- Co ty sobie kurwa wyobrażasz? - wrzasnął David, słysząc jak otwieram frontowe drzwi.
Przewróciłam oczami.
Zaczynamy teatrzyk.
- Hannah, natychmiast do gabinetu! - powiedział tym razem Sebastian, wyłaniając się zza ściany
Niech się nie zesra, japierdole
Poszłam za Sebastianem i wkrótce stałam nad wielkim biurkiem patrząc na swoje różowe skarpetki w zielone lamy.
- Powiedz mi, droga damo, dlaczego nie posłuchałaś tego co mówiłem?
- No bo... - powiedziałam cicho -
- Słucham? Nie słyszę. Mów głośniej Hannah.
- Po prostu nie.
- I to nazywasz uzasadnieniem?
Wzruszyłam ramionami.
- Odpowiadaj jak się do ciebie mówi.
- Po prostu chciałam pobiegać i nie widziałam w tym nic złego.
- Świetnie, że ty nie widziałaś, ale ja za to widziałem.
Milczałam.
- Następnym razem, jak przyjdzie ci taki idiotyczny pomysł do twojej małej główki to poinformuj któregoś z braci to skutecznie go razem wybijemy, zrozumiano?
Ała, ale mnie skręciło od tej "małej główki".
Przytaknęłam ze zrozumieniem.
- Świetnie, w takim razie idź do swojego pokoju i ani mi się waż uciekać przez okno.
- Dobrze.
Otworzyłam wielkie drzwi i popędziłam do swojego pokoju. Niestety, przeszkodził mi David, który od razu wyłonił się zza ściany, gdy zatrzymałam się na korytarzu.
- O matko, a któż to wraca? Jakaż z ciebie uciekinierka doświadczona, brawo dziewczynko, brawo!
- Ogarnij się.
- Wyszłaś sama, przez okno, bez słowa? Co cię w ogóle do reszty popierdoliło? Filmów na Netflixie się naoglądała, księżniczka.
- Chciałam tylko mieć trochę czasu dla siebie. Nie musisz robić z tego takiego dramatu.
- To nie chodzi o to, żeby robić z tego dramat. Chodzi o to, żebyś zdawała sobie sprawę, że jesteśmy rodzeństwem i twoje działania mają na nas wpływ.
Wzruszyłam ramionami, zirytowana jego tandetną przemową.
- Nie rozumiem, co tu jest takiego złego. Tylko trochę się przebiegłam. - warknęłam
- Przebiegłaś? Naprawdę, Hannah? Mamy bieżnię w domu, dosłownie na parterze.
- Wiem, mogłam pobiegać na bieżni. Po prostu... potrzebowałam wyjść na chwilę na świeże powietrze.
- Chcesz wyjść? Okej, rozumiem, każdy potrzebuje swojego czasu... Ale wtedy pytasz się nas, a nie kurwa od razu uciekasz jak jakaś magiczna Calineczka, czy inna sierotka Marysia.
- Dobra, fajnie, już daj spokój, chcę od was odpocząć.
- Odpocząć? Właśnie się martwiliśmy, gdzie jesteś. Mogłabyś przynajmniej komuś o tym powiedzieć.
- Nie myślałam, że to wywoła takie zamieszanie. Chciałam tylko trochę się przewietrzyć, wyjść.
- To dobrze, żebyś na przyszłość zaczęła się zastanawiać nad tym, jak twoje wybory wpływają na innych. To jest rodzina, nie żyjemy tu każdy oddzielnie.

CZYTASZ
Niewidzialne łańcuchy
Любовные романы"Gruba dziwka" - krzyknął ojciec. Można by pomyśleć, że nie powinnam się tym już przejmować. Przecież słyszałam to dzień w dzień od 16 lat. Lecz każdego dnia bolało tak samo mocno. Bałam się. Cholernie się bałam. Gdy do mojego pokoju wchodził On...