Rozdział 48

338 30 5
                                    

Otavia

~~Miesiąc później~~

Ten czas spędziliśmy wszyscy wspólnie, razem! Brakowało nam tego. Dopiero jak zabrakło nam któregoś z nas, zrozumieliśmy czym tak naprawdę dla siebie jesteśmy. Ten czas pomógł nam i to bardzo. Ojciec torturowany jest jeszcze w dalszym ciągu. Z czasem z lepszym, czasem z gorszym skutkiem. Dostał już chyba wszystkie z możliwych kar. Nie ma już siły ale w dalszym ciągu jeszcze walczy. No to niech walczy. Davide ma rację dla tego człowieka, nasze człowieczeństwo musi być wyłączone.

Rodrigo przez ten miesiąc latał między Sycylią, a Hiszpanią. Większością spraw zajmował się Salvador ale nie wszystko może on jednak zrealizować. Obecność Rodrigo w niektórych sytuacjach jest obowiązkowa.

Cass przez ten miesiąc odnalazła spokój. Początek był dla niej trudny pod tym względem, że nie żałowała zabicia Jayden'a. Jednak jak opowiedziała nam co on jej zrobił, sama z wielką chęcią bym go zabiła. Domenico szybko się postarał o to aby Luca był prawnie jego synem, a Cass pozostała przy swoim panieńskim nazwisku. Dzięki Maurizio wszystko przebiegało bez problemowo.

Idę właśnie zobaczyć jak się sprawy mają na plaży. Nie poznaje normalnie swojego brata. Dzisiaj stanie się ten dzień, na który tak bardzo czeka. Będąc już blisko słyszę ich rozmowę.

- Domenico serio balony?

- A co Marco przerastają cię one?

- Bardzo śmieszne Davide. Przecież Cass przyjdzie tu w nocy. Serio myślisz, że będzie patrzyła czy na pomoście są balony, kawyaty czy chuj wie co?

- Może i nie zobaczy ale chcę aby zaręczyny miała wyjątkowe. Ślub za trzy miesiące i sami wiecie jak on będzie wyglądał. Z wielką chęcią chciałbym go wyrządzić tutaj, tylko z wami ale nie możemy sobie na to pozwolić. Także Marco spinaj dupę i zrób to tak jak trzeba.

Śmiać mi się chce z nich. Każdy się zmienił ale w lepszym tego słowa znaczeniu. Idę do nich z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Jeszcze ta szczerzy się jak nie wiem co!?

- Ty chyba Marco masz ciężkie dni ostatnio?

- Zajmij się swoimi ciężkimi dniami!

- Ty to Abelli oświadczysz się pod prysznicem po porannej toalecie?

- Może nie aż tak ale Abella nie oczekuje tego wszystkiego!

- Jesteś tego pewny brat?

Davide go próbuje teraz podpuścić a biedny Marco już sam nie jest pewny. Abella nie jest wielką romantyczką ale każda kobieta chciałaby aby jej oświadczyny były wyjątkowe.

- A chciałaby?

I nie wytrzymałam, wybuchłam śmiechem. Tak jak pozostali razem ze mną. Mina Marco w tym momencie była bezcenna.

- Tak Marco, może nie tak przesadzone jak to wszystko ale też będziesz musiał się postarać.

- Przyszłaś nas sprawdzić?

Uśmiechnął się do mnie mój mąż, który podszedł do mnie i namiętnie mnie pocałował. Boże wystarczy jego jedno spojrzenie, jeden dotyk, a ja już cała jestem mokra. Minęło już tyle czasu jak jesteśmy razem, a my w dalszym ciągu reagujemy na siebie tak samo. I mam nadzieję, że tak już zawsze będzie. Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie a w oczach mieliśmy to samo! Zapomnieliśmy o całym świecie.

Rossi family secrets ( vol. 5) (+18) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz