Rozdział 10 (cały)

33 4 0
                                    

 Iwę obudziły dziwne dźwięki. Niepewnie otworzyła oczy, było jeszcze ciemno. Dawid stał przy oknie i coś bacznie obserwował.

– Co się..? - Zaczęła przeciągając się sennie.

Dawid przerwał jej gestem. Nie odzywając się podeszła do okna, stanęła w takim miejscu, że nawet gdyby ktoś obserwował mieszkanie nie zauważyłby jej. – Właśnie ktoś próbował wspiąć się po ścianie budynku. – Szepnął Dawid. – Ale zrezygnował.

Iwa spojrzała pytająco. Wspinaczka po ścianie bloku mieszkalnego nie jest rzeczą normalną w Warszawie.

– Jakiś wampir. – Wyjaśnił Dawid. – Paznokcie służyły mu za haki.

– Jak? - Wzdrygnęła się dziewczyna.

– Pazury wampira są twarde i mocne jak stal.

– Cudnie, nigdy więcej połamanych paznokci. – Zażartowała.

Dawid popatrzył na nią z lekkim politowaniem, ale zaraz potem wrócił do obserwacji podwórka.

– Chyba zrezygnował na dobre. – Powiedział po chwili. – To na pewno nie był zbieg okoliczności.

– Co teraz?

– Na razie nic, będziemy żyli jak dotychczas tylko trochę bardziej ostrożnie.

– Czyli jak?

– Ograniczysz wyjścia beze mnie.

Iwę trochę to przerażało, ta ciągła ostrożność, ale z drugiej strony perspektywa spędzania z Dawidem większej ilości czasu była całkiem przyjemna.

– A szkoła? - Zapytała po chwili.

– Będę cię zawoził. Poza tym z niektórych zajęć możesz zrezygnować, ich miejsce zajmą treningi.

– Chcesz mnie zabić? - Zapytała Iwa z uśmiechem.

– Wolę zabić cię treningami, niż patrzeć jak jakiś wampir rozrywa ci gardło.

Iwa zadrżała... To by było tyle z upojnej nocy. Usiadła na łóżku, okryła się kołdrą i popatrzyła na Dawida z nadzieją, że powie cokolwiek o tym co się między nimi wydarzyło.

– Iwa. – Znów czytał w jej myślach. – To co się między nami stało...

– Było złe... - Dokończyła niepewnie.

– Nie powinno mieć miejsca. - Dawid miał spokojny, opanowany głos. - Ale było najwspanialszą rzeczą jaka mi się kiedykolwiek przytrafiła.

– Więc nie żałujesz? - Zapytała dziewczyna nieśmiało.

– Jak mógłbym żałować? - Niemalże krzyknął. - Wprawdzie twój ojciec mnie zabije jak się dowie, ale warto umrzeć za coś takiego... Warto umrzeć za ciebie. – Nie mów tak! Już ci powiedziałam, że jestem dorosła i sama decyduję o swoim życiu.

– Świat lamii rządzi się innymi prawami.

– Nie należę do świata lamii. – Powiedziała Iwa ostro. – I nigdy nie będę do niego należała!

Usiadł za nią i mocno ją przytulił.

– Nie denerwuj się tak. – Powiedział cicho. – Cokolwiek by się nie działo pamiętaj, że zawsze będziesz mogła na mnie liczyć. Nie tylko w kwestii obrony przed wampirami.


***

   Tego dnia Iwa i Dawid wznowili treningi. Po przebiegnięciu umówionego dystansu pięciu kilometrów, Dawid nie zaprosił Iwy do siebie jak to miał w zwyczaju, czym mocno ją zaskoczył. Dalszy trening, jak się okazało, miał się odbyć na jakiejś sali gimnastycznej.

W cieniu gwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz