Hermiona została sama w jego komnatach. Przypomniała sobie o księciu półkrwi i o książce którą miał Severus dlatego zaczęła poszukiwania. Udała się do dobrze przyrządzonego salonu, w którym była jego biblioteczka.
- Najróżniejsze eliksiry i ich zastosowania, najniebezpieczniejsze mikstury, zachowania po niektórych eliksirach, antidotum na wszelkie trucizny. Gdzie ona jest..
Przeszukała całą biblioteczkę ale po książce nie było ani śladu. Udała się więc do jego gabinetu. Wiedziała, że nie powinna przeszukiwać jego prywatnych rzeczy ale musiała znaleźć tą książkę. Była noc dlatego zapaliła świecę, która stała na stoliku. Chciała otworzyć szufladę z biurka ale Snape zablokował ją jakimś zaklęciem. Po kilkunastu próbach Hermiona złamała zaklęcie i zaczęła poszukiwania.
- Jest! - powiedziała głośno widząc zniszczoną, czarną okładkę.
Otworzyła pierwszą stronę i wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia. Pisało tam: "Własność Księcia Półkrwi autor SS". Nigdy nie wzięła pod uwagę tego że to on mógł być księciem półkrwi. Wiedziała, że był to ktoś inteligenty ale nie pomyślała o nim. Przeczytała kilka stron książki i teraz miała pewność. Nikt inny nie był tak dobry w eliksirach a w tej książce były nowe eliksiry o których nawet ona wcześniej nie słyszała. Odłożyła książkę na miejsce i ruszyła na górę. Nie będzie na niego czekać. Pożegnali się więc może wcielać swój plan w życie. Jeszcze tylko musi pożegnać się z przyjaciółmi..
*
Był piątek. Każdy wiedział, że Hermiona lubiła się uczyć i nie lubiła weekendów ale teraz po prostu się bała. Bała się bo ten weekend był tym kiedy odda się w ręce Voldemorta..
- Hermiono wszystko w porządku? - zapytał Ron idąc obok niej na lekcje eliksirów.
- Tak. Zamyśliłam się, to wszystko.
- Jesteś ostatnio jakaś nieobecna, napewno wszystko gra? - dodał Harry.
- Tak. Pójdziemy dziś odwiedzić Hagrida? Dawno u niego nie byliśmy. Pewnie pomyśli, że o nim zapomnieliśmy.
- Dobry pomysł!
- Pójdziemy tam zaraz po lekcjach.
- Świetnie.
- Hermiono widziałaś dzisiaj to co ja? Landryna znowu jest w szkole.
- Widziałam. Mam nadzieję, że szybko stąd zniknie.
- Obyś miała rację. - powiedział Harry schodząc do lochów.
- Hej, Potter uważaj na pogodę na meczu quidditcha podobno ma być bombowo. Hahaha! Nie wygracie z nami! - krzyknął Draco Malfoy z drugiego końca korytarza.
- Lepiej zainwestuj w nową miotłę Potter no chyba, że chcesz koniecznie odwiedzić skrzydło szpitalne. - dodał Goyle.
- Gamonie, nie słuchaj ich Harry. - powiedział Ron odwracając się do nich plecami.
Nagle znikąd za ich plecami pojawił się Snape we własnej osobie.
- Ruszcie się, nie mamy całego dnia na jakieś fanaberie. - warknął przechodząc obok nich.
Hermiona ruszyła za nim do klasy. Po chwili dołączyli do niej Harry z Ronem.
- Och, jak miło. Święta trójca raczyła nas zaszczycić swoją obecnością. Ślizgoni, chyba nie zasługujemy na takie doborowe towarzystwo.
Sala eliksirów wypełniła się śmiechem ze strony ślizgonów.
- Co Potter nie możesz sam trafić na lekcje bez spóźnienia się? No tak, zawsze musisz być w centrum uwagi.
CZYTASZ
Ostatnie życzenie - SS/HG
FanfictionSiedziała po jego lewej stronie. Po lewej stronie samego cholernego Lorda Voldemorta. Stojący w drzwiach Severus Snape po raz pierwszy w życiu poczuł się niepewnie. - Spóźniłeś się Snape - warknęła Bellatrix. - Daj spokój, Bello. Siadaj Severus...