WICHURA

105 7 83
                                    

~♤Adrien♤~

Przetarłem pięściami zaspane oczy i ruszyłem w kierunku kuchni, żeby zjeść śniadanie. Rozważałem albo jakiś serek, albo płatki, albo budyń.

Chociaż każde z nich mi się już przejadło, tylko to mogłem zjeść bez angażowania w przyrządzanie osób trzecich.

Skręciłem w lewo i... Zamarłem.

Mój ojcies stał przy kuchence i smażył naleśniki. Mój ojciec stał przy kuchence i smażył, kurwa, naleśniki!

- O, wreszcie się obudziłeś - uśmiechnął się miło. Co jest z nim... - Już miałem dzwonić do zakładu pogrzebowego.

Możesz dzwonić, bo chyba mam wylew.

- Wyjmij sobie z szafki polewę czekoladową, to ją rozpuścimy. Chyba, że wolisz bez. Nie wiem, czy twoje preferencje sprzed dziesięciu lat się...

- Wezmę czekoladę - bąknąłem zdezorientowany. Do tego przez tę swoją dezorientację wysypałem jakąś posypkę, która leżała obok pożądanej saszetki.

Kurwa

Ojciec się zaśmiał.

Boże...

- Jak miałeś sześć lat to kurwa brzmiało zabawniej.

- Powiedziałem to na głos? - jęknąłem.

- Mhm. Normalnie bym cię uziemił, ale mam dobry dzień.

Usiedliśmy przy stole. Mój rodziciel zaczął się pytać o szkołę, znajomych, samopoczucie...

Jezus

– Tato, mam pytanie – wypaliłem.

– Jakie? – to szczere zainteresowanie, bijące od niego, utwierdziło mnie w przekonaniu, iż coś było nie tak...

– Czy ty coś brałeś? Tak całkowicie szczerze – spytałem poważnie. A co jeśli wpadł w jakiś nałóg, czy coś...?

– Absolutnie – kąciki jego ust uniosły się wyżej, a ja poczułem się jeszcze bardziej zaniepokojony.

– A piłeś? – pokręcił przecząco głową. – Paliłeś.

– Synu, przysięgam z ręką na sercu, że nie brałem żadnych używek. Skąd w ogóle takie pytania?

– A dobrze się czujesz? – wciąż się martwiłem. – Nie masz jakiejś goraczki, czy coś?

– Nie. O co ci chodzi? – uniósł brew, zdezorientowany chyba bardziej, niż ja.

– Jesteś...

– No? Jaki?

– Wesoły.

Gabriel uderzył się z otwartej ręki w czoło i spojrzał na mnie z politowaniem.

– Posłuchaj – zaczał oficjalnie – Wkrótce się dowiesz co to, ale mam dla ciebie... Dla nas obojga... Niespodziankę. I niedługo się dowiesz jaka jest fajna... Wszystko się zmieni, synu.

Zdecydowanie miał rację.

Ale ci do fajnosci jego niespodzianki...

Polenizowałbym.

***

~

♧Marinette♧~

Stałam na szczycie Wieży Eiffla. Patrzyłam w dół. Zawsze przerażała mnie jej wysokość, co jest totalnie absurdalne, gdyż na codzień odwalam taką kaskaderkę, że raczej nie powinnam się bać.

Us two against the world ~ MLBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz