Usłyszałam trzaskanie drzwiami, otworzyłam oczy gwałtownie.
- Kurwa - mruknęłam.
- Bawicie się już w rodzinkę? - zapytał Matt.
- Zamknij się - powiedziałam wstając i pociągnęłam go do kuchni.
- Dylan zasnął po bajce? - zaśmiał się.
- Nie śmiej się, gdzie byłeś? - zapytałam.
- U Theo, jedziesz z Dylanem na bankiet? - zapytał, przewróciłam oczami.
- Nie denerwuj mnie - oznajmiłam.
- Nie jest tam aż tak źle - powiedział.
- Byłeś na spotkaniu? - zapytałam.
- Will i ja jesteśmy prawą ręką Dylana, jeździmy tam za każdym razem, obowiązkowo - oznajmił, westchnęłam.
- Kiedy jest to spotkanie? - zapytałam.
- Dylan ci nie powiedział? - zapytał.
- O tym nie wspomniał - oznajmiłam opierając się o blat.
- Za dwa dni - oznajmił, otworzyłam szeroko oczy.
- No chyba sobie żartujesz - powiedziałam załamana.
- Nie załamuj się, to zwykłe spotkanie - powiedział.
- Spotkanie bossów mafii, a jak mi się wydaje kobiety mają tam mało do powiedzenia - powiedziałam.
- O to się wściekasz? - zapytał rozbawiony co mnie zirytowało.
- Tak - powiedziałam jakby to było oczywiste.
- O czym rozmawiacie? - zapytał zaspany Dylan.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi o tym, że te spotkanie ma odbyć się za dwa dni? - zapytałam.
- Zapomniałem - wzruszył ramionami, przewróciłam oczami.
- Kathrine się wścieka - skomentował Matt.
- No weź, czemu aż tak się tym przejmujesz? - zapytał.
- Podejrzewam jak to wygląda i mi się to nie podoba - oznajmiłam niezadowolona.
- Ma rację, część bossów to stare zgredy, którzy traktują swoje żony jak służące i dziwki - powiedział Matt biorąc jabłko, wyprostowałam się patrząc na Dylana.
- Dzięki stary, umiesz poprawić sytuację - sarknął Dylan, a on tylko wzruszył ramionami.
- Nie idę kurwa nie zmusicie mnie do tego - i poszłam na górę do pokoju i położyłam się na łóżku.
- Kochanie - powiedział Dylan.
- Nie - oznajmiłam stanowczo.
- Kathrine, nie masz wyjścia - powiedział oschle, spojrzałam na niego i wystawiłam w jego stronę środkowego palca.
- Pierdol się - warknęłam.
- Naprawdę będziemy się o to kłócić? - zapytał, zignorowałam go, a on wszedł na łóżko klękając między moimi nogami, złożyłam je, a on je rozłożył, chciałam go kopnąć, ale złapał moją nogę.
- Pozwolę ci nawet wziąć broń - powiedział.
- Powiedziałeś, że będą patrzeć ci na ręce, mam zepsuć twoją reputację jeśli coś mi odstrzeli? - zapytałam.
- Niech ktoś coś o tobie powie albo się do ciebie zbliży pożałuje tego, będę miał w dupie moją reputacje - powiedział, westchnęłam.
- Niech będzie, pójdę - zgodziłam się niechętnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/339048572-288-k216289.jpg)
CZYTASZ
Broken promise
Fiksi RemajaII Tom Trylogii ''Promise'' Nigdy w życiu nie pomyślałabym że wyjdę za niebezpiecznego i pierdolonego Dylana O'briena z którym będę szczęśliwa i nigdy też nie myślałam że poznam tak wspaniałych ludzi ale też że niektórych stracę i będę miała na to d...