Rozdział 13

146 5 0
                                    


(Rozdział nie sprawdzony, notka na dole!)

Pierwszy tydzień ferii minął im spokojnie. Hermiona miała tyle czasu wolnego, że sama nie wiedziała jak ma go spożytkować dlatego często bywała w bibliotece. Tym razem towarzyszył jej Harry. Cieszyła się, że może nadrobić stracony czas z przyjacielem dlatego razem chodzili pomiędzy regałami rozmawiając i śmiejąc się z miny Rona, który wysłał im kartkę z Austrii.

—  Mogę się założyć, że Ron narzeka na to że jest zimno i że ciotka Tessa usiłuje mu zmienić czapkę na bardziej fikuśną. — powiedział Harry.

—  Pewnie masz rację. Ciekawe jak się czuje pan Weasley po tym ataku w ministerstwie..

—  Ron pisał, że pan Weasley został w Norze z Billem i Fleur. Pani Weasley była zrozpaczona kiedy musiała zostawić go na tyle czasu w domu.

—  Cudowna kobieta.  —  powiedziała, uśmiechając się.

—  A ty? Jak się czujesz Hermiono? Snape bardzo cię męczy?

—  Wiesz idzie się przyzwyczaić, poza tym nie jest taki zły za jakiego go wszyscy mają.

—  Ciekawe jak długo jeszcze będziesz musiała robić te eliksiry.

—  Nie wiem ale lubię to robić i lubię przebywać w jego towarzystwie. Owszem czasem działa mi na nerwy ale bez niego byłoby nudno. Wiem, że pewnie nie podoba ci się to co mówię ale sam byś się przekonał gdybyś był na moim miejscu.

—  Mówisz serio? Dawna Hermiona nigdy by tak nie powiedziała.. i raczej nie przekonałbym się o tym. On mnie nienawidzi, zapomniałaś?

—  Ludzie się zmieniają, Harry. — westchnęła.

—  Nie tacy ludzie jak on.

—  Przechodzi przez ciebie nienawiść.

—  Czemu go tak bronisz? Co takiego ci powiedział lub zrobił, że tak bardzo zmieniłaś o nim zdanie?

—  Poznałam go od innej strony.

—  Nie uważasz, że to może być kolejna przykrywka? Nie wiemy jaki jest naprawdę i nie wiemy czy można mu ufać.

—  Ja mu ufam.

—  Jesteś zbyt naiwna Hermiono.

—  Daj już spokój Harry. Możemy zostawić ten temat?

—  Myślę, że to jest jedyne dobre wyjście.

—  Wiesz coś o Łapie? Odzywał się?

- Zlokalizowaliśmy go i Lunatyka w zeszłym tygodniu z Ronem. Są w Transylwanii. Pisaliśmy do nich. Odpisali, że wszystko jest w porządku i muszą tam zostać jeszcze przez jakiś czas. Łapa dopisał, że wracają na cały tydzień rozumiesz? Będę mógł z nim spędzić tyle czasu...

- Bardzo się cieszę, Harry. Zasługujesz na to jak mało kto. Jak twoje wizje? Minęły już?

- Nie do końca ale pojawiają się rzadziej niż na początku. Voldemort chyba nie ma mi nic konkretnego do przekazania.

- Oby tak zostało jak najdłużej i oby to nie była cisza przed burzą...

- Obyś miała rację.

- Jak mają się sprawy z Ginny? - zapytała patrząc na jego twarz, przez którą przeszedł cień uśmiechu.

- Dobrze, tak myślę. Wiesz ona jest cudowna i świetnie się dogadujemy, to tylko kwestia czasu jak... Hermiono? Wszystko w porządku?

Dziewczyna patrzyła nieprzytomnie w jeden punkt za oknem biblioteki nie reagując na nawoływania Harry'ego.

Ostatnie życzenie - SS/HGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz