Mruknęłam I przekręciłam się na bok, czując coś miękkiego jeszcze bardziej sie w to wtuliłam.
Czekaj.. gdzie ja do chuja jestem?!
- Cholera..- warknęłam i otworzyłam oczy, właśnie wtulałam się w nagą, wyrzeźbioną klatkę szatyna, pieprzonego Ethana. Chłopak wpatrywał się w ekran telefonu jak gdyby nigdy nic, w samych dresach.
- Hmm?- odwrócił głowę w moją stronę na co gwałtownie się odsunęłam, tym samym wstając z łóżka.
- O nie nie mój drogi, nie tym razem. Gdzie jestem?- warknęłam zła ponieważ jedyne co zapamiętałam z wczorajszej nocy to jak całowałam się z jakimś chłopakiem, który swoją drogą nie był jakiś najbrzydszy.
- Nie poznajesz? Rozejrzyj się, zabrałem Cię do siebie.- mruknął i odłożył telefon.
- Jakim prawem?
- Takim że nie chciałem żeby jakiś spragniony facet Cię pieprzył?
- Tobie to wszystko jedno, przecież masz swoją księżniczkę idioto, już nie pamiętasz? Laski z którą odeszłeś?- zaśmiałam się.- doprawdy załosne.
- Najpierw wytłumacz mi o co chodzi z tą karteczką, czemu zabrałaś stąd rzeczy i wyszłaś?
- Ty jesteś taki głupi, czy tylko udajesz? " znudziłeś mi się."- mruknęłam.
- Wytłumaczę ci..- przerwałam mu.
- Co ty chcesz tłumaczyć? Proste, byłam dla Ciebie za bardzo.. jakby to powiedzieć nudna? Hmm możliwe.
- Nie rozumiesz.-pokiwał głową i zaczął do mnie podchodzić.
- A czy ja chce rozumieć? Nawet jeśli nie ma tutaj nic, co mogło by chociażby trochę złagodzić sprawę tego że poszedłeś sobie z jakąś dziewczyną, A teraz jestem w twoim cholernym domu? Naprawdę jesteś żałosny.- mruknęłam i gdy chłopak chciał wyciągnąć w moją stronę ręce, uderzyłam szatyna z otwartej ręki.
-...- zaśmiał się dalej utrzymując głowę w dole, tak jak dostał.
- Co się śmiejesz.- warknęłam za chłopak uniósł głowę, na jego ustach widniał uśmiech.
- Doprawdy, taka urocza.
- Ah weź się zamknij.- warknęłam.
- Złość piękności szkodzi.
- Uhm..- mruknęłam i wyszłam z pokoju.
- Ejejejej gdzie ty idziesz?- spytał i zaczął podążać za mną.
- A jak Ci się kurwa wydaje?- odwróciłam sie w stronę chłopaka, na co ten zdziwiony się zatrzymał przede mną.
- Po twojej minie można wywnioskować.- wzruszył ramionami.
- Kim była.. ta dziewczyna?- mruknęłam i spuściłam wzrok.
- Koleżanką.
- Uhm, nie musisz kłamać.- wzruszyłam ramionami, a emocje zaczęły we mnie buzować, nie mogę się teraz rozpłakać.
- Czemu myślisz że kłamie.
- Mogłeś po prostu powiedzieć że mnie tu nie chcesz, wyszłabym.- uniosłam wzrok na chłopaka, a moje oczy się zaskrzliły.- jesteś pieprzony dupkiem Ethan.- warknęłam a z moich oczu zaczęły wypływać łzy, odwróciłam się w stronę drzwi jednakże ręką chłopaka nie pozwoliła mi iść dalej.- Ethan puść mnie.- mruknęłam łamiącym się głosem, szatyn pociągnął mnie w swoją stronę, tym samym przytulając.- Nie.. zostaw mnie! Nie mam zamiaru więcej cię na oczy widzieć..!- wykrzyczałam na co niebieskooki po prostu położył głowę na moim ramieniu, a dłoń ułożył na tyle mojej głowy.- Zostaw mnie!- zaczęłam uderzać chłopaka pięściami tym samym zalewając się łzami, on był jedyną osobą którą teraz chciałam widzieć.
- Csii..- szepnął, delikatnie głaszcząc mnie po głowię.
- Proszę odejdź, czemu jest mi aż tak smutno przez Ciebie! Odpowiedz mi, jesteś pieprzonym idiotą więc dlaczego teraz płacze z Twojego powodu..!- mój głos coraz bardziej się załamywał A oddech stawał się cięższy.
- Csii po prostu uspokój oddech.- szepnął delikatnie, dalej przeczesujac mnie po głowie.
- Tak bardzo Cię nienawidzę..- rozpłakałam się jeszcze bardziej i przestałam uderzać chłopaka, po prostu się poddałam.
- Przepraszam... naprawdę nic mnie z nią nie łączy.. chciałem wzbudzić w tobie zazdrość, jednakże nie przemyślałem tego.. Więc proszę nie płacz, przeze mnie.- szepnął nie przestając gładzić ręką moich włosów.- ughh chciałem po prostu żebyś zobaczyła jak ja się czuje widząc Cię z innym chłopakiem, cholernie mi głupio, tak wiem jestem pieprzonym idiotą..- Przerwalam mu.
- Dupkiem, dwulicową szmatą, jakimś bipolarnym chujem, jesteś bardziej zmienny niż kobieta w ciąży, idiotą, chamem, prostakiem i dużo jeszcze wymieniać.- pociągnęłam nosem.
- A ja przed chwilą Cię pocieszałem...
- Nie wiem czy wiesz ale sam się temu przyczyniłeś.
- Tak cholernie przepraszam, nie miałem zamiaru Cię zranić.- szepnął i wziął głowę z mojego ramienia, starł kciukiem płynącą łzę z mojego policzka.
- Ale zra- przerwał mi.
- Czy to znaczy że byłaś o mnie zazdrosna?!- uśmiechnął się.
- Ah weź spierdalaj.- burknęłam.
- A no właśnie... kim był ten chłopak? Z którym się całowałaś.- gwałtownie szczęka chłopaka się zacisnęła.
- Ah chodzi Ci o tego z-
- To był jeszcze jakiś inny?- ścisnął pięści.
- Jakiś tam chłopak z klu-
- Zrobili ci coś?
- Nie.- wzruszyłam ramionami i nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.- o to Jacob.- zaśmiałam się.
" Miałabyś ochotę na spacer? Naprzykład po parku?"
: " Jasne, 15 pasuje?"
" Oczywiście młoda"
: " 👋✋👆🖕"
Odpisałam brunetowi po czym włożyłam telefon spowrotem do kieszeni spodni.
- Wychodzisz gdzieś?
- Nie wiem czy wiesz, ale ja już tutaj nie "mieszkam".
- Cóż.. nie sądzę.- zaśmiał się i pokazałmi ekran telefonu na którym widniała wiadomość od mojego ojca że jednak mu się przedłuży i mam Nie wracać jeszcze do domu, tylko zostać u Ethana. Westchnęłam i pokręciłam głową.- mam pytanie.
- Dajesz.- mruknęłam spoglądając w oczy szatyna.
- No wiesz, stęskniłem się za Tobą..- uśmiechnął się.
- Umm...- mruknęłam a szatyn mnie przytulił.
- Po prostu postój ze mną tak chwilę.. brakowało mi Cię, od razu gdy wyszłaś z domu przyszedłem, naprawdę poczułem się tak pusto jak Cię nie ma, nawet przytulić cie wtedy nie mogę.- wzruszył ramionami.
- Ehh totalnie nie powinnam się na to zgadzać ale cóż..- mruknęłam i wtuliłam się w chłopaka, od razu buchło we mnie ciepło bijące od szatyna.. A no tak on jest bez koszulki.
- Brakowało mi Ciebie skarbie..- mruknął i wtulił twarz w moje włosy, zaciągając się ich zapachem.
....
Wydaje mi sie że to nie jest polsat.. ponieważ np się nie całują bahahhsg
Ogólnie powiem wam że kocham pisać o 1 w nocy bahhah (Więc przepraszam za jakieś literówki lub chociażby błędy z orto😭)
Ten rozdział miał wleciec gdzieś tak o 16 Ale taki mam kaprys że jest już teraz XD
WSZYSTKO DLA WAS KOCHANI🤟😩❤❤
CZYTASZ
Liar
Ngẫu nhiênOna:dziewczyna która ma popularność oraz pieniądze, nie obchodzi ją to że mogłaby mieć każdego chłopaka. Chciałaby być dla kogoś kimś ważnym, chciałaby być kochana, nie chce być zabawką. On:chłopak pochodzący z bogatego domu, przeprowadza się do mia...