Rozdział 50

474 49 13
                                    

Domenico

~~10 lat później~~

Stoję przed lustrem i patrzę się w swoje odbicie. Spotkało mnie wielkie szczęście. Mam cudowną żonę i cudowne dzieci, które są całym moim światem. Jestem szczęśliwy, a dzisiaj ponownie staniemy przed ołtarzem. Chcę odnowić przysięgę małżeńską i dać mojej cudownej żonie taki ślub o jakim marzyła te 10 lat temu. Wtedy nie mogłem jej tego dać ale obiecałem jej kiedyś, że zrobię dla niej wszystko. Dotrzymam słowa bo to ono jest najważniejsze. Odnowienie przysięgi miało być niespodzianką jednak mając dzieci nie wszystko da się ukryć w tajemnicy. Mimo, że Cass wie o tym to i tak jest szczęśliwa, że w ogóle wpadłem na ten pomysł.

Minęło dziesięć cudownych lat. Te lata spędziłem ze swoją rodziną, którą kocham nad życie. Początek zaraz po ślubie był ciężki. Musiałem odbudować wszystko to co ojciec zdążył zepsuć. Musiałem na nowo odbudować znaczenie nazwiska Rossi. Przestało mieć znaczenie na terenie całych Włoch. Jak nasi sojusznicy dowiedzieli się o tym co wyprawiał ojciec po prostu odwrócili się od nas.

Zajęło nam trzy lata aby odbudować wartość naszego nazwiska. Razem z Davide i Marco pracowaliśmy w dzień w dzień bardzo ciężko. Jednak nigdy nie przekroczyliśmy tej granicy i nie zaniedbaliśmy swoich rodzin. Nie popełniliśmy ani jednego błędu ojca. Nasze dzieci mają od razu postawione zupełnie inne wartości niż my mieliśmy. Uczymy ich, że rodzina jest największą siłą. Z Davide mieszkamy w tej samej miejscowości jego dzieci często bawią się z Lucą. Jak ich obserwujemy to cieszymy się, że mają to czego my nie mieliśmy, a mianowicie dzieciństwo i siebie nawzajem od najmłodszych lat. Pozwalamy im popełniać swoje błędy. Jednak nad wszystkim trzymamy kontrolę. Zawsze musiałem mieć kontrolę i przynajmiej w tym nic się nie zmieniło. No w końcu muszę trzymać rękę na pulsie na wszystkim.

Każdą wolną chwilę spędzałem z Cass i Lucą. Nadrabiałem stracony czas i obiecałem sobie, że nigdy oboje nie poczują już, że nie ma mnie w ich życiu. Poświęcałem im każdą wolną chwilę co nie zawsze było łatwe i sam musiałem poświęcać wiele rzeczy ale dla nich poświęciłbym wszystko.

Każdy z nas nie popełniał błędów naszych rodziców. Minęło 10 lat i znowu ludzie na dźwięk nazwiska Rossi czują respekt. Stworzyliśmy coś co warto jest pochwalić. Każdy interes ojca zniszczyliśmy co do jednego.  Zajęło nam to co prawda rok ale nie ma już żadnego śladu po jego istnieniu. Odnowiliśmy sojusze z innymi rodzinami jak i zawarliśmy nowe. Nie owijam w bawełnę lecz od razu mówię to na czym mi zależy. Wymagało to wiele czasu ale dzięki braciom wszystko się udało i teraz stoimy w tym miejscu, w którym się znajdujemy. Bez nich nie udałoby mi się tego wszystkiego odbudować.

Nie chcę aby nasze dzieci borykały się z takim czymś. Oczywiście nasza rodzina zobowiązuje do pełnienia pewnej roli i mój syn będzie robił to co ja robię. Tak samo jak dzieci mojego rodzeństwa. Jednak nigdy nie zrobimy nic przeciw ich woli. Nie popełnię drugi raz tych samych błędów, które popełniał ojciec. Co swoją drogą, mylił się we wszystkim. Miłość nas nie osłabiła, lecz wzmocniła. Warto jest walczyć o to co kochamy nawet z samym diabłem.

Przez ten czas każdy założył swoją rodzinę, którą kocha nad życie.

Davide ma dwójkę dzieci, swoją księżniczkę, którą rozpieszcza cały czas. Costanza to ona jest jego oczkiem w głowie no i syn Matteo. Oboje mają po 10 lat i są o osiem miesięcy młodsi od mojego syna. Więcej dzieci już nie mają bo poród był skomplikowany i Marie coś tam uszkodzili, że już nie zajdzie w ciążę. Na początku cieszyli się no bo jednak przy bliźniakach zawsze jest pełno roboty. Jednak z latami starali się cały czas ale z marnym skutkiem. Oboje zaakceptowali ten fakt i cieszą się, że mają tą dwójkę.

Rossi family secrets ( vol. 5) (+18) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz