W mieszkaniu Dawida było ładnie, mocno nowocześnie, ale ładnie i czysto. Właściwie był to pokój z wnęką sypialnianą. Na jednej ze ścian wisiał telewizor, naprzeciwko stał narożnik. Iwa pomyślała, że to idealne mieszkanie dla pary.
– Prosiłem cię! – Zaczął Dawid
– Słucham? – Zapytała Iwa zaskoczona.
– Prosiłem żebyś unikała kłopotów, prawda? – Jego oczy wciąż jarzyły się srebrem. – Ale ty nie mogłaś iść dziś do szkoły jak grzeczna dziewczynka! Musiałaś znów szwendać się po centrum handlowym!
– Ale... – Zaczęła Anka.
– Nie wtrącaj się. – Syknął Dawid. – To są sprawy między Iwą i mną. Ona doskonale pamięta naszą ostatnią rozmowę.
– Którą? – Zapytała dziewczyna zaczepnie.
– Ostatnią! – Warknął – Nie udawaj głupiej!
– To może dla odmiany ty powiesz mi w końcu normalnie o co chodzi? Mam dość zastanawiania się co jest prawdą, a co wytworem mojej wyobraźni!
– Powiedziałem ci, że porozmawiamy w dzień twoich urodzin, do tego czasu miałaś unikać kłopotów. Naprawdę tak wiele wymagam?
– Unikasz odpowiedzi. – Zauważyła Iwa.
– Wszystko już wiesz, powiedziałem wszystko co powinnaś wiedzieć!
– W snach? Wybacz, ale nie jestem już dzieckiem. Gdyby przyśniło ci się, że cię kocham uwierzyłbyś?
– Uwierzyłbym we wszystko co mówisz, nawet gdyby było to tylko we śnie bo wiem jak działają sny.
– Ale ja nie wiem, rozumiesz? Nie wiem nic! Wymagasz ode mnie zbyt wiele. – Łzy same napłynęły jej do oczu.
Anka wpatrywała się w kłócącą parę doskonale rozumiejąc zarówno wzburzenie Dawida, jak i złe samopoczucie przyjaciółki. Z dzisiejszego miłego dnia mogła się zrobić niezła rzeźnia i właśnie zdawała sobie z tego sprawę. Chciała pomóc zarówno Iwie jak i Dawidowi, ale kompletnie nie wiedziała jak. Była tylko człowiekiem.
– Po prostu nie chcę żebyś stała się czyimś obiadem! – Dawid był naprawdę wściekły, bał się o Iwę tak bardzo, że omal nie zrobił nic głupiego.
A Iwa zachowywała się jak mała krnąbrna dziewczynka.
– Przepraszam. – Wyjąkała dziewczyna bo nagle uświadomiła sobie, że Dawid naprawdę się o nią martwił. – Ale nie jestem w stanie unikać świata.
– Nie proszę cię o to, ale wdawanie się w dyskusje z innym dhampirem przed twoją przemianą mogło się skończyć naprawdę tragicznie. Sam boję się pomyśleć co by się stało gdyby mnie tam nie było.
– Ale byłeś. – Powiedziała Iwa niemal histerycznie.
Byłem, pomyślał, ale ile się ciebie przedtem naszukałem...
– Przypadkiem... – Jego głos złagodniał, ale oczy nadal były srebrne. – Nie mogę chodzić za tobą jak cień.
– Będę bardziej uważać. – Obiecała dziewczyna.
Dawid podszedł do niej i mocno przytulił, rozpłakała się jak dziecko.
– Nie mogę cię stracić. – Powiedział już całkiem łagodnie.
– Kim on był? – Anka postanowiła w końcu się odezwać. Dzisiaj jak nigdy odbierało jej mowę.
– Jednym z nas. – Odpowiedział Dawid. – Na pewno stoi niżej w hierarchii niż ja, ale stanowi pewnego rodzaju zagrożenie, zarówno teraz, jak i po przemianie Iwy. Nikt nie może dowiedzieć się kim jesteś moja mała dziewczynko. – Zwrócił się do Iwy łagodnie. – Chciałbym żebyś zdała tu maturę, później możemy wyjechać.
– Mogę głębiej spojrzeć w twoje oczy? – Zapytała Anka zbaczając z tematu. Dawid uśmiechnął się promiennie, już nie był zły.
– Twoja przyjaciółka jest mocno bezpośrednia. – Zwrócił się do Iwy.
– Wiem. – Odparła szlochając i uśmiechnęła się słabo. – Ma to po mnie. Pozwól jej, ona wie wiele więcej niż ja, choć to ja jestem dhampirem.
Jak to się mogło stać? Przecież to Anka powinna być kimś takim, wiedziała o wszystkim tak wiele.
– Teraz to jesteś małą, zagubioną dziewczynką, dhampirem staniesz się lada dzień.
– Widziałam twoje kły kiedy rozmawiałeś z Sebastianem. – Na samą myśl Iwę przeszedł lodowaty dreszcz.
– Wybacz, nie panowałem nad sobą. – Choć naprawdę próbował i udawało mu się dość długo.
– Nie, nie to miałam na myśli.
– Też będziesz takie miała. – Zrozumiał o co chodzi. – Ale tylko kiedy poczujesz krew lub będziesz bardzo zła.
– Tak jak ty dziś?
– Coś w tym stylu, ale moja złość dziś wcale nie była tak wielka jak myślisz. Powinienem nad sobą bardziej zapanować... – Przerwał, dokończył już łagodnym głosem. – Na początku ciężko nad tym panować, kły wysuwają się w najmniej oczekiwanym momencie. Musisz pamiętać, że po przemianie twój węch będzie znacznie bardziej wyostrzony, możesz poczuć krew nawet na odległość kilkuset metrów. Po jakimś czasie jednak nabywasz umiejętności panowania nad kłami, chyba że zdenerwujesz się tak, że stracisz nad sobą kontrolę.
– A co z oczami? – Zapytała Iwa.
– Niestety na to wpływu nie mamy, oczy tak jakby żyją własnym życiem i to jest to, na co musimy uważać. Oczy mogą zdradzić, że jesteś dhampirem, ale większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z naszego istnienia, myślą, że jesteśmy nad wyraz urodziwymi ludźmi.
– Niestety. – Wtrąciła się Anka. – To też może spowodować pewne konsekwencje.
– Dokładnie, dlatego teraz będziecie zachowywać się tak jak do chwili kiedy się pojawiłem. I tak łamię wszelkie zasady rozmawiając o tym z Anią, ale skoro jesteście przyjaciółkami i tak by się dowiedziała.
– Dopiero dziś dowiedziałam się o snach Iwy.
– Domyślałem się. – Na twarzy Dawida znów zagościł uśmiech, a po chwili dodał. – Nie wiem czy ja bym tyle wytrzymał.
CZYTASZ
W cieniu gwiazd
VampirosGłówną bohaterką książki jest Iwa, 17-to letnia dziewczyna, która prowadzi normalne życie, chodzi do szkoły, ma przyjaciół i zwyczajne problemy nastolatki... Jednak jej życie całkowicie się zmienia w chwili kiedy poznaje Dawida i dowiaduje się, że j...