Rozdział 16

266 27 12
                                    

Domenico

W nocy budziłem się kilka razy. Ból głowy był tak okropny, że nawet nie mogłem spać. Za każdym razem chodziłem po pokoju i myślałem jak mam sobie ulżyć aby ten ból minął.

- Czemu nie śpisz?

Wiem, że ten głos należy do ojca, no bo do kogo miałby należeć. Odwracam lekko głowę w jego stronę i widzę jego grymas. Z resztą co on robi w moim pokoju?

- Znowu bóli cię głowa?

- Taa, nie mogę nawet spać. Ten ból jest nie do zniesienia.

- Chcesz tą tabletkę?

Chwilę myślę, za każdym razem jak mi ją dawał odlatywałem. Byłem zupełnie w innej rzeczywistości. Ale za każdym razem ból znikał.

- Daj.

Ojciec oddalił się do swojego pokoju po czym wrócił szybko i podał mi tabletkę.

- Trzymaj w razie czego jakby cię bolało, ale Domenico to nie są cukierki. Postaraj się nie brać tego dość często.

Czemu wydaje mi się, że jego troska jest fałszywa? Ale teraz to było bez znaczenia. Zrobię wszystko aby ten ból minął. Łyknąłem tabletkę i popiłem wodą.

- Właściwie co ty robisz w moim pokoju? - Patrzę się na ojca, który lekko unosi kąciki ust do góry.

- A jak myślisz? Przyszedłem sprawdzić jak się czujesz. Wiem, że źle znosisz ostatnio każdy dzień. Martwe się synu o ciebie.

Mówił to cały czas patrząc mi w oczy. No dobra niech mu będzie, że mu wierzę.

- Pójdę już a ty spróbuj zasnąć.

Ojciec wyszedł a ja położyłem się na łóżku. Momentalnie sen przyszedł. Obudziłem się późnym popołudniem następnego dnia. Zajebiście! Już wiem po czym ja tyle śpię. Muszę ograniczyć te leki bo znów większość czasu będę spał. Wstałem z łóżka poszedłem się umyć i zszedłem do restauracji. Wypadałoby coś zjeść. Ostatnio mało co mam na to czas bo cały czas śpię.

********************

Całe szczęście dzisiaj ból głowy mi nie doskwiera. Zebrałem się z ojcem i jedziemy do naszego burdelu sprawdzić te dziewczyny co przyjechały. Skoro tym się zajmowałem może coś mi się przypomni? Muszę cały czas wysilać swój mózg aby sobie przypomniał. Mam dość tego, że poznaje siebie z opowieści ojca. Kiedy on coś powie toczę walkę z samym sobą bo wszystko mówi mi abym mu nie wierzył. Tylko jak mam nie wierzyć mu skoro wszystko co powiedział do tej pory okazuje się prawdą? Może ja tylko coś wymyślam.

Samochód się zatrzymał i wysiadłem z samochodu. Zajechaliśmy pod dość elegancki budynek. I znowu pustka bo nic mi on nie mówi. Potelepałem jedynie głową aby wybić sobie to z myśli i wszedłem do środka. Weszliśmy głównym wejściem, a ja szczerze nie wiem gdzie mam iść. Myślałem, że idziemy na górę ale ojciec wybił mnie z tropu.

- Na górze są sale, w których można się zabawić. Tam już są dziewczyny, które pracują u nas dość sporo. Często wracamy do Chicago dlatego tutaj pracują dziewczyny, które pracują dla nas najdłużej.

Rossi family secrets ( vol. 5) (+18) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz