków, masował je powoli, czułam ulgę kiedy moje mięśnie powoli się rozluźniały, zszedł w dół masując moje plecy.

- Jest dobrze? - zapytał.

- Tak - mruknęłam, poczułam jego usta na swoich plecach, całował każdy centymetr moich pleców. W pewnym momencie przestał przewracając mnie na plecy. Pocałował mnie w usta, złapałam za dół jego koszulki ściągając ją, zajęłam się jego paskiem od spodni. Zsunęłam jego spodnie wraz z bokserkami, Dylan nie był mi dłużny bo po chwili nie miałam już na sobie żadnych ubrań, Dylan posadził mnie na swoich kolanach, podałam mu prezerwatywę którą założył i wbił się we mnie, a ja sapnęłam wbijając paznokcie w jego ramiona. Złapał mnie za pośladki przyśpieszając tempo, Dylan wpił się w moje usta połykając moje jęki, po chwili oboje doszliśmy. Położyłam głowę na jego ramieniu składając pojedynczy pocałunek na jego szyi.

- Potrzebuje chwili - wydyszał, zaśmiałam się. Po chwili Dylan mnie pocałował wychodząc ze mnie, westchnęłam kładąc się na łóżku. Wyrzucił zużytą prezerwatywę do kosza i położył się obok mnie przyciągając do siebie.

- Kocham cię - powiedziałam.

- Ja ciebie też maleńka - powiedział, uśmiechnęłam się 

- Odwieziesz mnie jutro do szkoły? - zapytałam.

- Tak i przywiozę cię - powiedział.

- Dziękuje - oznajmiłam.

- Dla ciebie wszystko - powiedział całując mnie, jak go tu nie kochać.

Broken promiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz