Rozdział 40

277 23 3
                                    

Filippo

Jak zawsze wszystko musi pójść nie tak jak trzeba. Nie oddam wszystkiego na co tak ciężko pracował mój syn Tommaso. Plan był bardzo prosty i szybki w rozwiązaniu, ale niestety nie mogę go zrealizować. Al Balushi straszy mnie i szantażuje, ale czy on zdaje sobie sprawę, że jest tak potężny bo ja mu na to pozwoliłem? To on mi jest jeszcze coś winien, a nie ja jemu.

Domenico jest jakiś inny od kiedy wróciłem. Nie wiem co się w nim takiego zmieniło ale stracił swoją niewinność i to zagubienie w oczach. Może odzyskał pamięć? Nie to jest niemożliwe aby coś takiego się stało. Nie po tym co mu podawałem. Jak dobrze się czuł musiałem jakoś reagować, a jak miał silne ataki bólu głowy no to już mu oszczędzałem cierpienia. Może głowa go boli i nie chce się przyznać do tego? Przecież jakby przypomniał sobie wszystko nie byłoby go tutaj razem ze mną. Nie po tym co mu zrobiłem.

Nie dość, że mam problem z Al balushi, Domenico za bardzo zaczyna pyskować to jeszcze na dobitkę pojawiła się ta suka i to z dzieckiem. No głupia baba jak myśli, że tak to wszystko działa jest jeszcze głupsza niż myślałem. Teraz jak nie ma jej ojca i brata to ona do niczego nie jest mi potrzebna. To Adam był mi potrzebny bo robił wszystko to co chciałem, w zamian za moją tajemnice dotyczącą Wiktorii. To właśnie tak poznałem Adama, kupił ode mnie Wiktorie. Nigdy nie chciał aby to wyszło na jaw. Zaczął mi pomagać, a później no cóż córeczka odziedziczyła geny po biologicznych rodzicach. Dodatkowo stała się kurwą.

Boże i to ja chciałem aby była moją synową? Może nie była idealna ale osiągnęlibyśmy wszystko to co chcialibyśmy. A Tommaso on wiedział, że na świecie i tak nie ma prawdziwej miłości. Odpowiednio traktował Wiktorie. I sam się zgodził na to wszystko.

To dziecko powoduje, że mięknie mi serce. Nie wiem dlaczego tak jest ale patrząc się na nie czuję to samo jak patrzyłem się na Carmen. Boże starzeję się już chyba bo zaczyna mi odbijać. Całe szczęście, że po napisaniu ogłoszenia dostałem wiadomość zwrotną. No i to ile zaproponowali mi za tego dzieciaka to po prostu brak słów. Od razu dostałem zaliczkę, a resztę dostanę gotówką. Jak się wytłumaczę z takiej sumy pieniędzy na koncie.

Nie obchodzą nas to kto kupuje dzieciaki. Jest to szybki i bardzo opłacalny biznes no ale nikt mi jeszcze nie zaproponował takich pieniędzy. Nie ma co gdybyać trzeba się cieszyć z takiej sumy pieniędzy. No i to jest między innymi dowód na to, że Domenico jednak nie odzyskał pamięci. Nigdy nie zgodziłaby się na takie coś. A on to po prostu przyjął tak spokojnie. Nawet powiedziałbym, że za spokojnie.

Jak przekazałem Domenico wiadomość, że dzieciak dzisiaj już zniknie miałem wrażenie, że ten fakt go troszeczkę zaniepokoił. Jednak miałem wrażenia bo wydawało mi się to po prostu. Może tak jak ja po prostu gdy patrzy się na to dziecko tak samo i jemu mięknie serce? Nie wiem dlaczego ale no tak już jest. I cieszę się, że szybko on zniknie. Jeszcze byłoby zdolne abym całkowicie się zmienił.

Domenico został z małym, a ja zszedłem do piwnicy. Wszędzie mamy kamery w piwnicy również, także nie muszę martwić się kto będzie kręcił film. Biedny widok zastałem. Ta idiotka była przywiązana jak usłyszała moje kroki od razu podniosła wzrok, lecz jej mina mówiła, że nie cieszy się z mojej wizyty.

- Czego chcesz?

- O jaka milutka. Co spodziewałaś się mojego syna?

- Nie ukrywam, że tak.

- Domenico ciebie nie tknie ale my możemy ponegocjować twoją wolność.

Rossi family secrets ( vol. 5) (+18) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz