(Sorcia, że nie napisałam wczoraj wieczorem <3)
W trakcie jazdy samochodem do ich domu, milczałam.
Na każde zadawane pytania nie odpowiadałam.
No dobra, prawie każde... Okazało się, że reszta chłopaków czekała w aucie. Tym razem nie czarnej limuzynie, ale czarnym Maserati równie imponującym.
- Kurwa, Hannah, rozumiem że jesteś obrażona, ale przestań zachowywać się jak dwuletnie dziecko, które nie dostało jebanej zabawki. - nie wytrzymał Conrad
No kurwa trzymajcie mnie, bo za chwilę jebnę.
10, 9, 8 ,7 ,6 , 5, 4, 3, 2, 1
Wzięłam głęboki wdech i zignorowałam jego przytyczkę.
- No tak kurwa, tupnij jeszcze nóżką i się rozpłacz.
- Chuju, czy nie rozumiesz, że mam was głęboko w dupie, tak jak wy mnie mieliście przez 16 lat? Rozumiem, że teraz wyrażacie skruchę, ale nie oczekujcie, że będę was przytulała na dobranoc i robiła dobre śniadanka. Mogę z wami mieszkać, ale to tylko tyle.
- Po pierwsze, masz nie przeklinać - wtrącił się David
- Po drugie, nie mieliśmy cię w dupie. Cały czas cię obserwowaliśmy, dbaliśmy o twoje bezpieczeństwo i...
Zaśmiałam się. On jest głupi? Bezpieczeństwo? W moim słowniku takie słowo nie istnieje.
- Dobrze, masz rację... Niekonieczne wychodziło nam ograniczenie twoich spotkań z ojcem, ale staraliśmy się. Kilka razy go pobiliśmy, innym razem daliśmy pieniądze, by przestał robić to, co robił, ale... sama wiesz jak wyszło. - tym razem powiedział Sebastian
Zaraz. Oni nie wiedzą nic o Conradzie?- Wiecie kto to Conrad?
Wszyscy zamilkli i ze zdziwieniem w oczach się na mnie spojrzeli.
No to rzeczywiście mnie obserwowali
- Rozmawiaj z nami Hannah. Proszę - odparł najmilszy z wyglądu brat - Dominic.
- Czemu? Czemu mam z wami rozmawiać. Wy mi nie powiedzieliście niczego o sobie z wyjątkiem imion. Myślałam, że wiecie o mnie wszystko.
- Dobrze, ale najpierw ty nam powiedz kim był Conrad... i co ci zrobił - westchnął Edward.
Nie chcę mi się z nimi kłócić. Powiem co mam powiedzieć i na tym się skończy.
- Tata miał przyjaciela. Gdy byłam mała przychodził do nas rzadziej niż teraz...
- Niż przed chwilą - poprawił mnie David
- W każdym razie, ten przyjaciel bardzo... bardzo - oczy zaszły mi łzami
Bardzo lubił mnie dotykać. Gwałcił mnie.
Tylko teraz, jak ja mam to powiedzieć wam. Pięciu starszym chłopakom, którym prawdopodobnie jedynym problem był brak - warto podkreślić, najdroższego szamponu w łazience.
- Powiedz to Hannah - szepnął pocieszająco David trzymając swoją dłoń na moim ramieniu.
Od razu ją z siebie zrzuciłam.
Nie chcę żebyś mnie kurwa dotykał
- Jego przyjaciel mnie gwałcił. Prawie codziennie.
Auto gwałtownie się zatrzymało, a siedzący za kierownicą Sebastian głośno wciągnął powietrze.
- CO KURWA?! - krzyknęli wszyscy naraz
- Wyrwę mu nogę z dupy
- Dwie nogi
- Wrzucimy go do jebanej rzeczki, w której rozszarpią go najbardziej drapieżne piranie.
- Pierdolony skurwysyn
Rozpłakałam się.
Niech się zamkną.
Niech przestaną krzyczeć
KURWA...
- Hannah, spokojnie. Boże, przepraszamy, nie mieliśmy pojęcia. - powiedział przejęty moim stanem Dominic
Wszyscy z mężczyzn byli tak zszokowani i wkurwieni naraz, że bałam się, że za chwilę spowodują wypadek, a przecież staliśmy na poboczu jezdni.
- Przy nas nic ci już nie będzie. Obiecujemy, naprawdę! - odezwał się Sebastian
Po głębokim wdechu, głos zabrał David:
- Będę cię bronił do swojej jebanej śmierci, tak jak przysiągłem to w dniu twojego narodzenia.

CZYTASZ
Niewidzialne łańcuchy
Romance"Gruba dziwka" - krzyknął ojciec. Można by pomyśleć, że nie powinnam się tym już przejmować. Przecież słyszałam to dzień w dzień od 16 lat. Lecz każdego dnia bolało tak samo mocno. Bałam się. Cholernie się bałam. Gdy do mojego pokoju wchodził On...