Rozdział 6 część 1

58 6 0
                                    

 Weekend mijał nad wyraz spokojnie. Iwa przyjmowała życzenia telefoniczne. Jej mama oczywiście nie mogła przylecieć ze względu na złe warunki atmosferyczne, przynajmniej tak powiedziała Iwie babcia... Norma, nawet nie zadzwoniła bezpośrednio do córki... Dawid nie odzywał się do niej od imprezy, ale wiedziała, że jest w pobliżu. Odczuwała jego brak, jednak bardziej była zajęta obserwowaniem siebie samej. Zmieniło się w niej tak wiele, że nie poznawała siebie w lustrze. Dziwne, że babcia nic nie wspomniała na ten temat, ale Dawid jakiś czas temu mówił, że dla rodziny i bliskich znajomych nie będzie to na tyle szokująca różnica żeby od razu twierdzili, że wyładniała. Większość prezentów jakie dostała były naprawdę trafione. Z łańcuszkiem od Dawida nawet spała. Zrobiła też nowy użytek z internetu, nie spodziewała się znaleźć tam tak wielu informacji i wampirach. Niestety znaczna ich część to były totalne bzdury i nikt nigdy nie pisał o dhampirach inaczej niż bazując na książkach fantastycznych. Co ona sobie myślała? Muzyka i... tym razem łóżko, zagubić się choć na chwilę w marzeniach. Zamknęła oczy...

– Zamierzasz kiedyś wyjść z domu? – Usłyszała głos Dawida, zbyt realny jak na sen. Otworzyła oczy... Stał tuż przy łóżku i patrzył na nią swoimi nieziemskimi oczami. Uśmiechał się...

– Co tu robisz? – Zapytała.

Świat znów stanął w miejscu. Przez okno wpadało trochę światła z jarzących się pobliskich latarni. Która mogła być godzina?

– Raczej powinnaś zapytać jak się tu dostałem. – Promienny uśmiech nie znikał z jego ust.

– No właśnie, jak? Lampka nocna przy łóżku mrugnęła kilka razy, dodało to  mrocznego klimatu.

– Drzwiami. – Odpowiedział uśmiechając się jeszcze szerzej.

– Wszystko jasne... – Iwa jakoś nie chciała w to uwierzyć, ale kiedy spojrzała na okno było zamknięte, a firanka kompletnie nienaruszona.

– Poważnie drzwiami, twoja babcia mnie wpuściła. – Zaczął się tłumaczyć.

– Nie słyszałam dzwonka. – Znów brak wiary wdarł się w umysł dziewczyny.

– Bo go nie użyłem... Zjawiłem się w momencie kiedy wychodziła... W sensie twoja babcia...

– Przypadkiem?

– Niezupełnie... – Iwa rzuciła w niego poduszką, przefrunęła przez połowę pokoju i uderzyła chłopaka w głowę.

– Mogłeś ją złapać! – Krzyknęła.

– Nie chciałem psuć ci zabawy. – Był mocno wyluzowany.

Tego dnia miał naprawdę dobry humor, ostatnie wydarzenia mocno zatarły się w jego pamięci przez przemianę Iwy.

– To teraz powiedz mi co tu robisz?

Popatrzył na dziewczynę z uczuciem, a może tylko jej się wydawało. Może chciała, żeby tak właśnie było i jej wyobraźnia płatała figle? Tylko on wiedział jak jest naprawdę.

– Odwiedzam cię, dawno się nie widzieliśmy, postanowiłem sprawdzić co u ciebie.

A telefon? Mail? Cokolwiek? Pomyślała Iwa... Sen..?

– Mogłeś to zrobić inaczej. – Nie wypowiedziała swoich myśli na głos.

– Mogłem, ale wolałem bardziej przyziemny sposób.

Iwa uśmiechnęła się miło. Naprawdę cieszyła się z jego obecności.

– Czasem zachowujesz się jak...

W cieniu gwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz